Nerea Riesco,
Słoń z kości słoniowej
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2012 r.
ISBN: 9788376598369
liczba str.: 478
tytuł oryginału: Elefante de marfil
tłumaczenie; Elżbieta Sosnowska
kategoria; powieść historyczna
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
Książka „Słoń kości słoniowej”, której autorką jest Nerea Riesco, jest
powieścią historyczną, której akcja toczy się w drugiej połowie XVIII
wieku i pierwszych latach XIX wieku. Mam takie przeczucie, że troszkę
ten rozrzut w czasie nawiązuje do książki „Sto lat samotności” Marquza,
tam mamy losy rodziny Buendiów, a tutaj mamy pewne miejsce w Sewilli,
jest to drukarnia, o niezwykle oryginalnej nazwie ” Tu drukuje się
książki”. I to jest warstwa typowo wydarzeniową tej książki. Bowiem
motyw drukarni i książek, a także motyw poszukiwań pewnego dokumentu
króla Alfonsa X Mądrego, który był królem Kastylii i Leonu. Władca jest
znany m. in. z tego, że jest autorem pierwszego na świecie manuskryptu o
szachach klasycznych z 1283 r. I tym sposobem przechodzę powoli do
sedna tego o czym ta książka jest tak naprawdę, o szachach właśnie. A
także o rywalizacji chrześcijan z muzułmanami, którzy walczyli nie tylko
na froncie, ale z równym zapałem rywalizowali również na planszach
szachownic. Szachy bowiem są znane z tego, że są metaforą wojny. I tu
dla nikogo nie ma żadnego zaskoczenia. Ale jak się okazuje szachy są
również metaforą życia, a więc ludzkich zmagań z przeciwnościami losu.
Mieszkańcy Sewilli przeżyli trzęsienia ziemi, m. in. słynne Wielkie
Trzęsienie Ziemi w Lizbonie, które w istocie było tsunami, jednym z
największych w historii, odczuwalne po dwóch stronach Atlantyku, i w
całej Europie zachodniej, powodzie, epidemie, głód, wojny, Napoleon
Bonaparte interesował się również Hiszpanią i wojska urządzały
strategiczną penetracje tego kraju. No i było wiele innych zdarzeń o
mniejszym lub większym znaczeniu. No i mamy wreszcie tytułową figurkę
słonia, w szachowej nomenklaturze hiszpańskiej jest to biskup, u nas
hetman lub królowa.
Ciekawe, że w świecie Islamu słoń wziął się z tego, że jest podobny do skoczka, czyli konika, bowiem wedle starych jak świat norm szachowych słoń mógł ruszać się o 2 pola w każdym kierunku, czyli jego siła rażenia w porównaniu do współczesnego hetmana jest mizerna, tyle, że podobnie jak skoczek mógł przeskakiwać inne figury i podobnie jak szachowa konnica zaskakiwać tym przeciwnika. W książce posiadacz białego słonia z kości słoniowej był uprawniony do tego, że weźmie udział w rozstrzygającym pojedynku z szachistą muzułmaninem. Dotychczas jest remis 2:2. Do rozstrzygającej batalii dojdzie jeśli zostanie odnaleziony oryginał dokumentu króla Alfonsa X. Obydwie strony poszukują go od 500 lat. Stawką jest zdobycie Giraldy, bramy przebaczenia, są to dwie wieże Sewilskiej katedry jedną z wiesz mają nasi, czyli chrześcijanie, drugą muzułmanie, która spełnia funkcję minaretu. Czy dwaj rywale posiadacze, dwóch figurek słoni staną do szachowej bitwy?
Tak jak wspomniałem akcja książki toczy się przez kilkadziesiąt lat. Książkę zaczyna wspomniane trzęsienie ziemi. Mamy bardzo ciekawie wykreowanych przez autorkę wiele postaci, właścicielka drukarni dona Julia, murzynka mamita Lula. Niewątpliwie ważni są tutaj Leon de Montenegro, Abel de Montenero, i Guiomar de Montenegro, po kolei prawowici posiadacze słonia z kości słoniowej.
Książka ma ciekawą strukturę, tak jak w partii szachowej: Otwarcie, Połowa partii, no i Koniec Partii. Czy będzie szach mat?
Książka jest ciekawa i fascynująca. Warto ją znaleźć na bibliotecznej lub księgarskiej półce i po przytarganiu jej do domu przeczytać. Polecam.
Uwielbiam czytać książki historyczne :)Myślę, że tematyka może mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :)
Agnieszko cieszę się, że Ty również zawitałaś na mojego bloga i zainteresowałaś się chociażby tą recenzją. Książka jest niezła. Takie literackie kombinowanie o szachach historii szachów. Książka jest ciekawa, daje do myślenia. Polecam Ci ją. No i pozdrawiam mając też nadzieję,że będę Cię gościł na moim blogu. Trzymaj się:-)
OdpowiedzUsuń