Paweł Majka,
Człowiek obiecany
cykl: Dzielnica obiecana, t. 2
seria: Projekt Dmitry Glukhowski.
Uniwersum Metro 2033
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2016 r..
ISBN: 9788365315793
liczba str.: 400
tytuł oryginału:-------------
tłumaczenie: ----------
tłumaczenie: ----------
kategoria: postapokalipsa
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3907982/czlowiek-obiecany/opinia/40920332#opinia40920332 )
Książka „Człowiek obiecany” Pawła Majki jest kontynuacją książki
„Dzielnica obiecana”. Jednak odnoszę wrażenie, że nie jest to
bezpośrednia kontynuacja. Ten świat jest jeszcze bardziej mroczny, padła
Federacja, Muzeum, komuniści, faszyści i parę innych enklaw. Trzyma się
twardo Kombinat w Nowej Hucie, a także Twierdza w Tyńcu. A tak po za
tym Kraków i metropolię Krakowską ogarnia coraz większy chaos,
przewagę zdobywa coraz bardziej wszechogarniająca miasto zieleń, wcale
nie taka ładna i sympatyczna, ale zmutowana i śmiertelnie groźna, nawet
nasiona roślin mogą zabić jeśli przypadkiem trafią w żywy obiekt i się
zagnieżdżą. Zwierzęta również mutują i przechodzą przyśpieszoną
ewolucję. Człowiek jeszcze się broni ale idzie to coraz trudniej, bo
śmiertelnie zmutowana przyroda tworzy zagrożenie. W dodatku ludzie są
poddawani czemuś w rodzaju indoktrynacji, tracą własną wolę i ulegają
czemuś, nazywa się ich jednomyślnymi. Źródłem jednomyślności jest
podejrzana bestia zwana królem, która jakżeby inaczej ulokowała się
niczym smok pod Wawelem. W tym kierunku rusza kilka misji w tym grupa
Halnego, a także grupa Kamili z Twierdzy. Misja jest beznadziejna o
tyle, że nie dość, że trzeba tłuc wrogów to jeszcze swoich którzy
zostali omotani.
Książki z serii „Metro Uniwersum 2033” są swego rodzaju powieściami drogi, stalkerzy podążając czy to podziemiami lub na powierzchni są swego rodzaju obserwatorami nowej postapokaliptycznej rzeczywistości, czasem jest przerażająco cicho, bo większość ludzi siedzi i egzystuje w podziemiach, a czasem głośno, bo mutanty dają znać o sobie, centrum Krakowa przypomina raczej środek dżungli, która właściwie już opanowała to co właściwie zostało po cywilizacji na powierzchni niż miasto tętniące życiem jakim był Kraków 20 lat wcześniej. I to właściwie jest mroczne i przerażające, że cos co my nazywamy cywilizacja jest tak bardzo kruche. Ludzie którzy przeżyli z konieczności cofnęli się do średniowiecza broń tzw. starożytna, czyli głównie karabiny szybko wyszła z powszechnego użycia, zastąpiły je kusze, łuki, do łask wróciły miecze, toporki bojowe i tarcze jak się okazuje bardzo skuteczne w walce z ludźmi i mutantami, a więc arsenały, które można było znaleźć w muzeach.
Czytelnik ma okazję poznać bliżej społeczność Twierdzy Tynieckiej, a więc klasztoru, mnisi ocaleli i przyjęli w gościnę pluton szósty, a także cywili. Władzę przejęło tam wojsko. Zresztą to nic nowego w nowych realiach, w enklawach dominuje system dyktatorski, w oparciu o wojsko właśnie, bo oprócz rządzenia celem ludzi rządzących enklawami jest walka o przetrwanie, a wojny tutaj to codzienność. Kamila z frakcji Umarłych postanowiła zdradzić swoich protektorów, jeden z generałów uratował ją 20 lat temu z płonącego autokaru, i przejąć władzę nad twierdzą ten pucz się nie udał. Zamiast od razu wysłać Kamilę i jej ludzi na stryczek szefowie wysłali ją na trudną misję, którą wykonać mogą najlepiej wyszkoleni żołnierze. Czy Kamila i jej grupa pokona wroga i zrobi porządek?
Jak można się spodziewać Majka napisał książkę ze standardami „Metro Uniwersum 2033” choć niewątpliwie ma swoje autorskie interesujące pomysły. Książkę przeczytać warto. Polecam.