wtorek, 30 stycznia 2024

Dmitrij Głuchowski, Outpost 2

 Dmitrij Głuchowski, 


Outpost 2


cykl: Outpost, t. 2


Wydawnictwo: Insignis

Data wydania: 2021 r.

ISBN:    9788366873278

liczba str. : 346

tytuł oryginału: Post 2

tłumaczenie:  Paweł Podmiotko

kategoria: postapokalipsa


recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl: 

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4988212/outpost-2/opinia/79638116#opinia79638116



Nie trudno się domyśleć, że po lekturze książki pt. "Outpost", która niewątpliwie była ciekawa i wstrząsająca, że niezwłocznie wezmę się za czytanie kontynuacji, czyli książki pt. "Outpost 2" . Na pewno wątpliwości nie miałem, że to będzie ciekawe doświadczenie czytelnicze. No i nie pomyliłem się chociaż wyszła z tego troszkę inna książka niż jedynka. Jest więcej rosyjskiej polityki z samym carem Arkadijem Michajłowiczem,  no i ta polityka jeet odrobinkę pomieszana z prawosławiem.


Mamy to wszystko, co widzimy w rzeczywistości, Więc ta postapokaliptyczne realia niewiele zmieniły, wręcz ugruntowały system, jak w rosyjskim systemie było, że im jest gorzej w Rosji, czy Moskowii, tym lepiej dla władzy, przynajmniej imperator zdaje się tak myśleć. Mamy spore nierówności, Moskwa, zwłaszcza centrum miasta zostało odbudowane, a cała reszta to praktycznie pustynia, z nielicznymi ludzkimi enklawami typu Jarosław. Jest mowa o ciemnych sprawkach, w tym rosyjskich brudnych bombach, które sprawiły, że dobrzy żołnierze zostali zombiakami, i ta choroba mająca zmiennokształtny charakter rykoszetem wraca do granic cywilizowanej Moskowii, a nawet zbliża się do samej Moskwy i krach jest nieuchronny. Sprawki nawet jak na realia postapo, niemal barbarzyńskie z natury, były straszne, cały cywilizowany odwrócił się od Rosjan. Oczywiście propaganda snuła miliony teorii spiskowych, że Zachód nie ma co robić, tylko z nudów interesuje się tym co w Moskwie się dzieje.


Z pierwszego tomu czytelnik kojarzy piękną Michelle z Jarosławia, która spełnia swoje marzenia o przyjeździe do Moswy. Chociaż wynika to z przymusu, a raczej chęci przetrwania tego bałaganu tak wielkiego, że nawet w stajni Augiasza czegoś takiego nie widzieli. Mamy nowych bohaterów, zwykłych Rosjan, żołnierza, oficera, Lisicyna, który otrzymał od szefa, samego cara, misję zlikwidowania buntowników z Jarosławia. Dowiaduje się co jest grane, że prawie wszyscy zginęli w tajemniczej masakrze, i wraca do Moskwy, a tuż za nim pędzą zombiaki. Jego ukochaną jest Katiusza, baletnica, a że jest piękna, mają na nią chrapkę dygnitarze. No i po tym wszystkim oboje muszą jakoś żyć.


Niewątpliwie ta książka jest prostsza w odbiorze, choć dla jakiegoś Lisicyna czy Katiuszy i tak może być za trudna. Bo nie ma opcji dla Rosjanina jak ma okazję książeczkę dorwać to jest ostra jazda po bandzie, a za dużo drobniejsze przewinienia co niektórzy słyszą, że są zdrajcami swojego kraju. I na pewno ta zakazana w Rosji książka jest orwellowską myślozbrodnią. Niewątpliwie jest ciekawa, autor udowadnia, że dobrze zna realia swojego kraju i chętnie na literacki sposób mówi czytelnikom z innych krajów jak jest i nie jest to świat malowany kolorowymi barwami. Aż prosi się o zacytowanie Piotra Goćka, Z książki pt. "Demokrator", które wypowiedział robot POKUTA 12, a leciało to tak "coście basałyki zrobili ze swoją wolnością." Nic dodać nic ująć. Polecam



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz