Robert M. Wegner,
Każde martwe marzenie
cykl: Opowieści z Mekhańskiego pogranicza, t. 5
Wydawnictwo: Powegraph
Data wydania: 2018 r.
ISBN: 9788364384868
liczba str.: 744
tytuł oryginału: ----------
tłumaczenie: ---------
kategoria: fantasy
recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4368669/kazde-martwe- marzenie/opinia/75589573#opinia75589573
Z cyklu "Opowieści z Mekhańskiego pogranicza", oczywiście z dotychczas napisany pozostał mi do przeczytania, ostatni piąty tom cyklu zatytułowany "Każde martwe marzenie". Oczywiście, podobnie jak w przypadku poprzednich tomów autorem jest Robert M. Wegner. I nie jest żadnym odkryciem, że książka jest bardzo ciekawa. W przypadku cykli kilkutomowych wcale pewne nie jest, że wszystkie tomy będą na tyle solidne, że utrzymają przyzwoity poziom, tu obaw nie ma. Jest dobrze.
W książce jak zwykle sporo się dzieje, nie tylko na rubieżach imperium, jak sugeruje tytuł chociażby, ale też zarówno czytelnik, jak i Mekhańczycy z książki, przekonują się, że nie ma tak dobrze, że jak jest jakiś rwetes na pograniczach, nie ma to wpływu na całość państwa, a nawet na to co się dzieje w stolicy. Imperator i doradcy, czyli po prostu rząd, mają głowę zaprzątniętą wozakami i innymi zagrożeniami z bliskiej i dalszej zagranicy. Zresztą, o ile sobie przypominam, pojawia się po raz pierwszy sam cesarz w książce. Pewnie chodzi o to, że dotychczas władze prowincji jakoś radziły sobie z problemami, a teraz czas przyszedł czas, żeby góra sprawami się zajęła.
Ważnym problemem dla cesarstwa Mekhańskiego jest np powstanie niewolników w południowych prowincjach. Nie trudno się domyślić, że tak jak w historii, kiedy to rebelię niewolników wywołał gladiator Spartakus, problem nie był tylko lokalny, ale o dziwo zagrożony był nawet sam Rzym. I żeby się uporać z tym problemem wysiłek sródziemnomorskiego mocartwa był znaczny. Tu w książce jest dokładnie tak samo. Problem walki niewolników o swoje prawa uderza w interesy Mekhamu i sprawa jest poważna. W sam wir wojny trafił główny bohater Genno Laskolnik. Dzieje się i leje się sporo krwi.
Nie mam wątpliwości, że interesująca jest ta podróż literacka do Mekhamu i jego rubieży. Jest ciekawa koncepcja, sporo tu wojen, opisów batalistyki. Kreacje bohaterów i różnych motywów fantastycznych są bardzo ciekawe. Ta książka, jak i cały cykl, jest świetna. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz