wtorek, 25 sierpnia 2015

Joe Abercombie, 


Pół króla 

cykl: Morze Drzazg, t. 1


Wydawnictwo: Dom wydawniczy Rebis
Data wydania: 2015 r. 
ISBN: 9788378186717
liczba str. : 400
tytuł oryginału:  Half a King
tłumaczenie: Agnieszka Jacewicz 
kategoria: fantastyka, fantasy


 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:  

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/249962/pol-krola/opinia/27969160#opinia27969160   )                             
 







Książka zatytułowana „Pół króla”, pierwszy tom trylogii „Morze Drzazg” przeznaczona jest raczej dla młodzieży. Widać to po stylu pisania, tzn. Abercombie pisze świetnie, z grubsza o tym samym co w trylogii „Pierwsze prawo”, a więc o polityce, intrygach, grach o tron, itd., tyle, że widać, że to jest wszystko wygładzone. Owszem perypetie głównego bohatera Yerv’iego są dużo uproszczone. W sumie szkoda, bo z tego co czytelnik może się zorientować Yarvi to jest postać na miarę Tyriona Lannistera z „Gry o tron”. Yarvi, podobnie jak bohater Martinowski, jest osobą niepełnosprawną, ma sztuczna rękę, stąd tytuł „Pół króla”. Yarvi może i ma jedną sprawną rękę, ale za to jest osobą niebywale inteligentną. I tego właśnie możemy się z tej książki dowiedzieć, że intelekt może być równie dobrą bronią jak toporki i miecze, jeśli się umiejętnie z intelektu potrafi korzystać. Yarvi radzi sobie doskonale. 


Na skutek intrygi zmarł ojciec Yarv’iego, a wiec on jako następca tronu przejmuje władzę. Jak się można domyśleć nie podoba się to innym. Stryj Odem postanowił się go pozbyć i sam zasiąść na czarnym tronie. Tyle, co za pech Yarvi nie utonął, ani nie skonsumowały go rybki, zdołał przeżyć. I kombinuje, jak wrócić i zrobić porządek z wrogami, Można pomyśleć, że utrudnił sobie życie maksymalnie został galernikiem, a więc jako niewolnik znalazł się na samym dnie drabiny społecznej. Jednak szybko zdołał przekonać swoich panów, że z tego co ma w głowie potrafi zrobić znacznie lepszy użytek niż z siły własnych mięśni i jednej ręki. Dzięki czemu nie spędził całego życia przy wiośle. Właścicielka niewolnika Yorva, jak Yarv się nazwał, herszt piratów Shadikshiram doceniała walory swojego niewolnika, który przydał się chociażby w negocjacjach handlowych. Oczywiście jasne jest, że Yarvi nie ma zamiaru spędzić całego życia na Morzu Drzazg, ale ma zamiar wrócić do rodzinnego Gettlandu i dokonać zemsty, a także wrócić na tron? Czy uda mu się zrealizować plany, czy wystarczy mu samozaparcie, niezłomności i innych cech koniecznych, żeby osiągnąć zamierzone cele?



Podsumowując Abercombie wykreował ciekawego głównego bohatera, motyw jego przygód i trudności też jest ciekawy. Wszystko to sprawia, że warto tą książkę przeczytać. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz