niedziela, 15 stycznia 2017

Gabriel Garcia Marquez, 

 


Sto lat samotności 



Wydawnictwo: De Agostini Polska
Data wydania: 2001 r. .
ISBN:  8373161538
liczba str.: 437
tytuł oryginału:  Cien Años De Soledad
tłumaczenie: Grażyna Grudzińska, Piotr Carlson 
kategoria: literatura współczesna 




 
 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
 




Warto było zrobić powtórkę czytania książki zatytułowanej „Sto lat samotności”, której autorem jest Gabriel Garcia Marquez. Książka stała się klasykiem literatury, za którą Marquez w 1982 r. otrzymał literacką nagrodę Nobla, ta książka rozpoczęła trend na literaturę iberoamerykańską. W moim przekonaniu jest to jak najbardziej zasłużone bowiem pisarze piszący w językach hiszpańskim i portugalskim w genialny sposób kreują rzeczywistość literacką dokonując tym samym opisów świata realnego, często jak w przypadku literatów bywało dokonując przeróżnych przejaskrawień. Nie inaczej jest w tej książce, która jest opowieśćią o rodzinie Buendiów. 


Odnośnie akcji mamy tutaj fikcyjną miejscowość Macondo, wieś gdzieś w Kolumbii, której założycielami była rodzina Buendiów. Mamy tu opisane w książce dzieje siedmiu pokoleń Buendiów, które są wtłoczone w historię tego miasta. Są tam takie wydarzenia jak wojny domowe rewolucje, zmiany na szczeblach władzy, dotyczy to Buendiów o tyle, że co niektórzy z nich robią karierę w wojsku i jak to bywa w systemach autorytarnych opowiedzenie się po tej właściwiej stronie to często sprawa życia i śmierci w sensie dosłownym i co niektórzy bohaterowie rzeczywiście trafiali pod pluton egzekucyjny. W rodzinie w przypadku męskich potomków dominują imiona; Aureliano, Jose Arcadio, Arcadio Jose, no i numeracja, żeby odróżnić jednego bohatera od drugiego. 


Oprócz rodziny Buendiów mamy oczywiście bohaterów spoza tej rodziny, to oczywiste, bo w jakąś rzeczywistość Buendiowie zostali uwikłani, często są to kochanki np. Pilar Ternera, a także cyganie przejeżdżający przez wieś. Najbardziej tajemniczą postacią jest cygan Melquiades, postać na tyle tajemnicza, że co niektóry uważają go za czarownika, pewnie utwierdza ich w przekonaniu fakt, że Melqiades parał się alchemią. Próbował szczęścia Jose Arcadio i przepuścił w ten sposób fortunę rodziny, bo jak się okazuje jest to niezwykle kosztowne hobby. Melqiades, który powrócił po raz kolejny do wsi obdarował mieszkańców eliksirem przeciwko zapomnieniu. To m. in. dzięki cyganom oraz wojnom mieszkający na odludnej prowincji mieszkańcy Macondo dowiadywali się co się dzieje na świecie, z opóźnieniem ale jednak trafiały do wsi wynalazki, tak samo jak wiedza o współczesnym świecie. 


Buendiowie byli w posiadaniu tajemniczego manuskryptu napisanego, w starożytnym języku, sanksrycie, było tam coś o stuleciu samotności, czy uda się odczytać manuskrypt i czy coś z tego wyniknie? 


Historię Macondo można interpretować, że jest tutaj nawiązanie do tego co mamy w Biblii ten świat ma swój początek i koniec, i niewątpliwie to ma jakieś uzasadnienie. Ja jednak mam nieodparte wrażenie, że bardzo widoczny jest tutaj kontekst historii cywilizacji. Bowiem w rozważaniach historiozoficznych mamy refleksje, że cywilizacje, rodzą się, rozwijają i upadają, Żywotność cywilizacji jest związana chociażby z kruchością ludzkiego żywota, które ograniczają chociażby choroby, warunki klimatyczne, jedną z chorób, które trapią Buendiów jest zapomnienie, Buendiowie zachodzą między sobą w związki o charakterze kazirodczym, i być może ten fakt przyczynił się do upadku Macondo. A może przyczyny były inne, może mieszkańcy poszukali lepszych warunków życia, np. lepszej ziemi, albo wyemigrowali do miasta, mogły to być choroby, wyższa niż normalnie śmiertelność. Albo te wszystkie i kilka innych czynników na raz. To autor zostawił niedopowiedziane.


Tak naprawdę ta książka jest trudna i trudno się ją recenzuje. Każdy powinien ją przeczytać, przeżyć na swój sposób i zinterpretować. Oczywiście trzeba koniecznie napisać, że jest po prostu genialna. Zdecydowanie warto przeczytać.

2 komentarze:

  1. Na pewno zaczęłam czytać, ale czy skończyłam? Już nie pamiętam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem. Mam nadzieję, że ci się spodobała książka. Zawsze możesz wrócić do lektury.

    OdpowiedzUsuń