piątek, 7 lutego 2020

Oliver Bowden, AC - Bractwo

Oliver Bowden, 


Assassins Creed - Bractwo


cykl: Assassins Creed, t. 2 


Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2011 r.
ISBN:   9788361428374
liczba str.: 464
tytuł oryginału: Assassin’s Creed: Brotherhood
tłumaczenie: Przemysław Bieliński 
kategorie: fantastyka, gry komputerowe 


recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl:


http://lubimyczytac.pl/ksiazka/102831/assassin-s-creed-bractwo/opinia/56028016#opinia56028016  





                                                                                                                           




Jak nie trudno się domyśleć kontynuuje czytanie cyklu „Assassins Creed”, druga część cyklu zatytułowana „Assassins Creed – Bractwo” dotyczy wydarzeń z gry „Assassins Creed – Bratherhood”. Lata lecą mamy już XVI w. Główny bohater Ezio Auditore podążył do Rzymu i zmierzył się z potężnym rodem Borgiów, seniorem rodu był papież Aleksander VI, czyli Rodrigo Borgia, ale też jego syn Cesare miał niebagatelne ambicje, podobnie jak ojciec miał obsesję władzy, i chciał władzy realnej, władzy królewskiej dążył do zjednoczenia Italii i zasiąść na tronie nowego państwa. Według tego zamysłu kolejnym papieżem następcą ojca miała być osoba posłuszna woli klanu Borgiów. Jak się okazało nie tylko asasyni byli wrogami Borgiów, ale też nie brakowało ich w kościele. Następcy przeciwstawili się polityce Borgiów. Ale to nie oznaczało końca Cesare i jego politycznych popleczników. Walka trwała do końca.




Widzimy w tej książce Ezia Auditore. jako dojrzałego mężczyzny, który zasłużył się assasynom, zostaje przyjęty do bractwa. I jako dobrze wyszkolony zabójca awansuje w hierarchii Asasynów. Aż osiągnął szczyty zostaje Wielkim Mistrzem Asasynów. Centrala Assasynów przenosi się z twierdzy Monterigiore, którą ostatecznie opanowali wrogowie do Rzymu, żeby być bliżej wydarzeń, no i znienawidzonych Borgiów oczywiście. Do Rzymu podąża również Leonardo da Vinci, który chociaż oficjalnie dobrze żyje z Borgiami, to jednak po starej znajomości po cichu nadal sprzyja asasynom i przyjaźni się z głównym bohaterem. Borgiowie to trudni przeciwnicy, sam papież Aleksander VI był oczywiście templariuszem, ale też metody ich działań polegały nie tylko na sile politycznej, czy na sile armii, ale również próbowali przeniknąć w szeregi Asasynów, żeby rzecz jasna pozbyć się przeciwników, w tym byli zainteresowani pozbyciem się samego Ezia, którego działalność wybitnie denerwowała rodzinę Borgiów.  Zresztą nie mieli oni w tej materii złudzeń, że Ezio na nich poluje i nie spocznie dopóki nie znajdą się w grobach. O zdradę posądzony był Niccolo Machiawelli, ten sam autor „Księcia”. Kto tu jest myśliwym a kto zwierzyną?






Książka jest bardzo ciekawa, gracze serii Assasin Creed chęcią się z fabułą, zainteresują, tym bardziej, że w książce jest opisane wszystko szczegółowo i tych motywów jest więcej niż w grach, co pozwala wszystko zrozumieć. Chociażby ciekawostka odnośnie dlaczego asasyni ubierali się w kostium z niezbędnym kapturem. Ponieważ mieli do czynienia z tajemniczymi artefaktami np. złote jabłko jednym fragmentów Edenu. Z używaniem jabłka trzeba było uważać, choćby zakrywać przynajmniej częściowo oczy w czym pomagał asasyński kaptur. Trudno mi sprecyzować na ile mamy tutaj dorabianie ideologii a na ile silna jest moc kostiumu asasynów chroniąca przed działaniem, które śmiało można zdefiniować jako działanie magiczne. Jabłko potrafilo pokazywać przerażające wizje typu np. wybuch atomówki czy obozów koncentracyjnych. Wizje te dla ludzi średniowiecza i renesansu nie mogły być zrozumiałe. Dlatego prowadziło często do ogłupienia i zniewolenia nieprzygotowanych umysłów. Wszystkiego nie rozumiał też współczesny nam Desmond, który, jak wiemy, podąża śladami Ezia przeżywając wszystko razem z nim i dochodząc do skrytych tajemnic. Oczywiście Desmond, asasyn z XXI w., podobnie jak Ezio ma problem, ze współczesnymi templariuszami, którzy zarządzają korporacją Abstergo. Z cyklu książek jeszcze tego wszystkiego czytelnik się nie dowie i to jest ciekawe kiedy autor zamierza wprowadzić motywy współczesne, które są przecież niezbędne w sensie fabularnym, do książki? Dowiadujemy się owszem, że Ezio jest człowiekiem niezwykle inteligentnym, szybko domyślił się, że Junona i Minerwa, ludzie z dawnej zaawansowanej cywilizacji, rozmawiają nie tylko z nim ale z kimś z przyszłości, kto ma uratować świat, tego się sam domyślił. Pomogło mu w tym jabłko, podobnie jak w śmiertelnej rozgrywce z templariuszami, czyli tutaj akurat Borgiami. Czytelnik nieobeznany z grami też się zaciekawi książką, bo przypominają one dobrą powieść historyczną, którą dobrze się czyta. Bo te motywy walki z Borgiami są atrakcyjne i ciekawe w czytaniu i niesamowicie wciągają. Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz