środa, 17 marca 2021

Christie Golden, Assasins Creed

 Christie Golden,



 Assasins Creed



Wydawnictwo: Insignis

Data wydania: 2017 r. 

ISBN: 9788365315908

liczba str.: 450

tytuł oryginału: Assassin,s Creed

tłumaczenie: Michał Strąkow

kategoria. fantastyka, film 



recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl: 

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4153989/assassin-s-creed/opinia/63767030#opinia63767030    





Na bibliotecznej półce wytargałem książkę Christie Golden zatytułowaną, „Assassin,s Creed”, tym razem książka jest oficjalną powieścią filmu. Dla mnie to jest o tyle istotne, że moja fascynacja asasyńskim uniwersum zaczęła się od obejrzenia filmu. Potem było obejrzenie gameplayu dotychczasowych gier, a potem jak już wiecie, bo czytacie moje recenzje moi drodzy czytelnicy, były wszystkie oficjalne książki gier, niebawem, dosłownie lada dzień, będzie recenzja na podstawie "Assasin,s Creed Origine", więc tam będzie okazja opowiedzieć o tej niesamowitej podróży do starożytnego Egiptu. A teraz zajmujemy się podróżą do XV wiecznej Hiszpanii, konkretnie Andaluzji, wtedy jeszcze islamskiej Al. Andaluse, głównym miejscem akcji jest miasto Sewilla.


I tu koniecznie trzeba wspomnieć, że w książce jest opisane tak jak się należy mamy de facto bohaterów dwóch Callum Lyncha z XXI w. i jego przodka Agulairha de Nerha z II połowy XV wieku. Wynika z tego, że w tej książce jest to opisane tak jak w grach i filmie też, że mamy akcję w XXI wieku, i rozpracowaną literacko podróż w przeszłość. Niemal przy okazji recenzując książki gier głowię się czemu nie ma tam motywów współczesnych, które są mniej lub bardziej istotne w każdej części, ale niewątpliwie są bardzo ważne.


Oczywiście mamy przedstawiony cały program podróży w czasie firmy Abstergo, właścicielami korporacji są templariusze, którzy zaciekle zwalczają asasynów. Delikwent wchodzi do maszynki zwanej Animusem i podróżuje w czasie. Obydwa zakony rywalizują o artefakty Pradawnej cywilizacji, najczęściej jest mowa o jabłkach, choć nie tylko jabłka się pojawiają. Tu jest mowa, o jednym z jabłek, z najnowszego asasyna wynika niezbicie, że tych jabłek jest minimum dwa, jedno z nich przeleżało prawie tysiąc lat u pewnego indiańskiego plemienia w Ameryce. Miejsce drugiego się zmieniało, była o nim, mowa niemal we wszystkich częściach gry, książek. Tutaj, w tej książce też jest mowa o tym, że jabłko było w Sewilli, było też w innych miejscach m. in. w Londynie. Jest wspomniane, że projekt animusa jest robiony na niewyobrażalnie szeroką skale. Podróżnicy animusa są niczym Żydzi wieczni tułacze, krążą po całym świecie, we wszystkich epokach historycznych.


Ta konkretna epoka jest ciekawa, pojawia się inkwizytor Torquemada, jest wspomniane o oblężeniu Grenady, przejmowanie kolejnych regionów Hiszpanii przez władców katolickich. A w tle wszystkich wydarzeń biegają templariusze i asasyni, no i oczywiście podróżnicy w czasie, którzy chcą rozwikłać zagadki w przeszłości. Książka z jednej strony dość wiernie odwzorowuje wydarzenia z filmu o tym samym tytule, ale z drugiej strony świetnie się wkomponowuje w cały cykl asasyńskiego uniwersum. Nie mam wątpliwości, że warto książkę przeczytać, bo jest po prostu dobra i ciekawa. Polecam.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz