czwartek, 15 października 2015

Andrew Korczyński, 



Ku słońcu  



Wydawnictwo: nakład autorski
Data wydania: 2015 r. 
ISBN:  978-83-64984-04-4
liczba str.: 433
tytuł oryginału: ---------
tłumaczenie: ---------
kategoria: powieść historyczna,  powieść przygodowa, thriller/sensacja/kryminał,  erotyk

 
 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl: 




Tym razem trafiła do mnie książka zatytułowana „Ku słońcu”, którą napisał Andrew Korczyński, to jest pseudonim artystyczny autora. Najpierw trzeba zacząć co to ma być? Z założenia, jest to powieść historyczno – przygodowa z elementami powieści szpiegowskiej, a także erotycznej. Autor dokonał dość karkołomnej próby przedstawienia losów głównego bohatera na wydarzeń historycznych począwszy od miesięcy poprzedzających wybuch drugiej wojny światowej, akcja zaczyna się w 1938 r. w Bydgoszczy , a kończy w latach 70 - tych, dokładnie 1973 r. w Marsylii, a także przedstawienia z detalami życia prywatnego bohatera. Te połączenie literackiej wody z ogniem jest o tyleż trudne, niemal niewykonalne. I to widać czytelnik przez całą książkę ma wątpliwości czy to wszystko ma jakiś sens. Chodzi tu o porozkładanie akcentów, ma się wrażenie, że autor nie może się zdecydować dla jakiej grupy czytelników ta książka ma trafić. Można odnieść wrażenie, że chce skierować ją do wszystkich, ale chyba się nie da. Bo ci którzy oczekują powieść szpiegowskiej będą zirytowani czytaniem o życiu prywatnym Roberta w kwestiach, ile to on kobiet miał i co z nimi wytwarzał. Natomiast inną grupę czytelników przeciwnie będą denerwować motywy szpiegowskie, bo czekają tylko na to co tam u Roberta. Jest też grupa, która chcąc traktować to jako typowo powieść historyczną. Oczywiście, że się da, bo historii, i analiz historycznych tu jest dużo. Tych chyba też zirytuje zbyt duże odbieganie od historii. Faktów historycznych i fikcyjnych jest na tyle dużo, że chyba trudno to wszystko ogarnąć o co tu w tym chodzi. Mam wrażenie, że ta powieść mogłaby się lepiej sprawdzić jako cykl. Ale autor miał taką koncepcję, a nie inną. Dlatego trzeba to traktować jako historię Roberta Meisnera, który został uwikłany w wydarzenia historyczne i fikcyjne. 


