poniedziałek, 22 czerwca 2020

Jacek Dukaj, Katedra

Jacek Dukaj, 


Katedra




Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2017 r.
ISBN:   9788308064559
liczba str.: 100
tytuł oryginału: --------
tłumaczenie: -------
kategoria; science fiction





recenzja opublikowana na lubimyczytc.pl: 

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4814632/katedra/opinia/59018327#opinia59018327        











Dawno nie było okazji książki Dukaja przeczytać. Trafił się okazja przeczytać niewielką książkę tego autora zatytułowana „Katedra”. Niech jednak nikogo nie zwiedzie, te ledwie 100 str., których format oszałamiający nie jest, przy przyzwoitej czcionce w dodatku, bo jednak w tej książce znaleźć można bardzo ciekawą koncepcją literacką w oparciu o filozofię i religię. Czyli Dukaj jak zwykle daje czytelnikom do myślenia, co nie jest dla nikogo niespodzianką. Zastanawiacie się zapewne czy można napisać fascynującą powieść o katedrze. Follet jak wiemy dał radę napisać o katedrze w Kingsbridgde w kontekście nawet trzech, powieści historycznych. Niezła kombinatoryka intelektualna była u Mielke w „Sakriwersum” i to też była świetna koncepcja. W koncepcji science fiction niesamowita jest koncepcja Stephensowana w „Peantemie”, tam to bardziej specyficznym klasztorze, gdzie stosując rytualne dyscypliny prowadzono badania naukowe na szeroką skalę. Motywy wiary w konwencji science fiction można znaleźć u Dana Simmonsa w cyklu „Hyperion”. Tych książek jest o wiele więcej i można długo wymieniać.



Bardzo interesująco pisze o symbolice znaczeniu kościołów Paul Johnson w książce zatytułowanej „W poszukiwaniu Boga”, jest to ciekawa książka filozoficzna z zakresu filozofii religii, wypowiadając się w kwestii, że widzi sens w budowaniu wypasionych świątyń nawet w afrykańskich dżunglach czy pustyniach. I że nie chodzi tu wcale o rozrzutność kleru, ale o potrzebę teologicznej bliskości Boga jaką mają wierni nawet w najdalszych rejonach świata. Czy ten argument jest przekonywujący i ma sens. A to już sami rozważcie moi drodzy czytelnicy.




To czemu w tej konwencji nie miałby spróbować szczęścia Jacek Dukaj. Tym bardziej, że pisał książki które ocierały się o zagadnienia wiary. „Katedra” jest to powieść science fiction, a wielka niewyobrażalnie monumentalna katedra znajduje się gdzieś w kosmosie, dokładniej w układzie gwiazdy Levie. Trafiają tam pasażerowie holownika „Sagitarius”. Okazało się, że zabrakło tlenu dla wszystkich pasażerów. Niejaki Izmir Predu poświęca się, żeby współpasażerowie mogli przeżyć do czasu aż na niegościnną planetę przybędzie pomoc. Wkrótce rozpoczyna się kult św. Izmira, i na tą planetę przybywają pielgrzymki nawet z najodleglejszych rejonów kosmosu. Jak zwykle przy tego typu okazjach musiała powstać budowla sakralna. I tu zaskoczenie, z tej książki dowiadujemy się, że katedry się nie buduje, katedry się sadzi. Nadaje się do tego specjalna roślina żywokryst. Normalnie to niewielki krzew, który można sadzić nawet na balkonach, no ale działa jakaś tajemnicza Iskra Boża, zwana też cudem i zwykłe drzewko rośnie wysokie i mocne, jakby ktoś wlał w nie jeden z magicznych specyfików druida Panoramiksa. Pielgrzymowanie na tą planetę jest trudne, bowiem szlak pielgrzymkowy, musowo trzeba odbyć na kolanach prowadzi przez niebezpieczne skarby i bardzo wiele osób ląduje ku chwal Bożej w przepaść i ginie, raczej to się nadaje dla osób lubiących sporty ekstremalne, byle była adrenalina i duże ryzyko, niż dla osób szukających modlitewnego spokoju i bliskości Boga.




Główny bohater ksiądz Pierre Levone, specjalny wysłannik Watykanu, ma pod kątem proceduralnym zbadać kwestię świętości i cudów św. Izmira. Okazuje się również, że jakiś czynnik w kosmosie wpływa na kod żywokrystu i trajektorię roju planetoid. Czy mimo tak potężnego zagrożenia katedra przetrwa?




W sumie to nie jest zaskoczenie, że kościół katolicki będzie miał się dobrze w kolejnych stuleciach, tysiącleciach i nawet ekspansja ludzkości w kosmosie tego nie zmieni. Dukaj pisał o tym wcześniej w „Perfekcyjnej niedoskonałości”, tam tez były ciekawe prowokacje intelektualne chociażby o księżach robotach. W „Innych pieśniach” Dukaj pisał o świecie z historii alternatywnej pisze o bibliotece aleksandryjskiej, w której wejście znajduje się w jednej ze starożytnych świątyń, a duchowni i świat nauki funkcjonują w pokojowej relacji.




Widać ewidentnie, że tematy związane z religią fascynują autora i potrafi o nich świetnie pisać, nierzadko stosując prowokacje intelektualne, które mają nam czytelnikom dać zdrowo do myślenia. Dukaj nie pisze książek łatwych w odbiorze, i ta książka, mimo, że jest jedną z cieńszych w dorobku pisarza, jest też książką bardzo interesującą i warto polecenia. Książka jest świetna. Polecam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz