wtorek, 1 grudnia 2015

Dmitrij Głuchowski  
 


 Futu.re


Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2015 r.
ISBN:  9788363944483
liczba str. 640
tytuł oryginału:  Budusee
tłumaczenie: Paweł Podmiotko
kategoria: fantastyka, science fiction 



 (  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl: 




„Futu.re” Dmirija Głuchowskiego, autora trylogii „Metro 2033” , to dość przerażająca wizja przyszłości, a więc nowego wspaniałego świata. Tutaj przyszłość się skończyła, jest teraźniejszość, jedna smutna, monotonna teraźniejszość. Mamy tutaj literackie opisy świata wieżowców. Te wszystkie wieżowce są ze sobą połączone koleją na setnych piętrach w efekcie jest jedno wielkie globalne miasto. Drugi sposób komunikacji, to oczywiście windy. W tym literackim świecie przez Głuchowskiego wykreowanym ludzi jest tak dużo na globie, że trzeba Bogu ukraść Niebo, a samego Boga zdegradować! 


Tak, ci ludzie z XXV wieku doszli do wniosku, że nie potrzebują żadnego Boga. Wszak w tej nowej teraźniejszości człowiek jako istota potencjalnie nieśmiertelna czuje się bogiem, i refleksje natury religijnej temu człowiekowi są niepotrzebne. W tym świecie z jednej strony medycyna owszem poszła do przodu, człowiek może być nieśmiertelny, i to się dzieje. Tyle, że jednak z założenia nie każdy może być, bo efekt tej inżynierii społecznej polegającej na nieśmiertelności jest prosty do przewidzenia, gigantyczne przeludnienie, którego planeta Ziemia nie jest już w stanie udźwignąć. W konsekwencji coś trzeba było z tym zrobić, ograniczyć dostęp do nieśmiertelności. 


Dokonano tej próby ograniczenia tego dobra jakim jest nieśmiertelność. Najbardziej znane są trzy systemu, rosyjski, tam szczepieniu podlega tylko i wyłącznie ścisła elita władzy, w efekcie Rosją rządzi ten sam premier i ten sam prezydent od kilkuset lat. A cała reszta mieszkańców kraju rodzi się i umiera normalnie. Inny system obowiązuje w Panamerce, za szczepionkę po prostu trzeba zapłacić, nieśmiertelny jest ten kto ma wystarczająco dużo pieniędzy. W zjednoczonej Europie teoretycznie system jest najbardziej sprawiedliwy, bo wciąż każdy rodzi się z prawem do nieśmiertelności, tyle, że jest jej pozbawiany jeśli kobieta urodzi nie zarejestrowane dziecko, choć zdarza się, że nieśmiertelności pozbawiani są mężczyźni, jeśli kobieta ujawni kto jest ojcem, i to jest dla niej sposób na zachowanie nieśmiertelności, bowiem tego prawa jest pozbawiane jedno z partnerów. Ten motyw nazwijmy prokreacyjnym stanowi pewne pole do nadużyć, gdy ma się potrzebę pozbycia kogoś, wrabia się, że jest ojcem dziecka, daje się zastrzyk pozbawiający nieśmiertelności. Powoduje przyśpieszony zgon, od kilku do maksymalnie kilkunastu lat. 


Głównym bohaterem jest Jan Nachtigal, jest pracownikiem służb dbających o porządek, a więc wyłapują ludzi łamiących zakazy, jedno z rodziców jest pozbawiane nieśmiertelności, a dziecko jest umieszczane w internatach i założenia nigdy miało nie poznać personaliów swoich rodziców. Jan w pociągu do Rzymu poznaje Annelinę Co z tego wszystkiego wyniknie?


Analogie literackie, nasuwają mi się dwie, pierwsza to „Bóg zapłacz” Kowalewskiego, tutaj dokładnie tak tą rzeczywistość można określić. A druga to „Ubik” Dicka, tam też występuje problem śmierci i sztucznego wydłużania życia, no i instrumentalizacji Boga, który stał się ubikiem, produktem po prostu na którym można dobrze zarobić. Oczywiście oczywistych analogii da się znaleźć więcej począwszy od Wellsa, „Wehikuł czasu” Orwella „Rok 1984” Huxleya „Nowy wspaniały świat” czy Lema „Kongres futurologiczny”, ale, że są one tak proste i oczywiste, że nawet nie ma co się wczuwać w rozpracowywanie zagadnienia. 


Książka niewątpliwie jest interesująca warto przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz