środa, 12 grudnia 2018

Wojtek Miłoszewski, Farba

Wojtek Miłoszewski, 



Farba


cykl: Wojna.pl, t.2 



Wydawnictwo: W.  A.  B.
Data wydania: 2018 r.
ISBN: 9788328053618
liczba str.: 446
tytuł oryginału: ------------
tłumaczenie; ----------
kategoria: thriller


recenzja opublikowan na lubimyczytc.pl: 

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4845067/farba/opinia/47919416      







Polska zgodnie z oczekiwaniami przegrała wojnę z Rosją na kartach książki zatytułowanej „Inwazja”. Zgodnie z literackim konceptem Wojtka Miłoszewskiego była to pierwsza część cyklu „Wojna.pl”. Niewątpliwie ten cykl jest ambitnym planem wykreowanej rzeczywistości literackiej w stylu political fiction, który poraża i przeraża swoim realizmem politycznym, bo niewątpliwie stary/ nowy car Rosji Władimir Putin jest politycznie nieprzewidywalny i niebezpieczny, gorszą wiadomością mogłoby być tylko to, że zapewne dałoby się znaleźć jeszcze bardziej ambitnych jastrzębi na Kremlu, których szef państwa póki co trzyma w ryzach. Tutaj mamy rzeczywistość postwojenną. Polska jest zrujnowana w szczególności Katowice i Warszawa, więcej szczęścia miały Łódź i Kraków, które de facto spełniają funkcje metropolitarne. Naród jest wyraźnie udręczony po tym jak mieliśmy tutaj drugą Czeczenię, to przy okazji a propos budowania drugich Irlandii czy Japonii, baczmy my wszyscy tylko, żeby mniej fajne opcje politycznie nie wchodziły. Inna bajka, że Rosjanom zależy, żeby przynajmniej propagandowo wszystko ładnie pięknie wyglądało stad jednak odbudowa przynajmniej niektórych dzielnic polskich miast rusza pełną parą. Jednak ciemnych stron starego/nowego PRL-u, jacyś ruscy spin doktorzy wykazali albo się poczuciem humoru, albo zaskakującą znajomością realiów, bo jak by powiedział nasz klasyk „ciemny lud to kupi”, nie brakuje. Mamy tu zaskakujący mix realizmu politycznego drugiej poł XX w., a czasem widoczny jest motyw raczej popowstaniowej rzeczywistości drugiej poł. XX, że aż dziwne, że stara nazwa Priwislinskij kraj nie wróciła. No ale jednak przybysze ze wschodu próbują stworzyć pozory normalności, przynajmniej dla tych którzy mają dość konformistycznie podejście i współtworzą administrację nowego państwa na wszystkich szczeblach. Jeden z bohaterów Michał Barański wraca do branży pedagogicznej, zostaje nauczycielem historii, opowiada nam czytelnikom realia nowej szkoły, w których dyrektorowie są tylko marionetkami, a nad prawidłowością przebiegu procesu edukacyjnego czuwają oficerowie polityczni ze wschodu. Przegląda też podręczniki historii zrobione według odpowiednich standardów, które widać na wschodzie wciąż trzymają się nieźle. Internet też jest rosyjski, który ma być pomocny w inwigilacji polskiej ludności i tępienie w zanadrzu niepodległościowych zamysłów. Działa FARBA organizacja niepodległościowa. Niektóre działania polskiego podziemia są rzeczywiście brawurowe jak bardzo ładne, i efektowne pozbycie się namiestnika, zastąpił go gen Przybylski, marionetkowy prezydent, jak pamiętamy z pierwszej części określany przez wojskowych bohaterów książki, pewnym słówkiem na k… Jedno mnie zastanawia, czy to nasi mieli taki „wybitny pomysł”, czy jednak został przetransferowany wprost z siedzimy KUBO, czyli nowej ubecji, żeby zrobić z FARBA’y organizację terrorystyczną, a z takiego obrotu sprawy pierwszy ucieszyłby się sam car Władimir, a zaraz potem zaraz cała reszta świata. Robert Gurski odmówił wykonania pewnego rozkazu wykazując więcej wyczucia politycznego niż jego wojskowi przełożeni. W warunkach wojny oznaczało to jedno, zarobienie jednej kilku kulek. 



Myślę, że nie ma potrzeby więcej się rozpisywać, poznajemy dalsze losy znanych już bohaterów, pojawiają się też nowi, czyli mamy akcję w realiach wyniszczonego wojną kraju. Oczywiście autor oprowadza też czytelnika po politycznych, w dużej mierze, tajnych salonach gdzie rozgrywa się globalna geopolityka. Wygląda na to, że jednak III wojna światowa wisi w powietrzu, dla nas to pewnie wszystko jedno, bo i tak siedzimy na metaforycznej kupie gruzu, ale czyżby dla nas to była kupa szczęścia tak jak sto lat temu gdy była pierwsza wojna światowa? Czy może jednak światowe mocarstwa dojdą do dość przykrego i zarazem brutalnie pragmatycznego wniosku, że my się nie nadajemy do tego, żeby mieć swoje państwo i tylko wieczne problemy z nami, i cała literacka atrakcja zakończy się kolejnym rozbiorem? Dedukuję to z tego jakim rozumowaniem kierują się znani nam z ekranów telewizorów i komputerów zachodni politycy, którzy są autentycznymi bohaterami cyklu. Przy tej okazji, i kilku innych również, Wojtek Miłoszewski celuje dość celnie i trafnie w aktualnie rządzącą partię. No ciekawe co tam nam czytelnikom autor przyszykuje w kolejnych tomach cyklu? Drugi tom jest równie dobry jak pierwszy, a to jest dobra wiadomość, że autor utrzymuje tak wysoko postawioną poprzeczkę na tym samym wysokim poziomie, co w przypadku cyklów nie jest ani proste, ani oczywiste, dlatego trzeba podziwiać Miłoszewskiego, że swój pomysł realizuje w sposób niezwykle precyzyjny i daje nam czytelnikom do myślenia. Książka jest świetna polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz