sobota, 17 grudnia 2022

Timothy Zahn, Nocny pociąg do Rigel

 Timothy Zahn, 




Nocny pociąg do Rigel


Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Data wydania: 2007 r.

ISBN:  8373845887

liczba str. :327

tytuł oryginału: Night Train to Rigel

tłumaczenie:Iwona Michałowska - Gabrych

kategoria. Science fiction


recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl: 

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4977/nocny-pociag-do-rigel/opinia/73469566#opinia73469566




Zahn napisał ciekawą książkę z pogranicza literatury science fiction i kryminału, bo z jednej strony książka zatytułowana ”Pociąg do Rigel” , której autorem jest Timothy Zahn, traktuje o tym, że można koleją podróżować w kosmosie i są to to podróże intergalaktyczne. Przypuszczać można, że mimo iż ta kolej jest niewyobrażalnie szybka, to i tak ta podróż trwa przynajmniej kilkadziesiąt godzin, a może kilkaset. A to już samo w sobie jest dobrym nawiązaniem do klasyka kryminalnego „Morderstwo w Orient Ekspresie” jaki napisała Agatha Christie. Polska fantastyka zna przynajmniej jeden taki przypadek kilkudniowej podróży kolejowej, jest to mianowicie książka pt. „Lód” Dukaja. Podróż przez Syberyjską zimę, skutą w dodatku przez lute anioły zimy w jakiś sposób pokazuje podobieństwo do tego co stworzyła angielska pisarka. Bo tam w podróży na linii Stambuł –Calais pociąg jechał przez Bałkany i tam nawet utknął na skutek działania natury, co pozwoliło detektywowi Herculesowi Poirot rozwiązać sprawę zabójstwa w pociągu. W tej książce Zahna jest troszkę podobnie, bo kosmos sam w sobie jest ekstremalny, co na pewno sprawia, że ta podróż jest trudna, acz podobnie jak w twórczości Christie i Dukaja odbywana jest w komfortowych warunkach.



W czasie podróży dzieją się dziwne rzeczy, ktoś poluje, ktoś jest myśliwym, w dodatku ktoś działa na szkodę kolei intergalaktycznej. Pewnie gdyby chodziło o to, że gdyby tam byli sami ziemianie sprawa byłaby prosta, ale tu mamy wiele obcych istot inteligentnych i wszyscy podróżują tym samym pociągiem. Nietrudno sobie to wyobrazić, że jest między tymi ludźmi/nieludźmi szereg wszelakich animozji, dobrze to odzwierciedla np. „Uniwersum Mass Effect”. Oczywiście można się też rozpisać o wszelakich sposobach podróży kosmicznych w literaturze science fiction, przypuszczam jednak, że jest to absolutnie zbędne. Każdy z tych konceptów jest ciekawy oryginalny, to co zaproponował Zahn jest również niebanalne. Najbardziej kojarzy mi się z koncepcją Dana Simmonsa w cyklu „Hyperion” tam po prostu wsiadało się na statek płynący rzeką i płynęło się przez szereg działających portali i w ten sposób dawało się „opłynąć” kilka galaktyk. Wyobrażeniu jak mogło wyglądać docieranie na kosmiczne stację kolejową które znajdowały się w pobliżu planet nadał Arthur C. Clark, klasyk gatunku science fiction w cyklu „Odyseja kosmiczna”, tam po prostu na wysokość 10 km plus docierało się windami i na pewno docierały one do stacji kosmicznych, więc czemu one nie mogłyby być kosmicznymi stacjami kolejowymi jak chce tego Zahn?



Wyposażeni w szereg tego typu wyobrażeń natury science fiction możemy brać się za lekturę książki, która niby jest prosta w odbiorze, no ale trzeba mieć parę książek z gatunku przeczytanych, żeby mieć wyobraźnię jak to w ogóle miałoby działać i czy to w ogóle ma jakikolwiek sens. To już oczywiście czytelnik oceni sam. Może nie jest to jakieś wybitne dzieło z gatunku science fiction ,ale jednak ja nie mam wątpliwości, że przeczytanie tej książki czasem straconym nie będzie, zwłaszcza jeśli ktoś nie gardzi literaturą, której akcja ma miejsce w kosmosie, i czytuje czasem jakieś kryminały. Połączenie chociaż jest z innej bajki jest jednak ciekawe i jak się okazuje da się całkiem zgrabnie działać na jednym i drugim obszarze literatury i może wyjść z tego coś fajnego. Książkę warto przeczytać, jest po prostu dobra.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz