poniedziałek, 12 października 2015

 Andrzej Pilipiuk, 



Zaginiona 


cykl: Kuzynki Kruszewskie, t. 4 



Wydawnictwo:  Fabryka Słów
Data wydania: 2014 r. 
ISBN:   9788379640102
liczba str. : 352
tytuł oryginału: ---------------
tłumaczenie: -------------
kategoria: fantastyka



 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl: 

 



Od kiedy dowiedziałem się, że Andrzej Pilipiuk postanowił kontynuować pisanie cyklu „Kuzynki Kruszewskie” ciekawiło mnie co tak słychać u Stanisławy i Katarzyny. No niestety wampirzyca księżniczka Monika, tutaj się nie pojawia. Książka podzielona jest na dwie części, pierwsza to opowieść zatytułowana „Zaginiona”, a druga to opowiadanie „Czarne skrzypce”. Jedna i druga część łączy oczywiście postać kuzynek Kruszewskich. Czytelnik te kobiety poznał wystarczająco dobrze w poprzednich trzech częściach cyklu. Stanisława jest alchemikiem, żyje ponad cztery stulecia, jest uczennicą legendarnego alchemika krakowskiego Sędziwoja. Natomiast Katarzyna urodziła się w naszych czasach, jest byłą agentką CBŚ, jest dobrze obeznana w sprawach informatycznych. Po za tym postanowiła pójść śladem swojej kuzynki, zażyła tynktaturę, żeby wydłużyć sobie życie o jakieś kilka stuleci, po za tym poznaje tajniki sztuki alchemicznej, w tym przetwarzania złota z ołowiu. Opowiadanie zajmujące 2/3 książki dotyczy nieznanego lądu Frisland, nie oznaczonego na żadnych mapach. A jednak mimo to on istnieje. Stamtąd musieli uciekać co niektórzy mieszkańcy wyspy, a także pojawiły się w sprzedaży antykwarycznej nikomu nie znane obiekty muzealne, w tym obrazy. Stanisława i Katarzyna poznają w czasie aukcji dzieł sztuki Annę Czwartek. Rywalizują w aukcji o kupno pewnej tajemniczej mapy. Tak zaczyna się ta historia. Która nabiera rozpędu. Sprawa Frislandu w dzisiejszej epoce wydaje się być niedorzeczna, no bo co satelity inne wynalazki nie wychwyciłyby jakiejś wyspy? No ale widać Pilipiuk postanowił zabawić się archetypami. A jednym z nich jest niewątpliwie marzenie o odkryciu tajemniczej wyspy. Sprawa nabiera rozpędu. Na skutek przeróżnych okoliczności Katarzyna i Stanisława spotykają nie raz Annę Czwartek, dowiadują się, że jest zaginioną księżniczką Frislandu. Na początku myślą, że to objawy jakiś dziwnych urojeń. Jednak Annie udało się przekonać najpierw Stanisławę, bo ta przekonała się, że Anna ma tajemną moc odkrywania metali. Dla ludu Frislandu jest to konieczne, bo władcą może być tylko osoba o tej mocy, która jest w stanie odnaleźć pewien klucz, który zapewne robi za jedno z insygniów koronacyjnych. Czytelnik dowiaduje się o tej wyspie, o jej historii. Stanisława zachorowała na tajemniczą chorobę i potrzebuje do wyleczenia płatki dzikiej błękitnej róży. Stąd zainteresowanie obydwu alchemiczek wyspą. 


A drugie opowiadanie, jak sugeruje tytuł „Czarne skrzypce” dotyczy skrzypiec, bardzo rzadko spotykanych i drogich. Jednak ich wyjątkowość polega na czym innym. Osoby, które je używały popadały w obłęd. Ani medycyna, ani egzorcyzmy nie sprawdzały się w leczeniu tegoż obłędu. Tym razem zachorowała Zuzanna. Jej ojciec Zbigniew odnalazł Stanisławę i Katarzynę w nadziei, że one rozwiążą tajemniczą zagadkę zachorowania córki. Główne bohaterki biorą się do roboty. Czy rozwiążą zagadkę i wyleczą Zuzannę?


Podsumowując książka „Zaginiona" nie ma w sobie już tej magii co poprzednie trzy części, mimo wszystko jest napisana ciekawie, w dobrym, typowo Pilipiukowskim stylu. Autor bawi się konwencjami, jest to jak zwykle mieszanka fantastyki z historią. Czytelnik nie powinien być rozczarowany. 


Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz