piątek, 28 sierpnia 2020

Alfred Elton van Vogt, Krypta bestii

Alfred Elton van Vogt,



Krypta bestii 



Wydawnictwo: Alfa

Data wydania: 1988 r.

ISBN:  8370012094

liczba str.: 304

tytuł oryginału:  Destination Universe

tłumaczenie: Ewa Kieruzalska-Gewartowska

kategoria: science fiction 



recenzja opublikowana na: 

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/47981/krypta-bestii/opinia/59703508#opinia59703508

https://www.facebook.com/groups/829004030782178








          

Kooot! [w :] Alfred Elton van Vogt, Krypta bestii


"Krypta bestii” van Vogta to zbiór opowiadań. Te opowiadania są różne, jedne dłuższe na kilkadziesiąt stron po nawet bardzo krótkie. Są to opowiadania science fiction traktujące o podróżach w czasie, o kosmicznych peregrynacjach, o relacjach z innymi rasami na gruncie obyczajowym, chociażby relacje typowo partnerskie, w kontekście damsko – męskim. Opowiadania, nawet te długie są formą krótką, nawet te teoretycznie dłuższe i skończoną, choć zdarza się, że z jednego opowiadania powstają książki, czasem nawet cykle, chociażby nasz „Wiedźmin” Sapkowskiego, inne mają potencjał, ale autorzy ich dalej nie rozwijają, bo mają inne zajęcia. Te opowiadania z tego zbioru raczej wielkiego potencjału tego typu nie mają i chyba autorowi o to dokładnie chodziło. Są krótkie treściwe, są jakimś luźnymi fragmentami rzeczywistości literackich, raczej nieskomplikowanych. W sumie ta forma ekspresji literackiej może być ciekawa dlatego warto czasem do zbiorów opowiadań zaglądać.



Ja swoim zwyczajem wybieram jedno, ma ono bardzo swojski tytuł „Koot”. Fabuła opowiadania zaczyna się całkiem zwyczajnie. Kumple siedzą w knajpie, tańczą, popijają trunki, słuchają muzyki, luźno rozmawiają, itp., choć nie tylko luźno, bo w dyskursie pojawiły się tematy filozoficzne, w szczególności pytania o naturę ludzką. Do stolika tej grupy rozmówców zbliża się tajemniczy nieznajomy, bo zaintrygował go przebieg tej rozmowy, a konkretnie zagadnienie, problem jaki się pojawił w dyskursie. Zarówno czytelnik, jak i zapewne goście siedzący przy stoliku, dowiadują się, że nieznajomy spotkany w lokalu jest naukowcem,, biologiem. Postanowił zainteresować nowych znajomych pewną, dziwną historią. Otóż opowiada on niezwykłą historię, o spotkaniu z kotopodobną bestią z kosmosu. Rzecz jasna to rodzaj kamuflażu, bo zielony ludzik, czy jak tam niewyobrażalnie może wyglądać kosmita wzbudziłby niemałą sensacje, a tego przybysz z odległej planety z drugiego końca Drogi mlecznej chciał uniknąć. Bohater dokonał szczegółowej analizy anatomicznej i jest pewny, że kotem to on nie jest, czy zwykły człowiek poradziłby sobie równie dobrze, nie wiem. Tak czy siak obydwoje rozmówców człowiek i jak się okazało kosmita w ciele kota w etykietki się nie wczuwali, nazwali rozmowę spotkaniem z kotem. No i niczym bohaterowie książek Pilipiuka, ten bohater miał okazję z kotem sobie pogadać. Kotek opowiedział, że jest gościem z kosmosu, że jest studentem, który w ramach czegoś w rodzaju dyplomowej kosmicznej podróży przez galaktykę, na zakończenie studiów, poznaje cywilizacje galaktyki. Ta peregrynacja przez wielkie przestrzenie kosmosu ma trwać bagatela tysiąc lat. Szkoda. że rozmówca z Ziemi, nie zapytał ile trwają studia u nich, o i w ogóle ile żyją, wiemy tylko, że nie wiecznie, ale tyle co elfy z kilku uniwersów fantasy spokojnie zapewne. Student – kosmita - kot ma za zadanie porozmawiać z jedną istota z danego gatunku, zabrać jakiś artefakt o obdarować delikwenta życiem na tyle długim że niemal wiecznym. Kiciuś dostał od ziemianina krzyżyk z wizerunkiem Jezusa Chrystusa, dowiedział się, że ziemianie są ludźmi religijnymi. No i to koniec całej historii. W sumie nie wiemy czy goście, rozmówcy z lokalu uwierzyli w tą niezwykłą historię i jak dużo czasu minęło od rozmowy z futrzakiem. Pytań byłoby więcej, ale opcji na ich zadawanie nie ma zbyt wiele. Atutem opowiadania jest, że pojawiła się możliwość do pofilozofowania. Ciekawe, czy gdyby kotek miał okazję pogadać z większą ilością ludzi to odpowiedź byłaby ta sama? No ale tego się nie dowiemy, autor również nie jest tym zainteresowany.

Te opowiadanie jest interesujące. Książka jest ciekawa. Polecam




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz