poniedziałek, 2 marca 2015

 Dan Simmons 


Triumf Endymiona


cykl: Hyperion, t. 4 


Wydawnictwo:  Mag
Data wydania: 2009  
ISBN:   9788374801225
liczba str. ; 926
tytuł oryginału:  The Rise of Endymion
tłumaczenie;  Wojciech Szypuła
kategoria: fantastyka, science fiction



(  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:  

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3918/triumf-endymiona/opinia/24160465#opinia24160465 )


                                                            

Przeczytałem z zainteresowaniem czwartą i ostatnią część cyklu „Hyperion”. Tytuł mów sam za siebie, że mamy tu „Triumf Endymiona”. W moim przekonaniu ten tytuł nie do końca jest precyzyjny, bo chociaż Raul Endymion jest tutaj w trzeciej i czwartej części cyklu głównym bohaterem, to jednak mamy tu triumf Enei, nowego mesjasza ery kosmicznej i to jest jej triumf. Raul pomaga Enei w tej trudnej misji, a potem jego przeznaczeniem ma być rozpropagowanie tej idei, którą objawiła Enea, która ma zatriumfować. Trzeba koniecznie wspomnieć, że są zapiski głównego bohatera dotyczących jego przeżyć, pisze je w momencie, gdy ponownie pod koniec książki trafia do celi śmierci, w której spędza 13 miesięcy. Jednak znowu farciarzowi udało się wymknąć z tego dance macabre z panią, która targa kosę ze sobą i ludzi na tamten świat wysyła. Te zapiski Raula Endymiona miały nigdy światła dziennego nie ujrzeć, ale widać ktoś uznał, że są zbyt ważne i nie można żeby pochłonęła je bezpowrotnie niszczarka do dokumentów. 


Już recenzując poprzednią część wspominałem, że książka jest przepojona mesjanizmem, Enea jest podobna do Neo z filmu „Matriks” czy Sonmi - 451 z „Atlasu chmur”, ale tak naprawdę te popkulturowe mesjanizmy mają proweniencję Biblijną. Tutaj w tej książce kościół katolicki istnieje i ma się zadziwiająco dobrze, jednak kłopot w tym, że zaprzedano dusze ludzkie diabelstwu, a w sensie dosłownym to są nie tylko dusze, ale też potencjał intelektualny każdego człowieka, którym żywi się maszyneria, która skupia się w Techno- Centrum. To maszyny stworzyły Chyżwara, i krzyżokształty, który jest niczym innym jak pasożytem, który wchłania się w organizm. Co prawda krzyżokształt oferuję możliwość wielokrotnego zmartwychwstania i w praktyce daje opcję życia niemal wiecznego tu na Ziemi, co samo w sobie jest wypaczeniem chrześcijaństwa jakie znamy. Bo zmartwychwstanie mogło tylko być jedno, dokonał tego Jezus Chrystus, żeby, jak to mamy w rozumieniu Biblijnym, wyzwolić ludzi z niewoli grzechu. A więc za tym wszystkimi rozważaniami idą pytania dotyczące chrześcijaństwa, jakie ono jest i będzie w przyszłości.


Oczywiście interesujące i intrygujące są motywy władzy maszyn nad ludźmi i celowego ogłupiania ludzi, które się w cyklu „Hyperion” pojawiają, żeby tą władzę utrzymać setki, tysiące lat. mamy również Herberta i Asimova. U tego drugiego maszyny opiekują się ludzkością i dbają o ludzką cywilizację niczym jakiś ogród, do tego też potrzebna było koncepcja ogłupiania, żeby przez przypadek rewolucje nie rozpieprzyły systemu, żeby nie było tego co mamy tutaj, że pojawia się jakaś Enea i robi niezłą rozróbę. Enea ponosi męczeńską śmierć na Pacem w czasie przesłuchania inkwizytorskiego. Jednak jakimś dziwnym zrządzeniem losu o tym wydarzeniu dowiaduje się cały wszechświat i to rozwala zastany porządek. Mamy rozłam w kościele, dotychczasowa administracja ucieka na inną planetę, a tu na Pacem Paul Dure, jako papież Teilhard II dokonuje odrodzenia się chrześcijaństwa, już bez żadnych krzyżokształtów. Maszyny poległy w tej batalii, ludzkość postanowiła radzić sobie sama. A więc motyw pytań, czym jest wolność? 


Prawdę powiedziawszy ta książka jest o wiele bardziej zawiła i skomplikowana, przynajmniej na tyle, że po prostu nie da się w zwykłej recenzji poruszyć wszystkich problemów, wyjaśnić szczegółowo pojęć, zdarzeń i paru innych detali z tego co my tu mamy. A Ty drogi czytelniku po zapoznaniu się z moją recenzja i zawartą w niej subiektywną interpretacją sam się przekonaj, że naprawdę warto tą książką się zainteresować. W sekrecie mogę tylko podpowiedzieć, że warto „Triumf Endymiona” jak i cały cykl „Heperion” przeczytać. 


Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz