piątek, 13 października 2017

 Elżbieta Cherezińska, 




Płomienna korona 




cykl: Odrodzone królestwo, t. 3




Wydawnictwo: Zysk  i S -ka 
Data wydania: 2017 r.
ISBN: : 9788381160582
liczba str.; 1084
tytuł oryginału:--------------
tłumaczenie:----------- 
kategoria: powieść historyczna




( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4632243/plomienna-korona#reviews  )        

 

 


Przeczytałem powieść zatytułowaną „Płomienna korona”, która jest zwieńczeniem cyklu „Odrodzone królestwo”. Przeczytałem ponownie dwa pozostałe tomy, uznałem to za konieczność, żeby ponownie wciągnąć się w akcję, o i wszystko w głowie logicznie poukładać. W sumie to tytuł cyklu już jest spoilerowy, bo wiadomo od samego początku, że w Krakowie w 1320 r. sprawa się zakończy. 


No ale jednak warto prześledzić ten cały proces historyczny jak do koronacji Władysława Łokietka i ponownego odbudowania królestwa doszło. Najpierw kraj zjednoczył Przemysł II, potem były rządy Wacława II ( w książce Vaclawa II ) , no i dalej była walka o koronę. Była to naprawdę trudna batalia, bo i wrogów wewnętrznych i zewnętrznych było multum i z tym wszystkim książę musiał się uporać. To niewątpliwie była trudna batalia, na północy Krzyżacy mieszali, a także Brandemburgia, tych łupem padł Gdańsk, a potem Krzyżacy urządzili prawdziwą krwawą jatkę w zdobytym już mieście. Na południu Czesi mieli pretensję do naszej korony, mimo, że dynastia Przemyślidów wygasła. Do tego zabiegi w kurii rzymskiej, a ściślej awiniońskiej o uznanie korony i zdjęcie klątwy na księciu Władysławie. A więc ta książka opisuje nie tylko batalie typowo wojenne, ale też zabiegi dyplomatyczne, często też sprowadzające się do swatania córek i synów, co przekładało się na sojusze polityczne, co było istotne w czasie wojen chociażby. Akcja trzeciego tomu trylogii zaczyna się w roku 1306 królestwo nadal jest rozbite, aspiracje typowo senioralne ma dwoje książąt Władysław Łokietek ( Małopolska, Kujawy ) i Henryk Głogowski ( Wielkopolska, Księstwo Głogowskie ), po śmierci Henryka jego synowie byli tak nieudolni, że możnowładcy tej dzielnicy postanowili zaprosić ponownie na tron książęcy Władysława Łokietka i te trzy dzielnice wchodziły w skład Królestwa. Pomorza zajętego przez Krzyżaków nie dało się odzyskać. Sama autorka wspomina, że rozważa wydarzenia historyczne pod katem typowo procesualnym i rzeczywiście widać tu pewne procesy Brandemburgia śni o potędze, wiadomo co z tego wyniknie kilka stuleci później.
Politycy polscy maja aspirację Wielkiej Polski od Poznania po Kijów, bardzo skromne, bo bywały, że i słynne od morza do morza się pojawiały później. Czechy natomiast uległy osłabieniu i zostały praktycznie wchłonięte przez Rzeszę, a tyle kłopotów nam narobili wcześniej. Przemysł Ottokar i Wacław II, za tych królów Czechy były regionalną potęgą, która zagrażała nawet polityce Rzeszy w pewnym momencie, którzy patrzyli na Śląsk i Małopolskę, a nawet jak się okazało aspiracje królewskie dało się zrealizować. Długo to nie trwało a Czesi byli traktowani jak okupanci na czym skorzystał po powrocie z wygnania swój Władysław Łokietek i uparcie dążył do celu. 


Ta cała trylogia jest w ciekawy sposób skonstruowana z jednej strony mamy jak na powieść historyczną przystało opisaną faktografię, także postaci i wydarzenia typowo fikcyjne, ciekawe jest to, że autorka pokombinowała z motywami typowo fantastycznymi, mamy zielone kobiety Dębiny, starców Trzygława, nawet złotego smoka Michała Zarębę Cherezińska zdołała wytrząsnąć. Nawiązanie do G. R. R. Martina i Sapkowskiego jest tutaj ewidentne. Styl pisania, w sensie, że poszczególne postaci występują w roli narratorów też zapewne autorka od Martina zaczęrpnęła. 


Na pewno warto „Płomienną koronę” i cały cykl przeczytać. Można się czegoś z tej książki dowiedzieć, ale także delektować się tym wszystkim co w dobrej literaturze jest i być powinno. Mnie książka zafascynowała, ciekawie autorka rozpracowała batalistykę w książce, znakomicie oddaje mentalność bohaterów i całej epoki, w sumie cała trylogia zawiera w sobie 70 lat, a to jest niebagatelny okres w dziejach, no i niełatwy przecież. A jednak co niektórzy politycy potrafili wznieść się na wyżyny intelektualne, żeby marzyć o odrodzeniu kraju i z pasja, determinacją, często też hardością i uporem brać się za konkretną robotę i działać, żeby sprostać wyzwaniom. Po tym kątem rozważając to historia tych kilkudziesięciu lat są tak naprawdę trudne jak cała historia naszego kraju, mamy tu walkę o pozycję w Europie, mając przy tym na głowie potężnych wrogów w tym rosnących w siłę Krzyżaków. Postaci w ciekawy sposób wykreowane, królowie zajmują się nie tylko polityką, ale też relacjom z rodziną np. Przemysł II, Wacław II, no i Władysław Łokietek. Musiało znaleźć się miejsce dla kobiet, np. dwie Rikissy, matka i córka, na pewno ciekawą postacią jest Mechtylda Askańska, nazywaną czerwoną panią, piękną tak samo jak złą w dodatku. Na pewno miała silny charakter wpływała na mężczyzn którzy mają władzę, to ona kreowała dążenia Brandemburgii do zdobycia silnej pozycji, gdyby jej Krzyżacy i nasz książę Łokietek, wcześniej Przemysł II w paradę nie wleźli to kto wie co by było. Nawiązaniem do Martina jest nie tylko konstrukcja książki ale też fakt, że bohaterowie mieli niezłego fioła na punkcie herbowych zwierzaków, tak np. paradują sobie trzy lwy, herb Rikissy, po praskim zamku, co wybitnie irytuje jej męża króla Wacława II, mamy też orły, gryfy, które blisko swoich bohaterów latają, jak bohater wygrywa, te dumnie pokazują pazurki, a jak bohater zbiera cięgi spieprzają gdzie pieprz rośnie. Mamy też całkiem zwyczajnych bohaterów, role jakie odrywają służące giermkowie, pojawiają się chłopi, zielone panny pojawiają się na dworach i w roli kochanek, a także jakoszpiedzy wydobywają cenne informacje. Mamy rywalizację cichych ludzi, czyli wykwalifikowanych morderców Jana de Guntersberga i karła Grunhagena, temu pierwszemu pomaga Hunia, córka Jana, zwaną też jako Hugo i uczy się fachu, żeby przejąć później rodzinny interes. Nie trzeba pewnie mówić, że to artyści w swojej branży, w niemal mistrzowski wyrafinowany sposób ginie z ich ręki wielu bohaterów, w tym koronowane głowy. 


Zdecydowanie warto „Płomienną koronę” i cały cykl „ Odrodzone królestwo” przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz