piątek, 15 stycznia 2021

Oliver Bowden, AC - Podziemnie

 Oliver Bowden,


Assassin's Creed - Podziemnie


cykl: Assassin's Creed , t. 8


Wydawnictwo: Insignis

Data wydania: 2015 r.

ISBN:   9788365315243

liczba str: 472

tytuł oryginału: Assassin's Creed: Underworld

tłumaczenie: Paweł  Podmiotko 

kategoria: fantastyka, gry komputerowe



recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl: 

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/260106/assassin-s-creed-podziemie/opinia/60660293#opinia60660293   



                                                                   


                                                                                     

Czytam dalej książkowy cykl „Assasin’s Creed”, który oczywiście jest oparty o serię gier „Assasins Creed”. Przy czym trzeba koniecznie wspomnieć, że książki są uzupełnieniem gier, bowiem wydarzenia z gier pojawiają się dopiero w drugiej połowie fabuły książki, często na sam koniec, i chyba o to chodzi, żeby to nie było nudne jak flaki z olejem powtarzanie fabuły z gier, bo nawet jak ktoś nie jest graczem bez stresu może odpalić sobie gaming graczy/streamerów na popularnym portalu i po problemie. A książka ma inny cel, pozwolić wejść w głębie, poznać motywy bardziej szczegółowo. W grze „Assassin’s Creed - Sindicate” mamy dwoje bohaterami jest rodzeństwo Jakob i Evie, oczywiście w recenzowanej książce „Assassin,s Creed - Podziemnie” też ich mamy, ale bardzo dużo miejsca zajmuje motyw ich ojca Ethana Frye. Mamy rok 1862 r. rewolucja przemysłowa, która przyśpieszyła świat, który podążył w kierunku jaki mamy dzisiaj. Odwieczna rywalizacja asasynów i templariuszy trwa nadal. W grze to wygląda niezwykle: bijatyki na wagonach pociągów, misje asasynów w fabrykach, sceny pościgowe powozów na ulicach Londynu, itp. Tytuł tomu „Podziemnie” sugeruje, że templariusze mają się dobrze, w szczególności opanowali Londyn, asasyni chowają się gdzieś na prowincji i podjęli próbę odzyskania stolicy i idących a tym wpływów. Ciekawostką jest, że z najnowszej gry „Assasins Creed – Vallhalla” gracz dowie się, że zarówno Ukryci, tak w dawnych wieków nazywali się asasyni i Zakon Pradawnych lub Zakon Starożytny, czyli jak się domyślacie templariusze przybyli na wyspy brytyjskie wraz z Rzymianami i już tam zostali tocząc odwieczny spór. Pewnie jak będzie nowa książka z gry, czytelnik dowie się więcej szczegółów na ten temat, bo to dobre miejsce, żeby problematykę poruszyć.


W książce podobnie jak w grze mamy klimat Londynu dziewiętnastowiecznego, począwsy od polityki, panowanie królowej Wiktorii, pojawiają się znane nazwiska, wynalazców, filozofów i słynnych ludzi tej epoki, pojawił się młody ok 10 lat Sherlock Holmes np. i już wtedy okazywał swoje genialne zdolności. Interesującym motywem jest, że mamy dość szczegółowo opisane szkolenie asasyna. Jasne, że było szkolenie Altaira, ten przeszedł procedurę dwukrotnie, Ezia, Connora, itd., rzecz jasna okazali się godni zasług, jakie ich później spotkały. Ale też tutaj mamy, że nie każdy się nadawał do skrytobójczych akcji, które są znakiem firmowym tego zakonu, czyli zabijani ludzi na potęgę w słusznej sprawie. Wiemy, że są osoby w zakonie, które się zwyczajnie do tego nie nadają, co nie znaczy, że nie ma dla nich miejsca, bo mają inne zdolności np. administracyjne, intelektualne, mają doświadczenie w rozeznawaniu problemów itp., a to wszystko jest przydatne w zakonie. I to jest interesująca informacja.


Książka jest ciekawa, momentami podchodzi, pod kryminał, dowiadujemy się, że wraz z kolonistami asasyni i templariusze trafili do Indii, przy czym do jednego i drugiego zakonu trafili również hindusi. Dużo, jak zwykle, jest o walce obydwu zakonów, o zdobywanie artefaktów, o dominację własnej koncepcji, obydwie były ciekawe, i ludzie z obydwu zakonów nawzajem się przenikają. Tutaj akurat nic nie ma na ten temat, być może dlatego ,że asasyni w współczesnych wiekach są w głębokiej defensywie, walczą wręcz o przetrwanie, jak będzie kiedyś jakaś gra z XX/XXI wieku to będzie bardziej wyraziste. Tego dowiadujemy się z tzw współczesnych wstawek z każdej gry. Asasyni założyli potężną korporację Abstergo i to im pozwala uzyskiwać przewagę. Słynny animus, to wynalazek firmy Abstergo przecież, dzięki któremu chcieli dotrzeć do asasynów z przeszłości i uzyskać ich wiedzę. Oczywiście asasyni to nie chłopcy do bicia i radzili sobie z problemami. W grach walka jest dwutorowa, we współczesności i w przeszłości, w której bierze udział pasażer animusa. Koncept jest rewelacyjny.
Fajne jest, że twórcy gier odwołują się do bieżących wydarzeń, np. r. 2012 , kiedy skończył się kalendarz Majów i wieszczono koniec świata, i wykorzystano to w grach. A teraz w 2020/21 r. mamy sytuację związaną z pandemią covid 19, która pojawiła się grze w „Assassin Creed – Valhalla” i w związku z czym mamy ponowne zagrożenie, że będzie kolejny koniec świata. Oczywiście remedium ma być podróż do średniowiecza. No ale wracając do Anglii XIX wiecznej, ta odsłona rywalizacji asasynów i templariuszy jest ciekawa. Nie ma opcji ta seria książek i gier to niesamowita podróż prze historię, wyobrażenia jak to wszystko mogło wyglądać i dorobienie fajnych teorii spiskowych do wydarzeń historycznych. To wszystko sprawia, że ta seria, książek i gier jest po prostu genialna. Oczywiście książki lepiej czytać znając fabułę gier, wtedy będzie ciekawiej, co nie znaczy, że nie da się książek czytać nie znając gier, bo jest w nich wszystko co trzeba. Tak też jest w tej książce „Assassin,s Creed – Podziemie” . Książkę warto przeczytać. Polecam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz