Andrzej Pilipiuk,
Zaginiona
cykl: Kuzynki Kruszewskie, t. 4
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2014 r.
ISBN: 9788379640102
liczba str. : 352
tytuł oryginału: ---------------
tłumaczenie: -------------
kategoria: fantastyka
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
Od kiedy dowiedziałem się, że Andrzej Pilipiuk postanowił kontynuować
pisanie cyklu „Kuzynki Kruszewskie” ciekawiło mnie co tak słychać u
Stanisławy i Katarzyny. No niestety wampirzyca księżniczka Monika, tutaj
się nie pojawia. Książka podzielona jest na dwie części, pierwsza to
opowieść zatytułowana „Zaginiona”, a druga to opowiadanie „Czarne
skrzypce”. Jedna i druga część łączy oczywiście postać kuzynek
Kruszewskich. Czytelnik te kobiety poznał wystarczająco dobrze w
poprzednich trzech częściach cyklu. Stanisława jest alchemikiem, żyje
ponad cztery stulecia, jest uczennicą legendarnego alchemika
krakowskiego Sędziwoja. Natomiast Katarzyna urodziła się w naszych
czasach, jest byłą agentką CBŚ, jest dobrze obeznana w sprawach
informatycznych. Po za tym postanowiła pójść śladem swojej kuzynki,
zażyła tynktaturę, żeby wydłużyć sobie życie o jakieś kilka stuleci, po
za tym poznaje tajniki sztuki alchemicznej, w tym przetwarzania złota z
ołowiu. Opowiadanie zajmujące 2/3 książki dotyczy nieznanego lądu
Frisland, nie oznaczonego na żadnych mapach. A jednak mimo to on
istnieje. Stamtąd musieli uciekać co niektórzy mieszkańcy wyspy, a
także pojawiły się w sprzedaży antykwarycznej nikomu nie znane obiekty
muzealne, w tym obrazy. Stanisława i Katarzyna poznają w czasie aukcji
dzieł sztuki Annę Czwartek. Rywalizują w aukcji o kupno pewnej
tajemniczej mapy. Tak zaczyna się ta historia. Która nabiera rozpędu.
Sprawa Frislandu w dzisiejszej epoce wydaje się być niedorzeczna, no bo
co satelity inne wynalazki nie wychwyciłyby jakiejś wyspy? No ale widać
Pilipiuk postanowił zabawić się archetypami. A jednym z nich jest
niewątpliwie marzenie o odkryciu tajemniczej wyspy. Sprawa nabiera
rozpędu. Na skutek przeróżnych okoliczności Katarzyna i Stanisława
spotykają nie raz Annę Czwartek, dowiadują się, że jest zaginioną
księżniczką Frislandu. Na początku myślą, że to objawy jakiś dziwnych
urojeń. Jednak Annie udało się przekonać najpierw Stanisławę, bo ta
przekonała się, że Anna ma tajemną moc odkrywania metali. Dla ludu
Frislandu jest to konieczne, bo władcą może być tylko osoba o tej mocy,
która jest w stanie odnaleźć pewien klucz, który zapewne robi za jedno z
insygniów koronacyjnych. Czytelnik dowiaduje się o tej wyspie, o jej
historii. Stanisława zachorowała na tajemniczą chorobę i potrzebuje do
wyleczenia płatki dzikiej błękitnej róży. Stąd zainteresowanie obydwu
alchemiczek wyspą.
A drugie opowiadanie, jak sugeruje tytuł „Czarne skrzypce” dotyczy skrzypiec, bardzo rzadko spotykanych i drogich. Jednak ich wyjątkowość polega na czym innym. Osoby, które je używały popadały w obłęd. Ani medycyna, ani egzorcyzmy nie sprawdzały się w leczeniu tegoż obłędu. Tym razem zachorowała Zuzanna. Jej ojciec Zbigniew odnalazł Stanisławę i Katarzynę w nadziei, że one rozwiążą tajemniczą zagadkę zachorowania córki. Główne bohaterki biorą się do roboty. Czy rozwiążą zagadkę i wyleczą Zuzannę?
Podsumowując książka „Zaginiona" nie ma w sobie już tej magii co poprzednie trzy części, mimo wszystko jest napisana ciekawie, w dobrym, typowo Pilipiukowskim stylu. Autor bawi się konwencjami, jest to jak zwykle mieszanka fantastyki z historią. Czytelnik nie powinien być rozczarowany.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz