niedziela, 19 kwietnia 2015

 Erc  Zerki - Evski 


Empaton - Pierwotne wynaturzenie 


cykl: Empaton, t. 1 



Wydawnictwo: CayyaR ( nakład autorski )
Data wydania; 2015 r. ( promocja książki ) 
ISBN: 9788394153816
liczba str. : 410 
tytuł oryginału: -----------
tłumaczenie: ------------ 
kategoria: fantastyka, science fiction, thriller/sensacja/ kryminał



recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:





 https://www.empaton.pl/ -strona autora                                                
                                                                             





Przyznaję, Nie cierpię czytać cykli literackich w częściach, a nie w całości, tak jak się powinno czytać,  żeby spokojnie rozważyć całość. Oczywiście, nie  o to chodzi, że z jednego tomu nie da się nic wywnioskować, bo to jest możliwe, ale z mojego czytelniczego doświadczenia wynika, są takie cykle, że po prostu bez całokształtu trudno dojść o co tu w ogóle chodzi. A ten cykl należy niewątpliwe do tego typu książek. Cykl „Empaton”, autor o pseudonimie Erc Zerki - Evski rozplanował na trylogię. 


Na szczęście  również sam autor postanowił ułatwić nieco życie potencjalnym recenzentom literackim nawiązaniem do słynnej „Diuny” Franka Herberta. Przyznaję mnie to zaszokowało, bo jednak są to książki z kompletnie innej bajki. „Diuna”, wiadomo to klasyk science fiction, a „Empaton” to taka mieszanka sensacji, nawet horroru, z thrillerem politycznym, a także pojawiają się motywy znane z science fiction. A to dlatego  mamy wyraźne elementy science fiction, ponieważ za tym  zamieszaniem stoją jacyś Obcy. Zapewne autor niczym inny wytrawny klasyk science fiction Clarke ma zamiar wyjaśnić kwestię, w kolejnych tomach i zabawić się w rozpracowywanie kwestii kosmologicznych. Ale to tylko moje spekulacje recenzenckie, wrócę do tematu jeżeli będę miał okazję zajmować się kolejnymi częściami tej książki. No dobra skoro jak piszę, że „Diuna” i „Empaton" to zupełnie inne książki, to co ma piernik do wiatraka, co te książki mają wspólnego ze sobą? A mianowicie koncepcja Kwisath Haderach, a więc koncepcja, nadczłowieka, herosa, mesjasza. Oczywiście błędne jest stwierdzenie, że to tylko i wyłącznie owoc filozoficznych spekulacji Nietzschego. Bo ta koncepcja właściwie jest stara jak świat, wytworzyła ją starożytna kultura helleńska, do której jawnie nawiązało zresztą chrześcijaństwo. Oczywiście inna była rola greckich półbogów i herosów, a inna misja Jezusa Chrystusa, ale to dzieło chrześcijańskiego mistrza zostało tak zdefiniowane, żeby poganie z całego Imperium Rzymskiego byli w stanie zrozumieć o co tutaj chodzi. A więc mimo, że chrześcijaństwo podobnie jak wcześniej judaizm, było w opozycji do cywilizacji Grecko – Rzymskiej, musiał z konieczności odwoływać się do kultury i filozofii antycznej, inaczej misja nawracania, i w efekcie zdobycia dominującej pozycji by się nie powiodła. 


Problem tkwi w tym, że czytelnik nie ma pojęcia na czym ta misja tego herosa ma polegać? Bohater występuje po wieloma oznaczeniami, On, Fiut, Empaton, to te najdelikatniejsze z możliwych. To wynaturzone indywiduum ponoć nazywa się Vadim Detschkov, głowy nie daję za poprawność zapisu, bowiem pojawia się tylko raz w książce. Koniecznie trzeba stwierdzić, że On jest bohaterem zdecydowanie negatywnym. Otóż to dokładnie ten potwór korzystając z pewnych specyficznych zdolności opanowywania umysłów odpowiada za katastrofę samolotu w Berlinie, na lotnisku i w samolocie ginie około tysiąca osób. 


Oczywiście wszystkie możliwe służby specjalne próbują dorwać drania, ale nie jest takie proste, skoro on może włazić w umysły i podporządkowywać sobie innych ludzi. W tej katastrofie wlazł do umysłu pilota, i podśpiewując uderza w terminal na lotnisku, w między czasie zabija kolegę śrubokrętem, a więc pierwszym lepszym narzędziem, który wpadł mu w ręce. I dalej to już tylko bum!!!


Nie da się nic zrobić? Ciężka sprawa, ale się da, próbuje szczęścia niejaka Tseh, która jak się okazuje ma zbliżone, wynaturzone, zdolności, i tylko ona jest w stanie tak trudnego przeciwnika pokonać. Jak było? Ani myślę zdradzać, bo zepsułbym wam drodzy czytelnicy całą przyjemność czytania tej książki. On myli się myśląc, że genialny umysł ma Mona koleżanka Tseh z pracy a prywatnie kochanka. Dzięki tej pomyłce prawdopodobnie Tseh udało się przeżyć, a potem już nastawiała się na to, że czeka ją batalia, bo tylko ona jest w stanie  wroga  pokonać.


W cały interes między wódkę a zakąskę wmieszała się tajemnica organizacja terrorystyczna, radykalni ekolodzy, którzy mają zamiar wytłuc 99 % populacji ludzkiej. Max i Dawid szefowie tej grupy precyzyjnie realizują swój plan, ściągają na jedną z wysp na morzu Czerwonym najważniejsze osoby na globie i częstują tajemniczą miksturą, która ma ich zarazić tajemniczą chorobą, wystarczy drobna zmiana w kodzie DNA i w krótkim czasie niemal ludzie maja zachorować i umrzeć. Ci radykalni ekolodzy  postanowili zabawić się w Boga i przyszykować ludzkości armagedon. Zarówno terroryści, jak i Empaton mają wspólnych wrogów. Teoretycznie jedni i drudzy mogli uznać to za sprzyjającą okoliczność i dokonać zwarcia szeregów. Jednak nie jedni i drudzy, to nie ten typ ludzi, oni potrzebują działać i chwałę zachowywać tylko dla siebie. Empaton wkurzył się, że tamci są uważani za największe zagrożenie. Podobnie terroryści odwdzięczali się dokładnie tym samym odczuciem w stosunku do Empatona, bowiem   wkurzało ich, że jakiś popapraniec wpakował się w ich niecny plan zabicia miliardów ludzi. Widać jedni i drudzy chcąc całą chwałę zachować dla siebie denerwowali się, że ktoś miesza im szyki w tej iście szatańskiej robocie. 


Ta książka „Empaton - pierwotne wynaturzenie" ma jakby dwie warstwy. W jednej to są fajerwerki, typu zamach lotniczy i kilka innych równie ciekawych atrakcji. A dalej mamy to co robią obydwaj przeciwnicy, czyli wywiad, wojsko, policja przeciwko radykalnym ekologim i Empatonowi.  Natomiast  druga warstwa ksiażki, to wszystko jest elementem wojny psychologicznej, czytelnik ma wrażenie, że o wiele ważniejszej niż to co się dzieje dookoła. Wszystko dzieje się w umysłach poszczególnych postaci. I dokładnie pod tym kątem rozpatrując wszystkie zdarzenia okazuje się, że książka jest niesamowita i wyjątkowa. 


Warto przeczytać. Polecam. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz