środa, 10 sierpnia 2016

Ken Follett,  



Na skrzydłach orłów 




Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1990 r.
ISBN: 8385079203
liczba str.: 396
tytuł oryginału:  On Wings of Eagles
tłumaczenie:  Robert Stażyński
kategoria: thriller/sensacja/kryminał 





  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl: 
 






Książka zatytułowana „Na skrzydłach orłów” Kena Folleta trafiła do mnie dzięki rekomendacji kolegi. Nie żałuję, że ją wytargałem z bibliotecznej półki, bo jest interesująca, znajduje się w niej wszystko co w tego typu thrillerze opartym na faktach historycznych znaleźć się powinno. W sumie to nie jest zaskoczenie, bo Follet jest dobrym pisarzem, jednak ja jako czytelnik dotychczas interesowałem się powieściami historycznymi tego autora, a warto pod katem poznawczym zainteresować się innego rodzaju działalnością literacką, typu powieści wojenne i thrillery faktograficzne, tego pisarza. Jest to próba udana, z chęcią będę sięgał, po te książki autora. 


Mamy tutaj w tej książce rewolucję ajatollaha Chomeiniego w Iranie w 1979 r. , a w tle wydarzenia tuż przed upadkiem szacha Rezy Pahlawie’ego dotyczące uwiezienia dwóch pracowników korporacji EDS z branży IT, byli to pracujący w Iranie na zlecenie tamtejszego ministerstwa zdrowia Paul Chipparone i Bill Gaylord. Zostali oni uwięzieni nie mieli pojęcia za co konkretnie. Potem były sugestie, że mogli mieć coś wspólnego z korupcją, nikt w to nie wierzył, ponieważ standardy firmy EDS na której czele stał Rose Perrot. Biznesmen po prostu wychodził z założenia, że tam gdzie do robienia interesów potrzebne są metody korupcyjne, tam go nie ma i jego firmy. Rose Perrot jako szef miał świadomość, że jego ludzie są niewinni i czuł się w jakiś sposób za nich odpowiedzialny, postanowił jedno; zadziałać. Najpierw konwencjonalnie, negocjacje z władzami Iranu. A potem widząc, że niewiele to daje, a kaucja jest horrendalnie wysoka, postanowił, że konieczne są działania niekonwencjonalne czyli uwolnienie ich z więzienia. 


Od planów powstałych w głowie Rosa Perrota biznesmen i jego współpracownicy szybko przeszli do czynu. I do tego się sprowadza ta cała książka mamy tam szczegółowo przedstawione przedsięwzięcie. Dowodzenia grupą, która wybrała się do Iranu podjął się pułkownik Arthur Simmons, emerytowany wojskowy. Najpierw była koncepcja uwolnienia Paula i Billa z więzienia jednak… namieszała tu historia. Wybuchła rewolucja, która zmiotła rząd szacha Rezy Pahlawiego, a władzę przejęła ekipa ajatollaha Chomeiniego.
Wynikło z tego, że nie trzeba było zdobywać więzienia, bo zajęli się tym rewolucjoniści. Ale to był dopiero początek atrakcji, trzeba było opuścić tą beczkę prochu jaką był zrewolucjonizowany Iran. Czy się uda? Jak zwykle często przy lekturze tego typu książek bywa odpowiedzi nie trudno się tutaj domyśleć. Ale i tak warto o tym poczytać jak było, jak grupa Simmonsa, przy dużym wsparciu samego szefa Rosa Perrota i jego ludzi, także polityków Amerykańskich z którymi Perrot nawiązał kontakt padają tu nazwiska chociażby Zbigniewa Brzezińskiego i Henry’ego Kissingera. 


Oczywiście troszkę uwagi zajęło Folletowi opisanie realiów Iranu w przededniu i w czasie rewolucji przy okazji zahaczył o różnice w mentalności ludzi zachodu i mieszkańców kraju muzułmańskiego i to w trudnych czasach w dodatku. No i dalej jak bohaterowie radzili sobie z tymi wszystkimi trudnościami. Czy Bill i Paul wrócili do kraju? 


Książka jest dobra, warto przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz