Mike Resnick,
Pirat
cykl: StarShip, t. 2
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2010 r.
ISBN; 9788375741476
liczba str.: 448
tytuł oryginału: Starship: Pirate
tłumaczenie: Robert J. Szmidt
kategoria: science fiction
recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/50717/starship-pirat/opinia/92163208#opinia92163208
Kontynuując lekturę cyklu „StarShip”, czytelnik dziwi się, że po ucieczce z więzienia Winston'a Cole, bohater i zbawca przeszedł na ciemną stronę mocy i został piratem. Posiada stary bojowy statek Teddy Rosevelt oraz lojalną załogę, no i gwarancję, że będąc na liście przestępców jest najbardziej poszukiwana istotą w calutkiej galaktyce. Co prawda wie o tym i kręci się gdzieś po kosmicznych rubieżach. No ale jest zmuszony pojawiać się w pirackich interesach na terenie Republiki. No i są kłopoty.
Z działalnością piracką, czy to piratów w dawnych, niemal romantycznych dziejach piractwa na Starej Ziemi, jak i nowoczesnego, kosmicznego piractwa, jest ten kłopot, że nikt instruktażu piractwa nie przeprowadza, a jak się jest człowiekiem niemal kryształowym jak Winston Cole, to problem jednak jest. No ale z konieczności trzeba sobie jednak radzić, no bo utrzymanie kosmicznego statku kosztuje, utrzymanie załogi również, no i samemu ma się jakieś potrzeby przecież.
Jakoś się Cole i jego ekipa przystosowują się do nowych realiów, jest ciekawie, bywa ryzykownie, na tej nowej drodze zawodowej Cole i cała reszta poznaje nowych, ciekawych ludzi, paserów, piratów i innych takich co najmniej dziwnych typów. Na pewno najciekawszą postacią jest rudowłosa kobieta, zmieniająca imiona jak rękawiczki. Na pokładzie TR znana jest pod imieniem Walkiria. Ona przyłączyła się do Cole’a, ponieważ ich spotkanie zakończyło się porozumieniem. Deal polegał na tym, że Cole pomoże jej odzyskać ukradziony statek Pegaz przez pirata Rekina Młota. To jest kolejna ciekawa, acz mało sympatyczna, znajomość. No ale do tego spotkania/konfrontacji raczej zmierza cała ta książka. Starcie intelektu, wiedzy taktycznej. kontra brutalna siła. Kto kogo tu ogra?
Książka jest ciekawa, w interesujący sposób napisana. Niewątpliwie ciekawie są kreowane postaci, ludzi i nieludzi, oczywiście istot myślących. Warto też zajrzeć do kilku aneksów na końcu książki, bowiem zamysł autora jest niezwykle oryginalny. Jego ambicją było napisanie historii przyszłości ludzkości, której chronologiczny podział na epoki wygląda mniej więcej tak; 1. Nasza Epoka – bez nazwy, 2. Republika, 3. Demokracja, 4. Oligarchia, 5. Monarchia, 6. Anarchia. Z tego też dowiadujemy się, że działalność Winstone’a Cole’a przypadła na schyłkową Republikę, ok 4000 naszego roku, 1966 -1970 nowej ery, która kończy się na roku 21703. znana data końca Anarchii i być może początku czegoś nowego. Są też w aneksach przyjemniejsze rzeczy np. gra w Bilsaga, w której arcymistrzem była Walkiria i gra Toprench. Autor przygotował też ciekawostkę jak z techniczno – projektowego punktu widzenia wygląda statek Teddy Roosevelt. No i oczywiście zaprasza czytelników do lektury kolejnych tomów i wątpliwości chyba nikt nie ma, że będzie ciekawie. Książkę oczywiście polecam.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz