piątek, 10 maja 2024

Robert Harris, Spisek

 Robert Harris, 


Spisek


cykl: Trylogia Imperium Rzymskiego, t. 2



Wydawnictwo: Albatros

Data wydania: 2018 r.

ISBN:    9788381252317

liczba str.:  472

tytuł oryginału: Lustrum 

tłumaczenie: Magdalena Słysz

kategoria: powieść historyczna



recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl: 

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4997186/spisek/opinia/82371538#opinia82371538




Książka zatytułowana "Spisek", której autorem jest Robert Harris, to druga część cyklu "Trylogia Imperium Rzymskiego". Podobnie jak w poprzedniej częścią głównym bohaterem jest oczywiście Cyceron. No i oczywiście cała reszta polityków z czasów chwiejącej się republiki. A czytelnik ma okazję zagłębić się w realia polityczne epoki. W to wszystko co było ciekawe jak to imperium funkcjonowało, po cienie i blaski rzymskiej polityki. Polityków kusiły całe worki rzymskich sestercji i wpływy jakie dzięki temu można było uzyskać. Kusiła również władza, dla niektórych z samym Juliuszem Cezarem na czele formuła jaką dawała republika była zdecydowanie za ciasna i trzeba było coś z tym zrobić.


Cycero utrzymał się w grze politycznej został konsulem jak sam napisał, w tym 63 r. p. n. e., jego zadaniem było: "Nie tylko rządzenie republiką, ale jeszcze jej ratowanie – co za niewdzięczna praca". Problemem było, że była to gra o coraz większą stawkę, łącznie z życiem w sensie dosłownym, ponieważ na republikę przyczaiły się polityczne drapieżniki, którzy byli weteranami wielu bitew i starć politycznych. Do gry wszedł również nowy zawodnik, Juliusz Cezar, jeszcze w miarę młody, ale jak wiemy, był niezwykle inteligentny i z tego argumentu potrafił robić równie dobry użytek co stosowanie argumentu siły, jak wiemy z historii jego legiony były wierne swojemu wodzowi.


W tym zamieszaniu próbował odnaleźć się Cycero, który walczył jak lew w obronie swoich ideałów, ale miał świadomość, że jest skazany na porażkę. Mógł czekać na nieuchronny koniec lub przyłączyć sie do jednej z opcji politycznej obalającej republikę. Postawił na Cezara. No ale o tym co było czytelnik dowie się z ostatniego tomu cyklu.


Rzecz jasna pojawia się tutaj również Tiron, niewolnik Cycerona, jak zwykle spisywał mądrości swojego szefa, brał udział jako pomocnik we wszystkich wydarzeniach. Często też bywał gońcem ułatwiając politykowi zarówno tajne negocjacje z innymi jak i przekazywanie poglądów Cycerona innym w czasie zakulisowych rozgrywek politycznych. Bo nie trudno się domyśleć, że nie wszystko działo się w senacie i innych urzędach republiki.


Na pewno ciekawie czyta się tą literacką biografię Cycerona, czytelnik ma okazję bliżej poznać tą epokę. Realia pod kątem literackim zostały świetnie opisane. Podobnie sprawa ma się z kreacją bohaterów, w tym oczywiście Cycerona. Książka jest bardzo ciekawa. Warto przeczytać.


środa, 8 maja 2024

Andrzej Pilipiuk, Karpie bijem

 Andrzej Pilipiuk, 



Karpie bijem


cykl: Kroniki Jakuba Wędrowycza, t. 9


Wydawnictwo: Fabryka Słów

Data wydania: 2019 r.  

ISBN:   9788379644414

liczba str.:  416 

tytuł oryginału: ------

tłumaczenie: -------

kategoria: fantastyka



recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl: 

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4887541/karpie-bijem/opinia/71389793#opinia71389793




Żona [ w: ] Andrzej Pilipiuk, Karpie bijem



W sumie czytelnicy opowiadań o Jakubie Wędrowyczu, których autorem jest Andrzej Pilipiuk z grubsza wiedzą czego mogą się spodziewać. Mamy tu najczęściej przygody dwóch wiekowych postaci, samych siebie nazywają menelami, bo trunki wysokoprocentowe piją w ilościach iście rekordowych. Autor puszcza do czytelników oko, nie róbcie tego w domu, więc wiemy co jest grane. Tyle tylko, że nowe tomy trzeba pisać w taki sposób, żeby z jednej strony nie zniechęcić starych czytelników nie wiadomo jakimi eksperymentami, a z drugiej zachęcić tych nowych do czytania tych tomików opowiadań fantastycznych. A już na pewno nie mogą one być nudne. A w przygodach Jakuba i jego kumpla Semena intrygujące jest to, że z reguły są one śmieszne, a w końcu śmiech to zdrowie. Wynika z tego, że czytanie, przynajmniej niektórych opowiadań to zdrowie. Na pewno mają je wiekowi bohaterowie, bo wychodzą cało z mnóstwa opresji i wypijają flaszki.


Niewątpliwie sporo motywów się powtarza, na pewno odwieczny konflikt na linii Wędrowycze – Bardaki, obecny niemal w każdym opowiadaniu. Pojawia się motyw wojennych przygód, kiedy odrobinkę młodsi Semen i Jakub działali w partyzantce Wypruwacza. Interesujący był motyw, że natura potrafi się zbuntować, bo zarówno karpie z Wisły w Warszawie, jak i krakowskie gołębie potrafią namieszać i nawet takim fachowcom od nietypowej roboty jak Jakub i Semen potrafią kłopotów narobić. Domyśleć się z góry można, że panowie dają radę, ale i tak jest ciekawie. Fajne jest opowiadanie o gumofilcach z kosmosu, jedną parę butów od kosmitów dostał Semen. Pech polegał na tym, że wszyscy podarunki pogubili a kosmici po stu latach się o swoje upomnieli. Interesujące są Wędrówki przez portale do alternatywnych światów. Przypomina to wyprawy elfa wiedzącego Awallacha z uniwersum Wiedźmina. Portali nie musiała szukać Ciri, bo ona wędrowała gdzie chce i na tym polegała jej wyjątkowość. Tutaj u Pilipiuka alternatywni Jakubowie i Semenowie pomagali "naszemu" Jakubowi i Semenowi w różnych sprawach,.


Cokolwiek by się nie dało opowiedzieć o tych opowiadaniach Andrzeja Pilipiuka zawartych w tomie pt. "Karpie bijem", to niewątpliwie opowiadanie pod tytułem "Żona" jest fascynujące i oryginalne. Oczywiste, że wszyscy wiedzą, że Jakub ma syna, wnuka, prawnuka. Wszyscy mieszkają w Warszawie i są dobrze sytuowani, często pomagają Jakubowi w problemach z wymiarem sprawiedliwości np. Jak pamiętamy, są koncepcje, młody prawnuk Jakuba w przyszłości będzie rządził światem. Jeden z klanu Wędrowyczów pracuje w branży gier komputerowych, no zapewne tego typu wiedza z innej bajki też Jakubowi przydać się może. Wynika z tego jak mówi pewna piosenka "do tanga trzeba dwojga", więc prosty logiczny wniosek, że musiała być kobieta i to żona, bo inaczej byłyby problemy z kościołem. Choć Jakub przesadnie religijny nigdy nie był, to z proboszczem wolał dobrze żyć. Do sprawy Heleny Wędrowycz, na skutek Bardakowego donosu, dokopali się policjanci z Wojsławic Birski i Rowicki. Rozpoczęto sprawę podejrzenia o morderstwo. Czyli kolejny plan przyskrzynienia Jakuba był już gotowy. Wystarczyło wziąć się za robotę.


Przypadek chciał, że Jakuba odwiedził jasnowidz Kamil, który mówił, że przypadkiem zaszkodził Jakubowi i trzeba to odkręcić. Po pierwsze nadprzyrodzoną akcją Jakub dowiedział się, że mundurowi znowu coś knują przeciwko niemu i że chodziło o jego żonę, która na skutek jakiegoś czaru spała od kilkudziesięciu lat i nawet jeśli dałby radę z tym coś zrobić to śpieszył się z tym powoli. Wiadomo, za picie, sprowadzanie kumpli do domu i kosmiczny bajzel w chacie dostałby zdrowo po głowie od małżonki. Plan polegał na tym, żeby Helenę obudzić na jeden dzień, czyli tyle ile trzeba, żeby policjanci, w tym posiłki z Lublina, zobaczyli co trzeba i pojechali skąd wrócili. No trzeba było troszkę podziałać w chacie Jakuba i dopiero potem przeżyć całkiem przyjemny dzień z Heleną, najeść się bigosu i paru innych przyjemności też zapewne np. Helena pomogła Jakubowi w trudnej sprawie z funkcjonariuszami, a wieczorkiem wróciła do snu. Sprawa załatwiona, tylko Birski i Rowicki zawiedzeni, że Jakub i tym razem zdołał się wykręcić z obławy.



Dużo więcej do dodania już nie mam. Opowiadania jak zwykle są krótkie, czasem dłuższe, czyta się je przyjemnie, szybko. Na pewno jest ciekawie, wesoło, a bywa groźnie, bo panowie policjanci nie żartują i mają całkiem kreatywne pomysły np. wrobienie Jakuba i Semena w terroryzm. Też dobre opowiadanie. Pod tym kątem książka jest świetna, bo praktycznie każde opowiadanie jest dobre i da się coś fajnego na temat opowiedzieć/napisać. No ale jak zwykle wybrałem jedno i jestem przekonany, że to dobry wybór. Książka jest ciekawa. Polecam