czwartek, 26 stycznia 2017

Paul Grossman, 




Dzieci gniewu 




Wydawnictwo: Sine Qua Non 
Data wydania: 2015 r. .
ISBN:  9788379243266
liczba str.; 368
tytuł oryginału:  Children of Wrath
tłumaczenie: Agnieszka Brodzik 
kategoria: kryminał 





 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl: 


 




Przeczytałem książkę „Dzieci gniewu” Paula Grossmana. W biblijnej terminologii dzieci gniewu to osoby, które nie zostały obdarowane przez Boga łaską wiary. I być może właśnie ten tytuł ma uzasadnienie, bo chociaż nominalnie jest to kryminał, to w tej głębszej warstwie jest to książka historyczna w której są zawarte interesujące psychologiczne analizy dlaczego Niemcy wybrali Hitlera, nie tylko na kanclerza, czy fuhrera, ale przede wszystkim na zbawcę swojego narodu. Te analizy dają do myślenia, bo chociaż demokracja jest najlepszym ustrojem, to istnieje niebezpieczeństwo wykolejenia się spraw państwowych jeśli odda się stery ludziom których można podejrzewać o to, że są nieodpowiedzialni, to można mieć pewność, że sprawy państwowe przybiorą zły obrót. Tak się wydarzyło w ostatnich latach Republiki Weimarskiej, co doprowadziło do jej upadku i powstało nowe Niemieckie państwo zwane też III Rzeszą. 


W sumie wydarzenia historyczne są ogólnie znane, ale ciekawe są opisy z psychologicznego punktu widzenia, dlaczego ludziom ideologia nazistowska wydała się atrakcyjna. Grossman wskazuje na Wielki Kryzys, a więc bezrobocie i bieda szerokich rzesz, no i też rewizjonizm, a więc ”trzeba nam nowej wojny i dokopać całemu światu, wtedy nam Niemcom będzie super”. Oczywiście to wszystkiego nie tłumaczy, tworzy to pewien psychospołeczny grunt, który zawsze radykałowie wykorzystują. Akcja toczy się od października 1929 r do września 1930 r. W 1929 r. sytuacja jeszcze jest normalna, jest to opis normalnego kraju, skutki Wielkiego Kryzysu nie były jeszcze znaczące, a im głębiej wydarzenia brną w 1930 r. jest coraz gorzej. Ludzie w dosłownym tego słowa znaczeniu dali się omotać Hitlerowi. Willi główny bohater słucha charyzmatycznej przemowy Hitlera i nawet on Żyd, jest pod wrażeniem, choć jednocześnie zdaje sobie sprawę, że skutki tego co Niemcy sobie zafundowali będą fatalne. 


Ciekawy jest motyw zwierzęcy, autor z detalami opisuje chociażby jak transport wieprzowiny dotarł z Polski do Niemiec. No i dalej jak rzeźnicy według surowych standardów zajmowali się tym transportem. Opisów wykorzystywania zwierzęcych części ciała w sposób praktyczny jest jak bardzo dużo. A więc mamy tu idee recyklingowania wszystkiego, nic nie mogło się zmarnować. Dziwnym trafem czytelnikowi chodzi po głowie, że za kilkanaście lat inne transporty kolejowe będą szły w odwrotnym kierunku, a sposób recyklingowania zasobów ludzkich w obozach koncentracyjnych będzie łudząco podobny. Nawet wątek kryminalny świadczy o tym, że zbliżają się mroczne czasy. Wsławi się tutaj Ilse Kohler Koch, która wsławiła się swoimi katowskimi wyczynami na tyle, że więźniowie obozu nazywali ja dziwką z Buchenwaldu.


Motyw kryminalny oczywiście jest, policjant z komendy znajdującej się przy Aleksanderplatz w Berlinie prowadzi śledztwo w sprawie dzieciobójców. Dzieci są zabijane, a ich kości gotowane. Wynika z tego, że sprawcy doskonale wyczuli zbliżający się trend, a ich umiejętności będą w nowych trudnych czasach jak najbardziej przydatne. 


Książkę zdecydowanie polecam. Koniecznie trzeba przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz