poniedziałek, 22 maja 2017

Robert Harris,






Konklawe 





Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2017 r.
ISBN:9788379859443
liczba str.: 336
tytuł oryginału: Conclave
tłumaczenie: Andrzej Szulc
kategoria: thriller




( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:





Robert Harris napisał thriller zatytułowany „Konklawe”, a więc wydarzenie na których uwaga mediów i odbiorców informacji medialnych, czyli praktycznie każdego z nas zwraca się ku temu co dzieje się za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie, gdzie zbierają się kardynałowie elektorzy i spośród siebie wybierają nowego papieża. Za tym idą pytania w jakim kierunku podąży Kościół? Która frakcja zwycięży? Rywalizacja konserwatystów z liberałami, która zapewne po cichu toczy się każdego dnia, ale to w czasie kolejnych elekcji papieża przybiera na sile jest niemal legendarna. To zagadnienie jest niewątpliwie interesujące. W książce, o takim samym tytule, „Konklawe” Roberto Pazzi przedstawia to na swój sposób. Interesująca jest też książka Pietra de Paoli „Watykan 2035”, autor przedstawił koncepcję jak w najbliższych dziesięcioleciach mogą wyglądać sprawy związane z religią i kościołem. Harris po swojemu wpisuje się w ten swego rodzaju literacki dyskurs. 


Jasne, że przede wszystkim autor skupia się przede wszystkim na wydarzeniach związanych z konklawe, które tu w książce jest fikcyjne odbywa się za kilka/kilkanaście lat, po śmierci papieża Franciszka. Ale też niewątpliwie jest tu mowa o zagrożeniach jakie niosą za sobą kolejne dziesięciolecia XXI wieku. Jest tutaj również silny akcent działalności terrorystycznej islamistów. No i pytanie czy wybuch kilku bomb w Rzymie, Watykanie i nie tylko w czasie konklawe to przyjęcie wyzwania do nowych wojen religijnych jak chcą tego konserwatyści, czy może odpowiedź powinna być inna i na czym ona miałaby polegać. Autor również stawia tutaj znak zapytania. Sugeruje, że papieżem powinien być ktoś wyjątkowy, kto rozumie problem i będzie potrafił dialogować ze światem islamu. A więc powinien być to ktoś pokroju Tomasza I z książki „Watykan 2035”, tam papież współdziałał na rzecz pokoju na bliskim wschodzie, w tym pojednania Palestyńczyków z Izraelem, co jak wiadomo jest science fiction. Po prostu widać, że Harris zgadza się z Pietro de Paoli, że nowym papieżem powinien zostać ktoś kto ma śmiałą wizję i potrafi wszystkich do niej przekonać. Czy kandydat, który wykreowany przez Harrisa spełnia te nadzieję? 


Autor w szczegółach opisuje jak pod kątem typowo rytualnym wygląda konklawe. Można odnieść wrażenie, że skupia się tylko na ambicjach poszczególnych purpuratów, że dużo w tym tego co przypomina świecką politykę, np. rywalizację, często bezpardonową, szukanie haków jeden na drugiego, a to w celu wyeliminowania niewygodnego przeciwnika, oczywiście są też zakulisowe działania, przekonywanie do siebie głównych konkurentów na tron piotrowy, jednak też autor nie zapomina o tym co jest istotne z punktu widzenia wiary, że bycie papieżem to naprawdę trudna i odpowiedzialna posługa, i że Bóg w swojej mądrości powołuje najlepszych na miarę czasów. A więc mamy przekonanie autora, że rzeczywiście działa tutaj w czasie konklawe Duch Święty. 


Dalej, co do samej treści mamy tutaj narrację kardynała Lomellego, który jako dziekan przeprowadza konklawe, to jest jego trzecie konklawe, zna wszystkie procedury, które są zapisane w Konstytucji Apostolskiej. Lomellii jest człowiekiem ambitnym, jest w stanie wyobrazić sobie, że to on zostanie papieżem, ale zdaje sobie sprawę z wyzwań jakie to za sobą niesie i wie, że nie każdy jest w stanie tego podołać. Można odnieść wrażenie, że troszkę chce pomóc Bogu w tym, że nie powinien zostać wybrany byle kto. Znajduje haki na głównych faworytów, sprawiając, że wylatują z gry. Lomelli tłumaczy sam siebie, że ma dobre intencje, bo chce, żeby papieżem został ktoś odpowiedni, kto podoła temu zadaniu, a gdyby przypadkiem się okazało, że to będzie on sam, no cóż tak bywa.
Kto zostanie papieżem?


Przekonajcie się sami moi drodzy czytelnicy. Autor nie uniknął tu pewnych kontrowersji wokół osoby, która papieżem została, czy to było konieczne? Chyba nie, obyłoby się bez tego typu atrakcji, ale pewnie uznał, że specyfika gatunku jaki jest thriller tego wymaga. Książka napisana jest ciekawie, dobrze się ją czyta. Akcja jest wartka, nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji. Postaci są tutaj w sposób fascynujący wykreowane. W tym jest pewna analogia do książki Roberta Pazzi'ego, który skupia się na psychice swoich bohaterów. Tutaj psychika też odgrywa ważną rolę, zarówno indywidualnie poszczególnych postaci, jak i konklawe jako zbiorowości 117 kardynałów. Procedura konklawe została nagięta w momencie gdy trzeba było poinformować kolegów purpuratów o zamachach terrorystycznych, nie dało się inaczej, bo przecież wybuchy bomb w pobliżu usłyszeli wszyscy. Wtedy też kardynałowie pokazali charakter, po prostu poszli na kolejne głosowanie. To wydarzenie między innymi uatrakcyjniło wydarzenia w książce, no i niewątpliwie przyśpieszyło bieg wypadków. Książkę niewątpliwie warto przeczytać. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz