poniedziałek, 6 marca 2017

 Maxime Chattam, 





Cierpliwość diabła 




cykl: Ludovine Vancker, t. 2 




Wydawnictwo: Sonia Draga 
Data wydania: 2015 r.
ISBN: 9788379992904
liczba str.: 448
tytuł oryginału:  La Patience du diable
tłumaczenie: Krystyna Szeżyńska - Maćkowiak 
kategoria: kryminał 





( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:   







Wędrując między regałami w bibliotece trafiłem na książkę „Cierpliwość diabła” Maxime Chattama. I naprawdę pozytywnie mnie ta książka zaskoczyła, bo dotychczas po lekturze dwóch książek tego pisarza przekonany do twórczości Chattama byłem co najwyżej średnio. Jednak do trzech razy sztuka, i można przekonać się, że warto dać czasem autorowi szansę, ta książka w kategorii książek kryminalnych jest wybitna.


Co my tu mamy? Całą serię brawurowych zdarzeń, w tym rozpieprzenie, tzn, wymordowanie wszystkich pasażerów, całego składu pociągu TGV przez dwóch naćpanych i opętanych nastolatków, po krwawą rzeź w restauracji czy kinie, i serię podobnych tego typu zdarzeń.  Mamy też szajkę handlującą ludzkimi skórami, a jak są ludzkie skóry to cudów nie ma muszą być też trupy ludzi obdartych ze skóry w dosłownym tego słowa znaczeniu. Policjantka Ludivine Vancker próbuje rozwikłać te wszystkie sprawy. Powołano specjalny wydział Komórka 666, ponieważ zachodzi podejrzenie, że te wszystkie sprawy wiążą się ze sobą, i odpowiedzialni za te wszystkie przestępstwa są sataniści. 


Mamy diabła? Może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu, bowiem istota z piekła rodem pojawia się tylko w przebraniu, ale to nie znaczy, że diabła nie ma, bo są ludzie, którzy jednoznacznie opowiadają się po stronie zła i są z tego dumni i chcą udowodnić światu, że dzieło Szatana jest wielkie, i że Piekło chce panowania nad światem. Pojawia się ten sam motyw co w „Mistrzu i Małgorzacie” Bułhakowa, robotę diabłowi ułatwia fakt, że ludzie przestają wierzyć w Boga, a co gorsza przestają wierzyć w istnienie diabła, a to najlepsze warunki do działania złego, który wykorzystuje każdą okazję, żeby diablisko dostało się do duszy człowieka i robiło zamęt. A więc mamy tu niemal filozoficzno - religijne rozważania dotyczące zła. I tego co wszelkiej maści złe duchy potrafią zrobić z człowiekiem, jeśli damy się skusić. Pokusy mogą być z pozoru niewinne, np. słuchanie muzyki metalowej, które może prowadzić do obłąkanego opętania. Taka jest droga jednego z bohaterów, przestępców o pseudonimie HPL, który mówi o sobie, że jest wyznawcą Szatana. Do poznania tajemnic piekielnych służyć ma ezoteryczna księga o tytule „Necronomicon”, którą to HPL namiętnie czyta. 


Ta książka jest przepełniona typowo psychologicznymi rozważaniami, przy tym mamy tu psychikę nie tylko przestępców, którzy popadli w szatański obłęd, ale także śledczych, którzy mając z diabłem do czynienia, sami muszą z ty walczyć, żeby nie wpaść szpony złego. A ryzyko jest bardzo duże. Autor opisał w interesujący sposób mechanizmy i reguły policyjnego śledztwa zarówno pod kątem formalnym, jak i też próba przedstawienia mentalności stróżów prawa zarówno na gruncie prywatnym i zawodowym. Główną bohaterkę Ludivine Vancker czytelnik poznaje bardzo dobrze, niemal drobiazgowo poznajemy co robi przez wszystkie godziny w ciągu doby.


Kto wygra w tej konfrontacji dobra ze złem? Kto dowodzi grupą przestępców? Dlaczego to śledztwo jest takie trudne? I dalej wiele, wiele, nieskończenie wiele pytań i jakie są na nie odpowiedzi? 


Przeczytać książkę zdecydowanie warto. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz