poniedziałek, 21 sierpnia 2017

 Karine Giebel,




Tylko cień 




Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania; 2015 r..
ISBN: 9788379993147
liczba str.:488
tytuł oryginału: Juste une ombre
tłumaczenie;Agnieszka Rosińska - Bóbr
kategoria:thriller





 ( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

  




Zainteresowałem się książką o intrygującym tytule „Tylko cień”, której autorką jest Karine Giebel. Mamy tutaj thriller psychologiczny i to w istocie psychologia ma tutaj niebagatelne znaczenie. Bohaterów książki jest w istocie niewielu, ale za to opisy literackie postaci są tutaj rozpracowane przez autorkę bardzo szczegółowo. Rzuca się w oczy styl książki, przeważają zdania krótkie, kilkuwyrazowe, zdań dłuższych niż dwie, trzy linijki tekstu jest stosunkowo niewiele. Czasem czytelnik może odnieść wrażenie, że jest to styl niemal poetycki i takie ma też zadanie grać na emocjach czytelnika. Jakich? Każdy z was zapewne miałby troszkę inne i o to też chodzi, bo wiele tu zależy od postrzegania świata i interpretowania postaw poszczególnych bohaterów. Stylem pisania raczej rzadko w moich recenzjach się zajmuje, ale tutaj ma on szczególne znaczenie. 


Sprawa wydawać by się mogło jest banalna Cloe Beauchampe, kobieta, 37 wicedyrektorka korporacji, agencji reklamowej, aspirującej na stanowisko prezesa firmy, urzędujący prezes wybiera się niebawem na emeryturę, ma problem tej natury, że zauważyła, że ktoś ją śledzi, najpierw na ulicy, a potem, przypuszcza, że podejrzany osobnik Cień, chodzi po jej domu. Nikt jej nie wierzy, przyjaciele koledzy z pracy uważają, że to coś w rodzaju jakiejś manii czy paranoi, potocznie mówiąc nabierają przekonania, że Cloe ma coś z głową, i z tej racji ją ignorują. Ona trafia na komisariat policji, składa zawiadomienia, i spotyka się z podobną reakcją. Wyjątek jest jeden, wierzy jej urlopowany inspektor Aleksandre Gomez. Czy to wystarczy, żeby rozwikłać sprawę? Która robi się coraz poważniejsza wraz ze wzrostem ilości przeczytanych stron książki. Tu trzeba przyznać autorka perfekcyjnie oddaje stan psychiczny głównej bohaterki, osoby prześladowanej, a także sfrustrowanej, że prawie nikt jej nie wierzy, bo jeden policjant, który śledztwo prowadzi bez zezwolenia przełożonych to jednak za mało. Na swoje możliwości, a więc indywidualnej analitycznej dedukcji Gomez i tak osiąga niezłe rezultaty, tyle, że przeciwnik, Cień jest nie w ciemię bity, jest sprytny, piekielnie inteligentny i bardzo przebiegły. To sprawia, że właściwie jest nieuchwytny. Inspektor Gomez podejrzewa, że Cień ma na sumieniu przynajmniej jedną ofiarę. Ta przygoda z Cieniem dla Laury Palmer zakończyła się samobójstwem. Czy los Cloe również jest przesądzony? Czy Cień, jako prawdziwy drapieżnik nie da jej sobie wydrzeć? 


Te i wiele innych podobnych pytań charakterystycznych dla tego gatunku literackiego jest ciekawych, interesujących, intrygujących, sprawiają one, że książka daje do myślenia. A to sprawia, że warto tę książkę polecić wam moi drodzy czytelnicy. Jeśli traficie na nią na bibliotecznej lub księgarskiej półce to koniecznie po nią sięgnijcie. Niezwykłe, psychologiczne gwarantowane. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz