Andrzej Pilipiuk,
Carska manierka
cykl: Światy Pilipiuka, t. 6
Wydawnictwo: Fabryka słów
Data wydania: 2013 r.
ISBN: 9788375749052
liczba str. : 352
tytuł oryginału: ----------
tłumaczenie: --------
kategoria: fantastyka
recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/197594/carska-manierka/opinia/18868461#opinia18868461
Carska manierka [ w: ] A. Pilipiuk, Carska manierka
Wiadomo z grubsza o co chodzi w opowiadaniach Pilipiuka, głównymi bohaterami z reguły są Robert Storm, a drugim lekarz Paweł Skórzewski. Ciekawostką jest, że autor postanowił zapoznać swoich czytelników skąd wzięły się trudne początki tych bohaterów. W tym opowiadaniu zatytułowanym "Carska manierka" mamy opowiedzianą historię nastoletniego Roberta Storma i wyjaśnienie skąd się wzięła ta pasja archeologiczna tego bohatera. Poznajemy nastoletniego Roberta, jeszcze ucznia liceum. Zdradzić mogę sekret, że czytam w innym zbiorze opowiadań opowiadanie "Czarna góra" i tam będzie o nastoletnim Pawle Skórzewskim. Jak wiemy z opowiadań, zarówno jedna jak i druga postać to wybitne osobistości. Spotkać się raczej szans nie mają bowiem dzieli nieco ponad sto lat. Doktor żył na przełomie XIX i XX wieku, a archeolog żyje w czasach współczesnych, czyli przełom XX i XXI wieku.
Spiritus movens, czyli siłą sprawczą, kariery archeologa poszukiwacza skarbów z przeszłości Roberta Storma była właśnie tytułowa carska manierka, którą Robert znalazł gdzieś na budowie. No bo w tej branży dorabiał sobie do kieszonkowego w wakacje. Zainteresował się tym XIX wiecznym znaleziskiem, niby nic niezwykłego pewnie pełno tego typu skarbów da się znaleźć. Ale Robert szybko ujawnił swój analityczny umysł, zmysł do rozwiązywania zagadek z przeszłości, no i pasja, z której za kilka/kilkanaście lat będzie żył, sam wyszukując znalezisk, albo pomagając ludziom w poszukiwaniach i rozwiązywaniu zagadek. Wyrabiając sobie przy tym wyśmienitą markę fachowca od tych spraw.
W tej manierce zagadkowy był szyfr, który był związany z kampanią wojenną w czasie powstania styczniowego. Szyfr zdradzał jakąś tajemnicę, którą mógł rozwikłać ktoś kto miał do niego dostęp. Po kilkunastu dekadach historyk archeolog musi dedukować, korzystając z wiedzy, ewentualnie typowo ścisłych umiejętności kryptograficznych. Nie trudno się domyśleć, że młody Robert daje radę, i to zapoczątkuje wieloletnią przygodę w specyficznym obcowaniu z przeszłością.
Opowiadanie jest ciekawe, kreacja Roberta Storma jak zwykle jest fajnie, ciekawie i wiarygodnie przez Pilippiuka zaprezentowana. Inne opowiadania z tego zbioru też są interesujące i warto je poznać. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz