niedziela, 26 maja 2019

Lino Aldani, Księżyc dwudziestu rąk

Lino Aldani,


Księżyc dwudziestu rąk 


Wydawnictwo: Alfa
Data wydania: 1988
ISBN: 8370011004
liczba str: 317
tytuł oryginału: Quarta dimensione, eclissi
tłumaczenie: Ewa Komorowska
kategoria: science fiction 



recenzja opublikowana na: 

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/49504/ksiezyc-dwudziestu-rak/opinia/51724157#opinia51724157

https://www.facebook.com/groups/829004030782178/     



                                               





Zaćmienie, [ w: ] Lino Aldani, Księżyc dwudziestu rąk 





Z tej racji, że mój blog ma motyw podróżniczy, rzecz racja mowa o peregrynacjach literackich, w nazwie, to nie było opcji, żeby odmówić koleżance z lc, Kasi, blog Kącik z książką, żeby zgłosić swój akces do wyzwania książkowego Book-Trotter i pisać w ramach akcji recenzje raz w miesiącu z dowolnego kraju, tzn, pisarz ma być z kraju wyłonionego demokratycznie we wcześniejszej ankiecie, przy czym nie dotyczy to miejsca akcji, ale autora, a akcja może być gdziekolwiek, nawet w kosmosie. Nie ma ograniczeń gatunkowych, co dla mnie ma znaczenie, jeśli mam ochotę zrecenzować w ramach akcji fantastykę. 

Book – Trotter to grupa na portalu facebook, i tam trzeba umieszczać recenzję lub link do nich. Pierwsza edycja wyzwania (maj 2019 r.) to Włochy, kolejne wyzwanie będzie w czerwcu, kraj jeszcze nie jest ustalony. I też mój wybór padł na włoskiego pisarza science fiction Lino Aldaniego, książka zatytułowana „Księżyc dwudziestu rąk”. 



Myślę, że warto było w tej recenzji opowiedzieć o tej akcji i przy okazji zachęcić czytelników mojej recenzji do wzięcia w niej udziału. No ale teraz przejdźmy do sedna sprawy. Książka o której mowa to zbiór opowiadań z motywami SF, niektóre są bardziej obyczajowe, inne kryminalne nawet, większość z nich ma miejsce w Włoszech i przy tej okazji autor zachęca czytelników do odwiedzin swojego ojczystego kraju. Zdarzają się w nich motywy lemowskie w niektórych opowiadaniach, a bywają nawiązania do opowiadań robotyckich Isaaca Asimova. Ale jedno, najdłuższe, zatytułowane „Zaćmienie” jest najciekawsze. Akcja toczy się w kosmosie, konkretnie jest to wielki statek kosmiczny o nazwie Matka Ziemia, który leci hen daleko w kosmos, zawiera w sobie sześciotysięczną mikrospołeczność, która leci już 128 lat, wiadomo, że jest to mniej więcej połowa drogi do nowych planet, które przyszli koloniści mają osiedlić. To jest któreś pokolenie urodzone na Matce Ziemi i oni mają świadomość, że również tam umrą, że kres tzw. Szczęśliwej Podróży jest daleki. Motyw zmian zarówno mentalnych, ale również fizycznych jest znaczący. Statkiem rządzi kalif i kasta białych, mamy również zielonych i czerwonych. Sens jest dosłowny, ci ludzie naprawdę dostali czerwonych i zielonych kolorów i to oni są od tzw. czarnej roboty. Tego typu motywy są obecne w literaturze, np. „Mars” Kosika, czy „Ocalona” Aleksandry Duncan. Widocznie Aldani również jest przekonany, że pisząc dobre SF, trzeba na ten transformacyjny motyw koniecznie zwracać uwagę. Wiadomo, że jest łączność z Ziemią, bo z macierzystej planety astronauci otrzymują dyrektywy, chociaż również nie ma wątpliwości, że w coraz większym stopniu wraz z liczbą lat świetlnych ta autonomia Matki Ziemi jest coraz większa. Wynika to również z tego, że trudno sobie nawet wyobrazić sobie jakie były zmiany na Ziemi, polecić tu można chociażby „Powrót z gwiazd” Lema, no i również kolejnym generacjom na Ziemi trudno pojąć z jakimi problemami mają do czynienia kosmiczni podróżnicy, chociażby coraz silniejsze tarcia społeczne między kolorowymi i białymi. Są pytania czy nie doprowadzą one do jakiejś demolki i w efekcie fiaska całej tej misji, czyli dotarcie do celu i skolonizowanie planet. To opowiadanie jest po prostu genialne mające głębie filozoficzną, socjologiczną. Mamy też tam istny tygiel międzynarodowy, więc mieszanie się światopoglądów, wyznań religijnych i w konsekwencji tworzenie się nowych koncepcji, siłą rzeczy ci ludzie muszą stworzyć coś nowego zarówno porządek społeczny, ale też ideologiczny, a nawet religijny, bo trudno sobie wyobrazić, żeby jakieś krucjaty, dżihady itp. atrakcje weszły w grę. Oni po prostu muszą stworzyć nową jakość. Pewnie motyw rasowy został stworzony już na ziemi, bowiem uznano, że ktoś musi rządzić, a motywy kastowo rasowe, niezależnie od tego na ile to jest poprawne politycznie, sprawdzają się najlepiej. Pewnie uwzględniano również motyw, że będą jakieś grupy zielonych czy czerwonych, które będą niezadowolone z zaistniałego stanu rzeczy, jednak zapewne z góry stworzono mechanizmy obronne, żeby społeczność przetrwała setki lat w kosmosie i dotarła do celu i stworzyła coś nowego. 


Z lektury wielu książek w tym Franka i Briana Herbertów, czy Isaaca Asimova, Dana Simmonsa, China’y Mieville oraz Raya Bradburego, a nawet Stanisława Lema, Janusza Andrzeja Zajdla czy Rafała Kosika i naprawdę wielu jeszcze autorów, wygląda na to, że jeżeli te science ficton będzie kiedyś rzeczywistością to te projekty mają szanse powodzenia. I nie ma wątpliwości, że ci ludzie wysłani hen daleko w kosmos stworzą coś nowego, pewnie będą mówić jakimś galahem, język anglosłowiański, i stworzą nową Biblię Protestancko Katolicką, która obejmie niemal wszystkie ziemskie religie, i stworzą kompletnie nową tożsamość opartą na cywilizacji ziemskiej, to jednak te wszystkie projekty będą, kolokwializując trzymały się kupy. Nie raz się okazywało, że literatura science fiction wyprzedzała rzeczywistość, czy w przypadku nowej wędrówki ludów przez niezgłębione przestrzenie kosmosu, żeby szukać nowych ziemi obiecanych. Wynika z tego, że Lino Aldani jest naprawdę wybitnym twórcą gatunku SF i tą swoją książką, zwłaszcza opowiadaniem zatytułowanym „Zaćmienie” wrzucił swoje trzy grosze do tego literackiego dyskursu, jaki toczą twórcy SF, jak może wyglądać przyszłość ludzkości i jaki wpływ na nią będzie miał kosmos? Nie ma wątpliwości, że koncepcja jest interesujących jest warta poznania i przemyślenia. Bo o to też chodzi w tej literaturze, że jest nie tylko błahą rozrywką, jak wielu zdaje się sądzić, ale te książki wybitnych pisarzy, twórców fantastyki, również dają nam czytelnikom niesamowity materiał analityczny, żebyśmy my wszyscy mogli się zastanowić gdzie my jako ludzie podążamy? 


Książka jest wybitna. Zdecydowanie polecam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz