czwartek, 21 maja 2015

Paulina Ciężka,


Smocza kraina


Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza 
Data wydania: 2015 r. ( promocja książki )
ISBN:   9788380117556
liczba str. 104
tytuł oryginału: ---------
tłumaczenie; ----------
kategoria: fantastyka, fantasy




recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:




                                                                                                                                       



Paulina Ciężka w swojej książce zatytułowanej „Smocza kraina” podążyła literackim tropem Ewy Białołęckiej, tam Kamyk miał smoczego przyjaciela o imieniu Pożeracz Chmur. Tam też był motyw można spokojnie nazwać antybaśniowy, że nie ma potrzeby zabijania smoków, żeby tym zajęciem trudniła się cała armia rycerzy, bo ci zapewne mają co robić. Wszak wojsko raczej bezrobotne nigdy nie jest, a wojna zawsze jest żywiołem, który zbiera obfite żniwo. Oczywiście można się doszukiwać wielu innych inspiracji literackich i zapewne każdy z was jest w stanie o tym powiedzieć. Można wspomnieć, że było o smokach choćby w cyklu o Wiedźminie u Sapkowskiego, chociażby motyw złotego smoka. A także u Martina, tam mamy motyw księżniczki Daenerys, zwanej matką smoków. Jakie ma plany Martin wobec smoków dowiemy się w szóstej i ewentualnie kolejnych częściach cyklu „Pieśni lodu i ognia”, o ile będą. Bo to oczywiste, że Daenerys ma zamiar z dalekich krain wybrać się do Westeros i narobić tam sporo zamieszania. Można powiedzieć, że władze będzie miał ten kto będzie dobrze żył z księżniczką Daenerys, bo ta ma swoje trzy smoki. 


Pisałem o inspiracjach literackich z których autorka „Smoczej krainy” mogła zaczerpnąć, choć nie musiała, bo przecież ta książka jest oryginalna i ma swój urok, a także niewątpliwą  wartość literacką. Podobnie jak u Białołęckiej mamy tu wyjaśnienie, że trzeba chronić smoki. Główna bohaterka Diana, jest jeźdźcem smoków, jej smokiem jest Błysk. Ponoć Diana jest w tym bardzo dobra, podobno od niepamiętnych czasów nie było tak dobrego jeźdźca. Diana była niemal idealnie zespolona ze swoim smokiem. Mistrzem, mentorem, Diany jest Vasem, to on ją szkolił w sztuce jeździeckiej. 


W pewnym momencie Vasem, a także jeźdźcy smoków trafili na jedną z wysp archipelagu Laseie. Tam mieszkańcy również udomowili smoki tyle, że przemocą, a według idei mistrza Vasema smoki powinny być dobrze traktowane. A więc wygląda to ewidentnie na motyw ekologiczny. Na Lasei rządzi zły najeźdźca, który zagraża smokom, po prostu je zabija. Diana i inni jeźdźcy oraz ich smoki stanęli w obronie smoków. Czy najeźdca zostanie pokonany? Czy dobro zwycięży?


Mamy tu do czynienia z książką całkiem przyzwoitą, dobrze się ją czyta, czytelnik z zaciekawieniem do niej podchodzi i nie rozczarowuje się. Akcja mogła być troszkę bardziej rozbudowana. Tak naprawdę jest tu tylko jeden wiodący wątek i więcej nic nie ma. Mógłby się znaleźć jakiś wątek miłosny, może troszkę więcej szczegółów z życia mieszkańców wyspy. Dobrze by było gdyby czytelnik dowiedział się więcej o jeźdźcach smoków, w szczególności o Dianie, głównej bohaterce. Kreacja bohaterów jest przyzwoita, przekonująca, ale warto byłoby nad tym popracować. Smok? Kim, czym one są, nie sądzę, żeby smoki robiły tutaj za zwierzęta hodowlane, skoro tytuł to „Smocza kraina” , a więc o nich powinno być najwięcej. Książkę moim krytycznym okiem recenzenta oceniam jako przeciętną. I chociaż ocena może wydawać się surowa, jest jednak przyzwoitą oceną. Koniecznie trzeba tu wspomnieć, że autorka niewątpliwie ma talent literacki i powinna próbować szczęścia, tzn. realizować się w pisaniu kolejnych książek. Widzę w autorce książki „Smocza kraina” autentyczny potencjał literacki. Przyznajcie moi drodzy czytelnicy, może być lepszy komplement, dla nastoletniej debiutantki niż porównanie do samej Ewy Białołęckiej? Było nie było doświadczonej pisarki, która pisze świetnie książki, chociażby o Kamyku i Pożeraczu Chmur. Paulina Ciężka jest osobą młodą, ma 16 lat, a więc wszystko przed nią. To jest naprawdę bardzo ciekawy debiut literacki. Jestem przekonany, że wspominana autorka napisze jeszcze niejedną ciekawą książkę. Życzę powodzenia. 


Zwykle przy przeciętnych książkach piszę, można przeczytać, a tu, tym razem w drodze wyjątku napiszę, przeczytajcie tą książkę moi drodzy czytelnicy, bo po prostu warto. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz