wtorek, 1 sierpnia 2017

 Krzysztof Piskorski, 





Czterdzieści i cztery - 1844 r. 




Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania; 2016 r. .
ISBN:9788308061992
liczba str.: 548
tytuł oryginału: -----------
tłumaczenie: -----------
kategoria: historia alternatywna





 



 ( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3654320/czterdziesci-i-cztery/opinia/41026402#opinia41026402   )  







„Czterdzieści i cztery” tytuł nowej książki Krzysztofa Piskorskiego, na pierwszy rzut oka sugeruje to datę 1844, dalej myślę, że można się doszukać proweniencji typowo biblijnej, a więc liczbę nieskończenie wielką, tu mamy nieskończenie wiele wszechświatów równoległych, które są w tym samym czasie lub co ciekawe można się dostać do różnych miejsc tego samego świata równoległego w przestrzeni czasowej. Jest jeszcze jedno znaczenie, ale, że taki spojler to już nie przejdzie musicie sami to rozpracować moi drodzy czytelnicy. Mimo, że jest to Europa 1, a więc w książce świat właściwy, z naszego punktu widzenia mamy tutaj jedną z rzeczywistości alternatywnych. Mamy tu porządki Napoleońskie w Europie, cesarz nie podbił co prawda Rosji, ale też nie pozwolił Rosjanom i innym wojskom na marsz aż do Paryża, była zwycięska bitwa pod Lipskiem i w efekcie granicą Francji z Rosją jest granica Księstwa Warszawskiego, Prusy i Austria istnieją, choć nie ma precyzyjnych danych w jakich granicach te państwa funkcjonują i w jakim stopniu od Francji są zależne. W Anglii rządzi królowa Wiktoria czyli tak jak być powinno, we Francji Ludwig Napoleon, brat Napoleona Bonaparte, który jest regentem. Napoleon żyje, ale właściwie tylko na papierze, ponieważ od 20 lat jest podłączony do aparatury medycznej i nikt się nie chce dokonać formalnego uśmiercenia cesarza rewolucjonisty, a to z tej racji, że kolejne rewolucje na całym kontynencie wiszą w powietrzu i wkrótce wybuchają. Pojawiają się poeci Mickiewicz i Słowacki, są oni mentorami dwóch rywalizujących ze sobą frakcji emigracyjnych. 


Historycznie XIX wiek jest ciekawą epoką i o tym chciał napisać Piskorski, pod względem wynalazczości w tym czasie świat nabrał niesamowitego przyśpieszenia. Autor snuje rozważania co by było gdyby to przyśpieszenie było jeszcze większe i już wtedy w połowie stulecia byłyby wynalazki kojarzone raczej z wiekiem XX, a w najlepszym wypadku z końcówką XIX stulecia? Oprócz Napoleona podłączonego do aparatury medycznej, obrońcy Krakowa na przedpolach miasta bronią się okopach, obraz tej batalii przypomina raczej I wojnę światową niż kampanie wojenne XIX w. W Londynie kursuje kolejka etherowa w planach jest budowa metra na kilka dekad przed rzeczywistym powstaniem metra w mieście nad Tamizą. Mamy też oświetlenie etherowe, broń etherową, nawet bomby które spokojnie do atomówek można porównać. Temu całemu zamieszaniu jest winny ether, który otworzył ludzkości drogę do innych wymiarów równoległych. Nieliczni w eterze widzą zagrożenia chociażby Byron i jego tajemnicza organizacja Loża Nowego Świtu, przypominająca masonerię. Wydawać by się mogło, że ludzie Byrona są oszołomami, którzy nie doceniają postępu cywilizacyjnego jaki się dokonał. Jednak pewne monstra, wielkie owady, które w kilku światach równoległych wykończyły ludzkość to nie żarty. Bitwa z owadami o Londyn to walka o przetrwanie gatunku ludzkiego i nie ma w tym przesady. 


Główną bohaterką jest Emilia Żmijewska, postać fikcyjna, ale jak zapewnia sam autor ma ona coś w sobie z Emilii Plater i kilku innych wyjątkowych kobiet tej epoki, w tym paru bohaterek historycznych, które trafiły do tej książki. Eliza poznaje sir Thomasa Mitchella, którego funkcjonuje jako gadająca głowa, no inteligentnego owada Teutygona Xa’ru. To jest niezwykle osobliwa trójka przyjaciół, która poznaje się w Europie 2, trafiają do Europy 1 i przeżywają niesamowite przygody w Londynie i Paryżu. Niezwykłym bohaterem jest Konrad Załuski, przez niektórych posądzany o zdradę, Eliza wiezie do Londynu wyrok śmierci na Konradzie, który ma wykonać. Jest jej trudno, bo on jest dobrym znajomym Elizy z czasów młodości. W końcu to robi, pakuje mu kilka kulek i… Konrad dalej żyje i wobec Elizy zachowuje się jakby nigdy nic. W Paryżu Eliza bierze udział w rewolucji, sama ma niezwykle kreatywne pomysły jak batalię skazaną z góry na porażkę rozkręcić. 


Książka jest fascynująca autor oprócz niezwykłych motywów typowo fantastycznych zdołał przekonać czytelnika, że XIX wiek był naprawdę fascynującą epoką. To połączenie fantastyki z historia wyszło wyśmienicie. Można spokojnie określić, że mamy tu takie połączenie Dukaja, z Pilipiukiem i Jackiem Wolskim, specami m. in. od literackich historii alternatywnych. „Lód” Dukaja traktuje o tym, że belle epoque się wydłużyło o ładnych kilka lat i tam namieszała zima, bo zamroziła nie tylko klimat ale i historię, a tu te koncepcje Piskorskiego również są nieźle zakręcone. Książkę warto przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz