poniedziałek, 30 stycznia 2023

Alice Hoffman, Zasady magii

 Alice Hoffman, 



Zasady magii 



Wydawnictwo: Albatros

Data wydania: 2019 r

ISBN: 9788381257343

liczba str,: 378

tytuł oryginału: The Rules of Magic

tłumaczenie: Danuta Górska

kategoria fantastyka


recenzja opublikowana na lubimyczytac,pl: 

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4896486/zasady-magii/opinia/74306117#opinia74306117        





Tym razem trafiło w Book Trotterowym wyzwaniu książkowym na literaturę amerykańską. Literatura USA jest niewątpliwie specyficzna, że w tym przypadku akurat robienie tego typu wyzwania nie jest absolutną koniecznością, powodów jest przynajmniej kilka. Jednym z nich jest fakt, że jest bardzo dobrze znana. Dowodzi to tego, że z dużą dozą pewności przypuszczać można, że pewnie każdy z nas ma zbliżoną liczbę przeczytanych książek do naszej rodzimej literatury polskiej. Inna specyfika, że obywatelami USA są pisarze z niemal każdego kraju świata, w tym wyzwaniu mam już na koncie dwoje posiadaczy paszportu USA, jest to egipcjanin Omar el Akkad i japończyk Takashi Matsuoka, a jak znam życie na tym ta wyliczanka się nie skończy
Natomiast za tym, żeby jednak spróbować szczęścia przeczytać książki z tego dużego kraju jest argument, że po prostu warto i niewątpliwie jak  z lektury książki z każdego innego kraju wnioski będą ciekawe i dające do myślenia. 


W planach są dwie książki, pierwszą z nich jest książka Alice Hoffman zatytułowana "Zasady magii", niby nie jest to jakaś skomplikowana książka, i trudno od niej oczekiwać, że będzie jakaś przełomowa, ważna, coś w ten deseń, ale z drugiej strony książek fantastycznych, które dotyczą współczesności, naszych realiów nie ma aż tak dużo. Z literatury amerykańskiej jest Neil Gaiman, duet pisarski Ilona Andrews, jedna książka Terry'ego Goodkinda i chyba niewiele więcej. W naszej literaturze u Pilipiuka coś się znajdzie, jako tako kojarzę twórczość Ewy Białołęckiej, Martyny Raduchowskiej, Anety Jadowskiej, a dalej to już trzeba by się pogłowić czy coś jeszcze jest.


Ogólnie o magii traktują książki fantasy, i siłą rzeczy ci pisarze, w tym sama Alice Hoffman muszą czerpać garściami. Niemal z każdej dowiemy się coś o szkoleniu magicznym. No tu można się na potęgę rozpisywać, ale dam na luz, mówiąc kolokwialnie. Ale to jest niewątpliwie fascynujące, że w epoce lotów kosmicznych, coraz to bardziej zaawansowanych wynalazków, którymi jesteśmy otoczeni, bohaterowie książek potrzebują magii, by w tem sposób rozwiązywać swoje problemy, a my czytelnicy chcemy o tym czytać.


Autorka książki "Zasady magii" uznała najwyraźniej, że tego typu konieczność istnieje i warto o tym napisać, wcześniej poszukać natchnienia i jazda, brać się za pisanie.


Co my tu mamy? Najważniejszy w każdej książce o magii problem szkolenia magicznego. I tu jest to samo, tyle, że nie ma żadnej krainy fantasy, tylko naszą rzeczywistość, konkretnie lata 60 XX wieku, miasta mamy dwa Nowy York i Massachuset Z pierwszego wywodzi sie rodzina Owensów, stara rodzina, która praktykuje magię, od czasu przybycia do Ameryki w roku 1620, zapewne uciekając z Europy przed prześladowaniami. A w drugim mieszka ciotka, która wprowadzi Franny, Jeta i Vincenta w arkana sztuki czarodziejskiej. Nie trudno się domyślać, że mamy tu relację mistrz uczeń, wiele opisów da się znaleźć w setkach książkach fantasy np. relacja czarodziejki Yennefer i młodziutkiej Ciri w "Uniwersum Wiedźmińskim" wykreowanym przez Andrzeja Sapkowskiego. Na pewno ciekawie to wygląda w książce "Szamanka od umarlaków" Martyny Raduchowskiej, tutaj mamy nastoletnią studentkę Idę i jej ciotkę Teklę, która uczy młodą racjonalistkę jak działa kompletnie irracjonalna magia. Czyli nietrudno sobie wyobrazić z czym my tu mamy do czynienia.


Książka jest interesująca, koncepcja szkolenia magicznego jest zawsze ciekawa, i tu w czytając książke czytelnik się nie zawiedzie. Autorka ciekawie wykreowała postaci, które funkcjonują w Ameryce lat 60 -tych, które jak wiemy same w sobie mają swoją specyfikę. Polecam









czwartek, 19 stycznia 2023

Javier Sierra, Nieśmiertelna piramida

 Javier Sierra,




Nieśmiertelna piramida


Wydawnictwo: Sonia Draga

Data wydania: 2016 r,

ISBN:  9788379996483

liczba str.: 310

tytuł oryginału:  La pirámide immortal

tłumaczenie: Jerzy Wójcik Łaniewski 

kategoria: thriller



recepta opublikowana na lubimyczytac.pl:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/310700/niesmiertelna-piramida/opinia/74138066#opinia74138066     



Przeczytałem książkę zatytułowaną "Nieśmiertelna piramida", której autorem jest Javier Sierra. Książka dotyczy podbojów Napoleona Bonaparte na Bliskim wschodzie, głównie Egipt i Ziemia Święta. Dla nauki, historii i archeologii, ta ekspansja francuzów z 1799 roku ma niebagatelne znaczenie, bowiem spowodowała wzrost zainteresowania Egiptem. W jakiejś części niewątpliwie miało to charakter typowo łupieżczy, sporo eksponatów trafiło do muzeów w całej Europie i Ameryce. Ale też branżowi naukowcy wzięli się za rozwiązywanie zagadek historycznych, powstała wyodrębniona specjalistyczna nauka zwana Egiptologią. Autor, hiszpański pisarz Javier Sierra, twórca thrillerów, uznał ten motyw w historii i historii nauki za wystarczająco intrygujący, żeby o tym coś ciekawego napisać.    


Głównym bohaterem zrobił samego przywódcę tej wyprawy, przyszłego cesarza, Napoleona Bonaparte. Ten zabieg literacki, ma czytelnikowi uzmysłowić, jakie to robiło, widok piramid i wielkości starożytnego Egiptu wrażenie na samym cesarzu, ale też całej rzeszy francuskich żołnierzy. Jak na dobry thriller przystało jest ram wartka akcja, mieszanina polityki z odkryciami historycznymi dużej wagi. I to niewątpliwie jest bardzo ciekawe dla czytelnika.


Książka niewątpliwie jest ciekawa, autor bardzo ciekawie, interesująco. Można gdybać czy Napoleon miał szansę podążać tropem wielkich poprzedników Aleksandra Wielkiego i Juliusza Cezara. Niewątpliwie to był inny czas w historii, inna była geopolityka, potężna konkurencja innych mocarstw europejskich, a i sama Azja i Afryka nie były zupełnie nieznanymi lądami dla Europejczyka. Świat może nie był tak bliski jak teraz, gdzie informacje pędzą w ekspresowym tempie. Ale jednak nie jest to świat taki daleki od nas jaki my znamy. Napoleon podąża po szlakach bliskiego wschodu i poznaje coraz to nowe tajemnice, a czytelnik ma sporo frajdy z czytania o tej przygodzie. Choć w jakimś sensie motyw jest spoilerowy, bo wiadomo co było, to i tak jest ciekawie, Polecam