niedziela, 24 kwietnia 2016

 Marc Elsberg, 



Blackout 


Wydawnictwo: W. A. B
Data wydania: 2015 r. 
ISBN:    9788328014725
liczba str.: 784
tytuł oryginału: Blackout
tłumaczenie:   Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
kategoria: thriller/sensacja/ kryminał


  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:  






Pstryk, pstryk
Mamy prąd
Pstryk, pstryk
Nie ma prądu
Pstry, pstryk
Ciemność widzę, widzę ciemność
Pstryk, pstryk
Cywilizowani ludzie wchodzą na drzewa.
Pstryk, pstryk
Zejdą z tych drzew?
 



Krótko zwięźle i na temat dokładnie w tych kilku słowach dałoby się opisać i spuentować to co zawarł Marc Elsberg w swojej książce. Spokojnie, można o niej napisać więcej ciekawych rzeczy, więc biorę się za robotę. 


Książka zatytułowana „Blacout”, której autorem jest Marc Elsberg przypomina książkę „Gdy zgasną światła” Alec’a Scarrow’a. W jednej i drugiej książce chodzi o to samo, o kryzys energetyczny, który dla przeciętnego człowieka przejawiał się tym, że zabrakło prądu i wywołało to szereg innych komplikacji w codziennym funkcjonowaniu. Różnica jest jedna tam się wszystko zaczęło od tego, że w rurociągach przestała płynąć ropa i to spowodowało brak prądu. Tutaj szybko się okazało, że chodzi manipulacje typowo informatyczne. W efekcie komputery na skutek działalności wirusów źle odczytywały parametry przesyłu prądu. W efekcie podjęto błędną decyzję o zwiększeniu przesyłu prądu, co spowodowało niespotykana dotąd awarię która rozprzestrzeniła się na całą Unię Europejską, a potem również Stany Zjednoczone. W jednej i drugiej książce to była robota terrorystów, którzy uznali, że potrzebne jest tak radykalne działanie w którym zginą miliony ludzi, żeby zbudować, w ich mniemani, nowy lepszy świat. W efekcie mamy zmagania rządów i służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo zarówno z bałaganem jaki się wytworzył na skutek braku prądu, jak i z tym problemem, że tych złoczyńców trzeba po prostu dopaść. 



Oczywiście nie brakuje w książce zatytułowanej „Blackout” opisów scen jak po kolei tworzy się chaos, zamykane są sklepy, szpitale, problemy z dostawą żywności, no i wszelkie inne problemy z dostawami towarów, w tym lekarstw. W efekcie mamy tutaj zmagania zwykłych ludzi nie tylko z tym, że nie ma światła, nie funkcjonuje, telewizja, ani internet, ale problemy są dużo poważniejsze. Chociażby codzienne walka, żeby zdobyć coś do jedzenia, pieniądze nawet jeżeli ktoś je ma są właściwie niewiele warte, bo nawet jak coś jest dostępne jest horrendalnie drogie, a po drugie co komu po pieniądzach za które niewiele rzeczy można kupić, czyli sektor finansowy, bankowy, ma również swoje problemy, no i ludzie walczą o utrzymanie higieny osobistej, bo brak prądu wywołał również problemy z dostawą wody. Na początku kryzysu ludzie próbują sobie pomagać, ale nie trwa to długo, każdy zaczyna myśleć tylko o sobie, przede wszystkim martwi się o przeżycie kolejnego dnia i to w sensie niemal dosłownym. Szybko tworzy się chaos, ludzie winią za wszystko polityków i próbują dostać się do budynków rządowych. W niektórych krajach władze przejmuje wojsko. Ten kryzys energetyczny jest testem dla demokracji. Państwa mimo tych wszystkich trudności mimo wszystko jakoś funkcjonują, organizowane są dostawy żywności dla ludności, organizowanie ośrodków tymczasowego pobytu. Problemem są elektrownie atomowe, powtórka z Czarnobyla i to w większej skali, bo elektrowni, które mają problemy jest więcej niż jedna. W kilku z nich dochodzi do wycieków z reaktora, co wymaga natychmiastowej ewakuacji okolicznej ludności. 



Jednak bohaterami są tu przede wszystkim decydenci i rodziny decydentów i to z ich perspektywy, a więc osób najlepiej poinformowanych. Wyjątek jest na dobrą sprawę jest jeden Piero Manzano, informatyk, który w przeszłości brał udział w protestach organizowanych przez antyglobalistów, miał nawet problemy z policją. Co wzbudza podejrzenie, czy Manzano przypadkiem nie ma nic z terrorystami do czynienia. Manzano szybko odkrywa jedną z przyczyn awarii, ktoś za pośrednictwem inteligentnych liczników kradnie prąd na masową skalę. Próbuje przekonać władzę, że sprawa jest poważna. Jednak władze włoskie go ignorują, przypadkiem córka jego sąsiada pracuje w strukturach Europejskich i Manzano przekonał pana Bodoniego, że muszą za wszelką cenę z jego córka się skontaktować. W epopei Piera Manzaniego razem z nim podąża dziennikarka CNN Lauren Shannon, którą Włoch poznaje w Hadze. Po różnych perypetiach Manzano podejmuje współpracę z Europolem. Sprawę prowadzi inspektor Bollard i współpracuje z Manzanim. Jak ta współpraca się układa? Czy obydwaj panowie są w stanie pokonać wzajemną nieufność i dążyć do celu jakim jest wyjaśnienie sprawy? Czy grupa Jorge Pucao zostanie zlikwidowana?
 


Trzeba koniecznie wspomnieć, że ta książka ma nie tylko wymiar typowo literacki, ma taką formułę, a nie inną, żeby dało się dotrzeć do jak największego grona czytelników. Jednak ta książka ma też wymiar naukowy, politologiczny. Autor przedstawia tutaj bardzo ciekawe analizy dotyczące kwestii czy ten przerażający scenariusz może kiedykolwiek mieć miejsce? Czy brak prądu w całej Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych przez kilkanaście dni jest możliwy? Czy rzeczywiście jest możliwy taki scenariusz wydarzeń, że krótkim czasie krajobraz w krajach Zachodnich nie będzie się różnił od tego widzianego w trzecim świecie lub krajach ogarniętych wojną? Interesująca jest kwestia czy to wszystko da się odbudować? Scarrow w „Gdy zgasną światła” wychodzi z założenia, że jak wszystko walnie, to już jest po nas, czyli po cywilizacji Zachodniej i nie tylko, wracamy na drzewa. Jakie zdanie w tej kwestii ma Elsberg?, a to już sami się przekonajcie moi drodzy czytelnicy. Na pewno to wszystko jest interesujące i warte przemyślenia. Pod tym kątem patrząc ta książka jest pożyteczna. Warto przeczytać.


Pstryk, pstryk…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz