piątek, 2 czerwca 2017

Suzanne Collins,





W pierścieniu ognia 





cykl: Igrzyska śmierci, t .2 

 


Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2013 r. .
ISBN: 9788372788757
liczba str.:360
tytuł oryginału: Catching Fire
tłumaczenie: Małgorzata Hesko - Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
kategoria: science fiction 









  
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:


Suzanne Collins kontynuuje swój cykl „Igrzyska śmierci”, w drugiej części cyklu zatytułowanej „W pierścieniu ognia” mamy również igrzyska czego czytelnik zapewne się domyśla. Jednak w przeciwieństwie do pierwszego tomu nie są one wcale priorytetowe i to jest zaskakujące, bo jednak równorzędne znaczenie w stosunku do samych igrzysk zaczyna mieć sytuacja w Panem. W państwie system się chwieje na tyle, że zagrożeniem dla jedności imperium staje się zwykła/niezwykła nastolatka z prowincjonalnego, maleńkiego 12 dystryktu. Oczywiście mowa tu o Katniss Everdeen, ognistej dziewczynie, która po wygraniu igrzysk stała się celebrytką. Katniss i Peeta, jej kolega, partner, na potrzeby mediów również chłopak. Obydwoje się lubią, sobie sporo zawdzięczają, ale tzw. mięty do siebie nie odczuwają. I dokładnie o to ich posądza prezydent Snow, że ten numer z jagodami i miłością to przekręt. Wydało się przy okazji, że dobre relacje Katniss ma z Gale’em, zostali przyłapani na całowaniu się co w kontekście sprawy zostało odebrane przez władze Panem za niemal za zdradę stanu. Z początku Katniss obiecała, że się podporządkuje pomoże władzy opanować kryzys. Ale jak widać to nie mogło się udać, bo prezydent Snow ma swoje cele, przede wszystkim polityka, i zasadniczo są one sprzeczne z buntowniczo nastawionej wobec Kapitolu Katniss, nawet jeśli przez bardzo długi czas nie zdawała sobie ona z tego sprawy. 


Mamy tutaj psychologiczne dojrzewanie Katniss od zwykłego trybuta, który swoje igrzyska wygrał, zwykłej celebrytki, która mimo wzbogacenia się pozostała sobą i widzi trudną sytuację ludzi w 12 dystryktach, tylko centrum czyli Kapitol ma się dobrze, do bycia rewolucjonistką, a ściślej symbolu rewolucji jakim stała się sama Katniss i ptaszek kosogłos. Trudno wychwycić kiedy ten proces mentalny Katniss przeważy się na stronę rewolucyjna, czy jest to podróż po 11 dystrykcie, gdzie jawnie wraz z Peetą uczciła swoją koleżankę z igrzysk Rue, co zostało odebrane przez władze jako nawoływanie do rebelii, czy może gdzieś w lesie gdzie spotkała osoby z 8 dystryktu, które podążają w kierunku wyniszczonego atomówkami 13 dystryktu, bo ponoć tam w podziemiach coś jest, tzn. tam uciekają osoby, które naraziły się władzy. 


Prezydent Snow uznał, że trzeba coś z tym problemem zrobić, a więc z samą Katniss i przy okazji zabić 22 lub 23 innych zwycięzców poprzednich edycji igrzysk, w zależności od tego czy ma być zwycięzca, czy ideą tej edycji jest zwykła rzeź. Okazja się trafiła, kolejny jubileusz 75 lecie Poskromienia, a tym samym 75 edycja Głodowych Igrzysk. Co zrobi Katniss? Co zrobią inni trybuci? Czy wszyscy po raz kolejny przekonają się, że arena na której odbywają się igrzyska może przyczynić się do eskalacji wrzenia rewolucyjnego i wywołać zamieszki w całym kraju. Do tej pory wiadomo, że ogarniętych rewolucją jest kilka dystryktów. Pewne jest jedno, Katniss już się przekonała, że tu chodzi o życie ludzkie czasem kilku osób, a może też tysięcy i czytelnik obserwuje jej rozterki, obawy, czy wiedząc, że giną ludzie na ulicach miast dalej będzie niepokorna? Ciekawe czy zadaje sobie pytania, że sprawa jest tego warta? No ale tego czytelnik dowie się zapewne w ostatniej części trylogii „Igrzyska śmierci” .


Książkę zatytułowaną w „Pierścieniu ognia” polecam każdemu, mimo, że nominalnie, tak jak cała trylogia, jest to powieść dla nastolatków. Czasem to rzeczywiście widać, chociażby dlatego, że mamy tutaj narrację samej Katniss, gdyby oprócz tego była akcja widziana z innych perspektyw na pewno to byłoby ciekawe, ale pewnie autorka uznała, że to byłoby zbyt skomplikowane. A tak autorce udało się treści dość trudne,  dla młodzieżowej grupy docelowej,  chociażby meandry polityki, czy opisów realiów w państwie Panem przekazać językiem w miarę przystępnym, zrozumiałym dla każdego i pewnie tutaj o to chodziło. Książkę warto przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz