poniedziałek, 12 stycznia 2015

Tadeusz  Słobodzianek,



Nasza klasa. Historia w XIV lekcjach 



Wydawnictwo: słowo/obraz/terytoria
Data wydania:  2009 r. 
ISBN:   9788374539562
liczba str; 108
tytuł oryginału: -----------
tłumaczenie: ---------
kategoria:  sztuka teatralna, dramat



recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/57607/nasza-klasa-historia-w-xiv-lekcjach/opinia/1742241#opinia1742241    )   






Genialna i wstrząsająca, bardzo mocna książka!

 
Zadziwia prostota tego dramatu....
A to świadczy o mistrzostwie autora, żeby o skomplikowanych problemach pisać w tak prosty, wręcz na granicy banalności, sposób. Ale rzecz jasna ta granica nie padła, bo mamy tu do czynienia z prostotą formy, ale nie treści...


Książka mówi o niczym innym jak o tym, że z ludzi wychodzą po prostu potwory! Nawet nie zwierzęta, bo zwierzę, zabija kiedy jest głodne, a człowiek potrafi zabić, bo mu ktoś przeszkadza, bo jest sobą!  Treść jest bardzo uniwersalna, tak więc nawet rozważania o konkretnym kontekście historyczno - społecznym można sobie podarować.  Bo to mogło wydarzyć się wszędzie, i narodowości nie mają znaczenia, ani czas i miejsce akcji...
Mamy tu opisany, proces, jak ludzie, koledzy z klasy, a więc dobrzy znajomi, z dnia na dzień stają się wrogami na całe życie.

 

Mamy odwieczny problem swojskości...
Zadziwiająco swojsko brzmi tytuł "Nasza klasa". Klasa, zazwyczaj kojarzy się z czymś pozytywnym, z poznawaniem ludzi, zdobywaniem wiedzy, z pierszwymi miłościami i przyjaźniami, znajomościami. I tu właśnie głównymi bohaterami są koledzy i koleżanki z klasy, tylko i wyłącznie, mamy tu dyskurs pomiędzy nimi. Od nich dowiadujemy się bezpośrednio o wydarzeniach. 

 

Pewnego dnia, nagle i niespodziewanie jedni okazali się lepsi, bo za takich zaczęli się uważać, a drudzy siłą rzeczy stali się gorsi. Kryterium też nie ma znaczenia, bo ono często jest abstrakcyjne i absurdalne...
A jednak ta abstrakcja i absurdy mają znaczenie, bo na tej podstawie zbiorowości ludzkie podejmują takie decyzje, żeby skrzywdzić innych z którymi żyli oni i ich przodkowie zgodnie przez wiele pokoleń.  No i ci lepsi uznali, że tych gorszych już nie wolno im znać, mało tego, trzeba ich bezwględnie wytępić za wszelką cenę!



Trzeba zabić kolegę z klasy, bo, bo, bo i bo.... 



Nie ważne, że przez lata siedzieli razem w klasie w tych samych ławkach, być może chodzili razem na wódkę, czy na dziewczyny, czytali te same książki, porozumiewali się tym samym językiem. 



I nagle.... jednych coś opętało!


 
Postanowili zgotować swoim kolegom małe inferno...
Przestało mieć znaczenie jacy oni są, czy są wartościowymi ludźmi, czy nie, tylko, że są kimś, z kim nie powinni się zadawać, a więc powinni oczyścić teren z tego robactwa, dokonali więc mordu... 

 

A więc puentując jest to książka o tym jak opętańcze ideologie, które powstają na fundamencie prymitywnych teorii spiskowych, niszczą ludzi...
Ta książka daje potężnego kopa, bo zmusza do myślenia: jacy my jesteśmy tak naprawdę...



Warto, a nawet trzeba ją przeczytać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz