piątek, 14 lutego 2025

Hooman Majd, Ajatollah śmie wątpić

 Hooman Majd, 



Ajatollah śmie wątpić 


Wydawnictwo: Karakter

Data wydania: 2010 r. 

ISBN:  9788362376001

liczba str.: 340 

tytuł oryginału:  The Ayatollah Begs to Differ

tłumaczenie: Dariusz Żukowski 

kategoria:  książki podróżnicze


recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl: 

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/89678/ajatollah-smie-watpic/opinia/88210955#opinia88210955 



Przypuszczam, że wyzwanie irańskie w ramach literackiej Book Trotterowej podróży jest jedno z trudniejszych, bo w końcu mowa o kraju który ma na pieńku z całym zachodnim światem, w którym szatan z Ameryki jest głównym wrogiem, co i rusz daje znać nieufność tego kraju w stosunku z Izraelem, czyli krótko mówiąc Iran jest uważany za dziki kraj i jest stosunkowo mało znany. No bo trudno uznać, że liczne telewizyjne relacje z Bliskiego wschodu pozwolą nam ten kraj poznać. Już lepiej do tego nadaje się literatura. Przekonany jestem, że książka Hoomana Majd”a pt, „Ajatollah śmie wątpić”, jest dobrym wyborem. Sam autor jest Irańczykiem z Ameryki, jest synem dyplomaty i wnukiem znanego ajatollaha, kogoś w rodzaju uczonego w piśmie, doktora koranicznego, autorytetu moralnego i religijnego. W tym wypadku to on, dziadek, był tym ajatollahem, który ośmiela się mieć wątpliwości. Te podróże autora, do ojczystego kraju są zarówno dosłowne, pakuje się do samolotu i podróżuje po Teheranie i innych miastach, regionach tego dużego kraju. Ale także jest to podróż sentymentalna. Autor dotarł do licznych źródeł pisanych i filmowych, ale też przede wszystkim są to liczne rozmowy z rodakami z kraju i z Ameryki. No i z tego mamy przedstawiony niezwykle barwny obraz Iranu na ponad 300 stronach tej książki.


Oczywiście, żeby poznać ten kraj tych przeczytanych książek musiałoby być dużo więcej, no ale jakiś zarys tutaj mamy. Poznajemy tutaj mieszkańców głównie stolicy Teheranu, autor rozmawia również z politykami, dwoma prezydentami Chatami’m i Ahmadineżad’em, rozmawia z duchownymi Islamskimi, także ze Strażnikami rewolucji, i innymi osobowościami tego państwa. Autor uznał za stosowne opowiedzieć jakie są różnice między szyitami, ten odłam dominuje w Iranie, a sunnitami, główny nurt Islamu. Ogólnie Islam jako taki nie uznaje instytucjonalności kościoła swojej religii, mułłowie są niezależni od siebie nawzajem, szyici jednak uznają szczątkową formę hierarchiczną, są nią ajatollahowie na których czele stoli ajatollah, przywódca religijny narodu, który jest jednym z kluczowych elementów irańskiej łamigłówki politycznej.


Czytelnik dowiaduje się troszkę o historii Iranu, zwłaszcza tej współczesnej, kluczowa data to rok 1979, kiedy to obalono rząd szaha Rezy Pahlavi’ego, de facto marionetkę USA i Wielkiej Brytanii. Na skutek tych przemian rewolucyjnych powołano rząd islamski i uniezależniono kraj od Zachodu. Majd’a zainteresowało podejście jego rodaków, niemal 100 % poparli oni nowy rząd, łącznie z samym autorem, mimo że przecież nie wszyscy byli fanatykami religijnymi. Rewolucjonistom udało się połączyć szyicki Islam z tożsamością narodową i tak jest do dzisiaj. Co ciekawe jak na standardy kraju trzeciego świata mamy tutaj ustrój demokratyczny, rządzący rządzą, tak jak rządzą, bo chce tego naród, i nikt nie przymusza do głosowania, czy nawet udziału w dorocznych demonstracjach popierających władzę, wyrażając przy tym systemową niechęć do wroga z Ameryki. Oczywiście są podziały i różnice w narodzie, ale ten dyskurs nie pojawia się w przestrzeni publicznej, bunt to np. styl życia inny niż oficjalnie dopuszczalny. Czyli są głębsze warstwy.


Przy okazji pojawia się całkiem dużo motywów obyczajowych, opisów imprez, nawet podejścia do spraw seksualnych, władza po cichu dopuszcza istnienie agencji towarzyskich. Ciekawostką jest, że w Iranie są góry, zimą pokryte śniegiem, jak większość gór na globie, ma się dobrze turystyka narciarska, a że mówi się tam głównie w językach arabskich i chwali Allacha? Cele i potrzeby turyści mają te same przecież. Inna ciekawostka, że szyici są bardzo pragmatyczni w kwestii przestrzegania pór modlitwy. Istotne jest, żeby pomodlić się przed kolejną porą, kiedy modlitwa jest wymagana, a nie w tym konkretnym momencie, jeśli nie jest to możliwe, bo ktoś podróżuje samochodem. Do tego dostosowują się nawet ludzie bardzo pobożni, co nie powoduje dodatkowych korków na ulicy Teheranu.


Z grubsza to tyle co można o tej książce napisać, dodać można, że jest bardzo ciekawie i przystępnie napisana. Autor rozumie dwa światy, jak wygląda to w jego kraju i nasz Zachodni i ten wysiłek w przybliżeniu swojego kraju przeciętnemu odbiorcy na pewno się opłacił. Książkę warto przeczytać. Daje to do myślenia i to jest ciekawa lektura.