Zachodzi tutaj absolutna konieczność przedstawienia wiodącej postaci tej książki. Czytelnik poznaje Roberta Meissnera, gdy ten ma 18 lat, jest rok 1938. Robert, uczeń liceum, zakochuje się w Wiktorii. To jest jego pierwsza miłość. Przerywa ją wojna. Robert trafia na front, a ona układa sobie życie z kimś innym. Robert wykazuje się walcząc na froncie, po czym ucieka do Rumuni, a potem do Francji i Anglii. Na front wojenny wróci dopiero w 1944 r. W między czasie studiuje w Oksfordzie, poznaje, angielkę, Laurę. I tutaj historia się powtarza, z bliżej niewyjaśnionych powodów, ten związek również się rozpada. Widać do trzech razy sztuka, bo wkrótce na froncie poznaje, niemiecką baronessę, Marion. Szybko się pobierają, i tworzą szczęśliwy związek. Po wojnie Robert pracuje w wywiadzie brytyjskim, wraz z żoną mieszkają w Hamburgu, w brytyjskiej strefie okupacyjnej. Robert ma zmysł kombinatorski, jeździ sprzedawać zegarki do Berlina, radzieckiej strefy okupacyjnej, ryzykując karierę, a nawet życie. W pewnym momencie próbują go dorwać na przemycie zarówno władze brytyjskie, jak i radzieckie. Ratuje go Marlena, którą wcześniej wyciągnął z rąk Władimira, oficera NKWD. Największym zagrożeniem dla związku Marion i Roberta stał się romans Marion z Philem, przełożonym Roberta, a jednocześnie radzieckim szpiegiem. Robert planuje zemstę, co ciekawe podobne plany wobec Phila ma Marion. Kto będzie szybszy? Potem Robert pracuje w dyplomacji, zostaje trzecim sekretarzem w ambasadzie brytyjskiej w Kairze. Te lata w małżeństwie Roberta i Marion są szczęśliwe. Rodzi się dwójka dzieci Julia i Andreas. Po śmierci Marion Robert z dziećmi przeprowadza się do Francji. Jako człowiek z głową na karku dorobił się niezłej fortuny. Będąc we Francji nie musi pracować. Co najwyżej dorywczo, np. w 1967 r. trafia do Polski, żeby wykraść na użytek Mosadu, izraelskiego wywiadu pewne tajemnice wojskowe. Robert wcześniej był w Polsce w 1957 r. i na użytek brytyjskiego wywiadu sporządza analizy dotyczące sytuacji w kraju. A jeszcze wcześniej był w Polsce w 1949 r., i ta akcja jest brawurowa. O misji dowiedzieli się Rosjanie, przekazali sprawę władzom PRL, Robert i koledzy uczestnicy misji muszą się ukrywać, zdobyć pewne informacje i uciec z kraju. Życie Roberta przez prawie 40 lat akcji jest ciekawe i niezwykle barwne. Postać ta jest niezwykle interesująco wykreowana przez autora.


Kim jest Robert? To podstawowe pytanie. Próbę odpowiedzi znajdziemy na końcu. I właśnie dla tego zakończenia, warto wytrwać w czytaniu. Bo ta książka jest z tych, który kilka zdań na końcu stanowi o jej niesamowitej wartości literackiej. Bo odpowiedź na to pytanie zna tylko Bóg. Człowiek, nawet najbardziej inteligentny, nawet gdyby miał intelekt Einsteina i miał dostęp do wszystkich komputerowych baz danych, nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć. Bo to jest niemożliwe. Z jednego powodu, to co się dzieje w sercu człowieka często jest nieuchwytne, to może znać tylko Bóg I mimo, że nie jest to powiedziane wprost zakończenie dowodzi konieczności istnienia Boga. 


Czytelnik dowiaduje się, że Robert jest postacią nieszablonową, z jednej strony do religii ma stosunek raczej instrumentalny. A z drugiej strony ratuje, tylu ludzi w potrzebie, pomaga materialnie i nie tylko, zwłaszcza w okresie powojennym, ale również w późniejszych latach. Dziwnym zbiegiem okoliczności większość z tych osób rewanżuje się Robertowi z nawiązką. Dużą rolę w jego życiu zajęły uratowane przez niego Marlena, wyciągnął ją z rąk czerwoarmistów, którzy ją regularnie gwałcili, a także Eliza, czyli Lou Lou, która została drugą żoną Roberta. Pierwszą żoną była Marion. I w dużej mierze w tej książce mamy zapis szczęśliwego małżeństwa, które przerywa śmierć Marion. Robert pomaga swojemu koledze z wojska Garrickowi, wspiera go finansowo przez całe swoje życie. Znalazł również przyjaciela, którym został Jean, niemal wyciągnął go z ulicy. Robert jest niesamowicie inteligentny, ma niesamowite zdolności analityczne. Przydaje mu się to w robocie szpiegowskiej, kilka misji wykonuje w Polsce, którą opuścił w 1939 r. 


Czytając tą książkę zastanawiałem się, co też ja napiszę w recenzji, czy warto ją polecać wam moi drodzy czytelnicy. Jestem przekonany, że tak, to jest ciekawy debiut literacki. Polecam. 







Książkę, ebook w formacie pdf, otrzymałem  w celu zrecenzowania od  Krzysztofa Czerwińskiego, pseudonim Andrew Korczyński, autora książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz