piątek, 18 czerwca 2021

Brandon Sanderson, Dawca przysięgi

Brandon Sanderson, 



Dawca przysięgi



cykl: Archiwum Burzowowego Światła, t.3, cz. 1- 2


Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2017 r., 2018 r. 
ISBN:  9788374808910, 9788374809122
liczba str: 560, 656
tytuł oryginału:  Oathbringer
tłumaczenie:Anna Studniarek -Więch 
kategoria: fantasy 



recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl:



   


















Przeczytałem kolejny trzeci już tom „Archiwum Burzowego Światła” Brandona Sandersona, tym razem w wydaniu dwutomowym, i już po lekturze 3 tomów z planowanych 10, czytelnik przekonuje się, że ten cykl jest pisany z wielkim rozmachem i jest czymś w rodzaju opus magnum pisarza. Jeżeli da się tą twórczość Sandersona z czymś porównać to tylko, z również 10 tomowym cyklem, „Malazańska Księga Poległych” Stevena Eriksona, który również teraz czytam przedziwnym zbiegiem okoliczności.


U Sandersona mamy wszystko, wielki, otwarty świat, mnogość państw plemion, które ze sobą walczą, wykorzystując nie tylko siłę miecza, ale też siłę magii, pojawia się tutaj zabawa ogniem, a konkretnie burzami. Niby burze w tym uniwersum to nic niezwykłego i ludzie są do nich przyzwyczajeni i wszystko jest podporządkowane cyklom burzowym, styl życia, architektura, wszystko co się da. No ale tym razem Parhendni, żeby się zemścić za krzywdy sprzed tysięcy lat wywołali Wielką Burzę, która może sprowadzić nawet zagładę cywilizacji. Wynika z tego, że budowle budowane przez tysiące lat mogą być do tego żywiołu nieprzystosowane, bo wystarczy, że burza nadejdzie z innej strony i wszystko się dosłownie sypie, a ludzie muszą walczyć o przeżycie. Trwa wojna z Parshendimi i jak to bywa na frontach wygrywają, raz jedni, raz drudzy. Badana jest kwestia świetlistych rycerzy, którzy wedle mitów i legend mają powrócić i ponownie ocalić świat. Nawiązanie do „Gwiezdnych wojen” i rycerzy jedi, wydaje się tutaj oczywiste, ale pewnie czytelnik będzie miał okazję dowiedzieć się o co chodzi. Jasność, to coś w rodzaju tytułu szlacheckiego, Shallan ruszyła na poszukiwania, przypominające ekspedycję archeologiczną do położonej wysoko w górach wieży Urithiru, gdzie Wielkie Burze nie sięgają. Shalan bada pozostałości po świetlistych rycerzach. Dużo tutaj polityki, wojny, ale są też dyplomatyczne negocjacje bardzo szczegółowo opisane. Jest też gniewny Bóg Ojciec Burz, bo jak inaczej mogli tutaj nazwać Najwyższy Absolut w tym uniwersum.

Uniwersum jest ciekawe, bardzo skomplikowane, świat ma swoją historię, przeszłość teraźniejszość, no i przyszłość, wszystko ma znaczenie i jakiś wpływ na wydarzenia. Już w poprzednim tomie była mowa o świetlistych rycerzach i rozważana opcja, że wrócą, bo coś się stanie niedobrego i trzeba będzie zrobić porządek. Na razie siedzą cicho, a bohaterowie zgłębiają ich tajemnice. Oczywiście trwają kolejne wojny, burzowe żywioły nadal szaleją, po uspokojeniu powróciły. Dalinar dokonywał prób jednoczenia ludzkich królestw przed kolejnymi zagrożeniami. Okazało się, że tym razem są to przebudzeni Pieśniarze Parshendich. Oczywiście swoje role odgrywają postaci, które były w poprzednich tomach Elhokar, Adolin, Shallan, jest też Jasnah.

Czytanie tej książki jest niezłą przygodą intelektualną, pełno tu ciekawych motywów, postaci, świetnie wykreowany jest ten cały świat fantastyczny. Książka jest niesamowita, genialna. Zdecydowanie polecam.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz