czwartek, 3 listopada 2016

 Szymon Hołownia, 




Święci codziennego użytku 




Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Data wydania: 2015 r. 
ISBN: 9788324040506
liczba str.: 320
tytuł oryginału: ----------
tłumaczenie: -----------
kategoria: religia





  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:  

 
 







Zainteresowałem się książką Szymona Hołowni „Święci codziennego użytku”, do lektury książek tego autora zachęcała mnie bliska mi osoba z lc, która czyta książki Hołowni i przynajmniej jedną recenzowała. Czytałem ją długo, dwa miesiące, bo autor omawia 52 postaci świętych. Postanowiłem, że na każdy dzień to będzie jedna postać, żeby zwyczajnie oprócz czytania była jakaś refleksja na temat kolejnej postaci. Jak wy się za tą książkę weźmiecie moi drodzy czytelniczy to wasza sprawa, ja mówię, jak ja to czytałem i ten sposób czytania uważam za sensowny.


Autor nie przedstawia świętych w sposób typowo hagiograficzny raczej jest to ogólny zarys tych postaci, zarówno jacy byli, a także ich dokonań, a także co istotne Hołownia pisze o osobistym stosunku do konkretnych postaci, że np. modli się do konkretnego świetnego w jakiejś sytuacji. Pisze też o trendach, o ile to właściwe określenie, bo święci nie są przecież celebrytami, a kult trwa cały czas, jakie są, do niedawna była to św. Rita, a teraz ponoć na fali jest św. Charbel, i informacje dotyczące tego świętego można tu znaleźć. Przy okazji autor snuje osobiste refleksje natury ogólnej, skojarzeniowej bardziej niż dotyczące konkretnej postaci, np. jak pisał o św. Sergiuszu z Rodoneża, pisał, że Rosjanie jak przepędzali Polaków spod Moskwy robili to  mając na sztandarach Maryję i świętych. My zresztą wielokrotnie robiliśmy to samo, czy to walcząc z Rosjanami, Szwedami, a nawet z Krzyżakami, było nie było pieśń „Bogurodzica” śpiewna przez rycerstwo Polskie w bitwie pod Grunwaldem jest wciąż dla nas ważna. Hołownia zastanawia się, czy to ma sens teologiczny posługiwanie się sprawami wiary do często słusznych ziemskich spraw. Widocznie ma, bo wiara dodaje otuchy walczącym, a koncepcje wojny świętej bądź sprawiedliwej nie my wymyśliliśmy, korzystamy z dorobku jaki przyniosła nam cywilizacja Zachodnia, w tym chrześcijaństwo również. Dodać koniecznie trzeba, że książka jest napisana, na luzie, na pograniczu niemal języka kolokwialnego, chodziło Hołowni o to, żeby to było zrozumiałe dla przeciętnego czytelnika i miał zamiar tak to zrobić, żeby nie był to żaden traktat teologiczny, ale książka dla każdego, jako zachęta do podążania drogą wiary i ewentualnego dalszego zgłębiania zagadnienia jeśli kogoś problematyka świętych i świętości zainteresuje. 


Wracając do tematu, dzięki tej książce możemy poznać świętych znanych i mniej znanych, rozrzut w czasie, od późnej starożytności aż po czasy prawie współczesne. Są to święci znani mniej znani, co ciekawe autor umieścił dość dużo świętych uznanych i czczonych przez kościół prawosławny. Osobowości świętych są niesamowite, są to zarówno, mistycy, męczennicy, ludzie uczeni, władcy, świeccy, zakonnicy, itd. Święty Łukasz Wojno Jasieniecki jako jedyny święty załapał się na nagrodę Stalinowską, za działalność medyczną, a np. święty Mojżesz Etiopczyk, zanim się nawrócił był bossem mafijnym, ciekawa postać to święta Olga, jako regentka, na wojnach puszczała miasta z dymem, a w późniejszym okresie po nawróceniu była osobą wyjątkową, świętą. Te wszystkie i wiele innych przekładów z tej książki udowadnia, że droga do świętości nie jest drogą prostą, jest krętą i zawiłą, ale jednak Ci wyjątkowi ludzie podejmowali ten trud, zostawali świętymi. Pojawia się znany ze średniowiecznej hagiografii, która była omawiana w ogólniaku, św. Aleksy. Widać, że tematyka świętości, który jest niezwykły, fascynuje autora i postanowił się tym podzielić ze swoimi czytelnikami.


Myślę, że nie ma potrzeby wczuwać się w opisywanie zagadnienia na konkretnych przykładach najlepiej będzie jak po prostu weźmiecie książkę w garść i przeczytacie i sami wyciągniecie wnioski z lektury moi drodzy czytelnicy.
Książka jest rewelacyjna, koniecznie trzeba przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz