Wspomnienie lodu
cykl: Malazańska Ksiega Poległych, t. 3
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2012 r.
ISBN: 9788374802673
liczba str.: 896
tytuł oryginału: Memories of Ice
tłumaczenie: Michał Jakuszewski
kategoria: fantasy
recenzja opublikowana na lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/155399/wspomnienie-lodu/opinia/53569285#opinia53569285

Interesujący jest tytuł „Wspomnienia lodu”, który sugeruje historyczność tego fantastycznego uniwersum, zresztą początek powieści ma miejsce prawie 300000 lat przed snem Pożogi, akcja właściwa 1164 snu Pożogi.Bowiem Pożoga jest też panią Ziemi, śpiącą Boginią. Myślę, że dobrze tu wnioskuje, że ta Pożoga jest czymś w rodzaju motywu końca czasów, np. tak jak mamy w „Uniwersum Diuna” autorstwa Herbertów, motywu burzy u Sandersona, czy białego zimna u Sapkowskiego. Tego typu motywy zwracają uwagę czytelnika z jednej strony na motywy klimatyczne, że klimat fluktuuje i potężną, nie do ujarzmienia siłę żywiołów od których my ludzie jesteśmy zależni niezależnie od świata w którym autorom przyjdzie do głowy akcję umieścić. Motywy końca czasów często mają związek z religią, i tutaj w tym cyklu mamy niesamowicie skomplikowane mitologie dotyczące spraw wyższych, boskich. Z jednej strony mowa tutaj o Okaleczonym Bogu, a z drugiej pojawia się K’rul i cała świta pradawnych bóstw.
Ciekawostką jest, że pojawiają się w powieści Rhivijczycy, nie trzeba wyjaśniać co za koniunkcja sfer ich tam wytrzasnęła. Mieszkańcy Rhivi byli koczowniczymi pasterzami zamieszkujący równiny środkowej Genabackis. Motyw talii kart w tym cyklu dziwnym zbiegiem okoliczności kojarzy się z taliami z gry Wiedźmin 3. Tam były, talie, tzw. frakcje, królestw północy, Nilfgardu, Skeligge, Potworów, Scoia’tael. Tu w książce jest mowa tylko o talii smoków, czy będą inne?
Czytelnik czytając tą kolejną część cyklu coraz lepiej wciąga się w ten niesamowity świat wykreowany przez autora, dowiadujemy się coraz lepiej, że nie chodzi tu tylko o imperium malazańskie i podboje czynione w imieniu cesarza i chwały imperium. Ale też jest walka dobra i zło, i stąd mowa o bóstwach, czarodziejach żyjących tysiące lat. Czytanie tego cyklu jest niesamowitą podróżą czytelniczą. Książka do łatwych w odbiorze nie należy, ale jest bardzo interesująca. Na pewno będę kontynuował tą czytelniczą przygodę. Chociażby dlatego, że jestem ciekaw jakie dalsze losy spotkają odział Podpalaczy Mostów, przypomnieć warto, że byli oni legendarną, elitarną dywizją Malazańskiej Drugiej Armii, należą do nich Dujek, Sujeczka, i wiele innych bohaterów.
Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz