Magdalena Niedźwiedzka,
Królewska heretyczka
Wydawnictwo: Prószyński i S -ka
Data wydania: 2016 r. .
ISBN: 9788380694248
liczba str.: 912
tytuł oryginału: -------
tłumaczenie: -------------
kategoria: powieść historyczna
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/312381/krolewska-heretyczka/opinia/42935012#opinia42935012 )

Mamy opisany wieloletni romans Elżbiety I z Robertem Dudleyem, którego ona ceniła, reszta zarówno dworu królowej jak i kolegów Roberta, arystokratów go nie ceniła. Uważali, że ktoś taki jak Robert nie zasługuje na względy królowej, zapewne uważając, że w kraju są lepsi. Jednak królowa uparcie trzymała się swojego zdania, Roberta Dudleya niewątpliwie to frustrowało, ale robił swoje z zapałem walczył o względy królowej. Fakt tą relacje można uznać za co najmniej dziwną, ale tacy oni byli, każdy monarcha w kwestiach miłosnych w jakiś sposób jest ograniczony, bo pewne konwenanse, których Elżbieta i tak złamała bez liku, nakazują kreowanie małżeństw politycznych. W przypadku Elżbiety ona śpieszyła się powoli, bo nie chciała oddawać pełni władzy jako monarchini i podporządkowywać się potencjalnemu mężowi. Negocjacje w kwestiach matrymonialnych z innymi dworami były prowadzone, ale bez rezultatu. Czyli podsumowując autorkę interesowało to co robią ówcześni celebryci, i jaki to ma wpływ na życie zwykłych ludzi. Gazet bulwarowych wtedy nie było, jednak ludzie jakoś sobie radzili i zdobywali informacje co też tam na dworze Elżbiety się dzieje. Niewątpliwie źródłem informacji bywali dworzanie, którzy obcując z królową na co dzień mieli o czym opowiadać znajomym i nie tylko.
Oczywiście jak na powieść historyczną przystało mamy tutaj bohaterów fikcyjnych, są to niektórzy dworzanie, zwykli londyńczycy, i kilka innych postaci. Najbardziej ciekawą postacią jest Philip Sierota, aktor, autor sztuki o kobiecie bardzo podobnej do Elżbiety. Pisał ją na zlecenie królowej. Czy sposób przedstawienia królowej w sztuce jak ją w końcu napisze spodoba się monarchini? Philip był protegowanym, później jak się okazało również krewnym Roberta Dudleya. Popadał w różne kłopoty, próbując na przykład zbadać jak to było ze śmiercią Amy, żony Roberta Dudleya. Nie wszystkim wyjaśnienie tej sprawy leżało widać na rękę. Czyli niewątpliwie mamy tutaj w tle szereg intryg dworskich, w których sam Philip był uwikłany. Dostał on również zlecenie, od zagranicznych mocodawców, katolików, zabicia królowej heretyczki? Odpowiedź znamy z historii, że wcale mu się nie śpieszyło. Postać niewątpliwie ciekawa.
W książce na ile to było konieczne pojawia się wielka polityka, rozmowy Elżbiety z ambasadorami innych krajów, ocena sytuacji politycznej w Europie II połowy XVI w., rozważania dotyczące zbliżającej się wojny z Hiszpanią, o de facto panowanie na morzach, co miało kluczowe znaczenie dla budowy wielkiego imperium brytyjskiego, bowiem epoka kolonialna zaczyna powoli wchodzić w decydującą fazę, a to zadecyduje o geopolityce na kilka kolejnych stuleci. Królowa wysyłała korsarzy królewskich, czyli legalnych piratów, ich działalność była o tyle znacząca, że wzbogacała skarbiec królewski. A to dla interesu kraju było bardzo ważne, bo budowało gospodarczą pozycję Anglii. Z tego też powodu królowa nie decydowała o wojnach póki dobrze nie policzyła publicznego grosza, bo każda wojna to wydatki, śmierć ludzi, a to niesie za sobą ryzyko. Oczywiście w wypadku wygranej ono się kalkuluje, no ale losów wojny nikt nie jest w stanie do końca przewidzieć. I tu autorka przekonuje nas, że królowa Elżbieta była dobrym politykiem, chodź często była przez swoich rodaków niedoceniana, bo była kobietą i stąd naciski, żeby znalazła sobie męża. Ona jednak postawiła na swoim i coś panom parlamentu chciała udowodnić. To niewątpliwie pokazuje jej silny, niezłomny charakter, wręcz upór w dążeniu do swoich celów i realizowania ich. Tak wykreowana przez autorkę psychologia wielkiej monarchini jest ciekawa.
Książka jest dobra. Warto przeczytać. Polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz