czwartek, 25 maja 2023

Nevil Shute, Ostatni brzeg

 Nevil Shute, 



Ostatni brzeg



Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis

Data wydania: 2021 r.

ISBN:  9788381882118

liczba str. :  344

tytuł oryginału:   On the Beach

tłumaczenie: Zofia Kierszys

kategoria:  fantastyka postapokaliptyczna


recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/ostatni-brzeg/opinia/65643125    



Dziwny zbieg okoliczności sprawił, że jedna z ważniejszych książek w historii literatury jest z gatunku fantastyki postapokaliptycznej. Tak, tak, nie ma wielkiej przesady w tym, że Shute, jeden z prekursorów tego gatunku, autor książki zatytułowanej "Ostatni brzeg" napisał taką książkę, żeby dać nam wszystkim do myślenia, co się może wydarzyć, jeśli politycy bez opamiętania atomówkami się zabawią i będzie się działo!


No i to pytanie czy ocaleje chociaż ten tytułowy Ostatni brzeg? Wiemy, że jest nim Australia, nowa nadzieja, nowa ziemia obiecana ludzkości. Biorąc pod uwagę talent pisarski Dmitrija Głuchowskiego i wielu innych pisarzy, twórców postapo, ta książka nie jest może jakaś rewelacyjna. Ale jednak jest genialna!


O co tu chodzi? Siedzą goście w statku podwodnym, płyną przez cały świat i głowią się czy jest jakiś ląd, czy jest jakaś nadzieja dla nas ludzi, i czy historia ludzkości nie skończy się wraz z ubytkiem energii atomowej napędzającą łódź podwodną? A może nie zdają sobie sprawy z doniosłości wydarzeń, choć to mało prawdopodobne. A to już właściwie charakteryzuje całą serię "Metro Uniwersum 2033 i 2035", że mamy coś nowego, zupełnie inną, beznadziejną rzeczywistość i trzeba sobie radzić.


Ci ludzie ze statku podwodnego, chociaż teoretycznie są na morzu i płyną z punktu A do jakiegoś punktu B, to jednak są rozbitkami, bo cały świat diabli wzięło!, a punkt A już nie istnieje, a punkt B? Tak więc płyną, płyną pod wodą, przez bardzo długi czas. Pozornie dalej prowadzą raczej rutynowy tryb życia, wykonują obowiązki wynikające z ich funkcji na statku, ale jednak mają świadomość tego co się wydarzyło, no i tej cholernej ciszy w eterze, która świadczy o jednym! Siłą rzeczy pojawiają się dokładnie te same pytania filozoficzne, religijne, socjologiczne, i z jakich jeszcze spekulacji naukowych się tylko da, jakie dało się przeczytać w innych książkach. No i czytelnik też przecież w tej sprawie obojętny nie jest, bo chociaż trudno sobie taką rzeczywistość wyobrazić, to po pierwsze strach jest, a po drugie wierzymy, że to co czytamy, pozostanie na swoim miejscu, czyli tylko i wyłącznie jako fikcja literacka. Wierzymy, że do tego nie dojdzie, a na pewno ta nasza wiara w ten cud, co i rusz jest targana wątpliwościami. Ale wierzymy i żyjemy dalej. Wierzymy niezależnie od tego, ile jest osób, u których podejrzenia o choroby psychiczne są w jakiś sposób uzasadnione, będzie lokatorami centrów decyzyjnych świata! Wierzymy, bo chcemy wierzyć, że mamy jakieś życie, no i kolejne pokolenia również. Dowodzi do tego, że fantastyka wszelaka wcale taka lekka i przyjemna nie jest, jakby się to mogło wydawać, i potrafi czytelnikowi dać solidnie po głowie, żeby mózgownica się ruszała, tak jak to się stało kilkadziesiąt lat temu między innymi dzięki tej książce właśnie.


Książka jest po prostu wybitna, nic dodać nic ująć. Polecam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz