Ferdydurke
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania; 2002 r.
ISBN: 8308033059
liczba str. : 296
tytuł oryginału: --------------
tłumaczenie; -----------------
kategoria; literatura współczesna
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/37164/ferdydurke/opinia/650524#opinia650524 )
tak teraz uczą w szkołach, nie
będzie
więc wielkim odkryciem gdy napiszę,
iż wspomniany pisarz był
geniuszem a jego spuścizna, którą pozostawił po sobie to coś wielkiego,
pisarz zyskał uznanie na całym świecie, jest to jak najbardziej słuszny
wybór dokonany przez czytelników i krytyków literackich. Najbardziej
znanym dziełem mistrza jest właśnie "Ferdydurke". Mamy tutaj do czynienia z
literaturą oferującą nam uniwersalne wartości, swą wizje autor
przedstawia nam w wielu wymiarach, głównym bohaterem tej książki mógłby
zostać każdy z nas a mianowicie szary człowiek zagubiony w wielkim
świecie, który nas otacza a którego my jesteśmy lokatorami przez krótki
okres naszych statystycznych kilkudziesięciu lat życia. Człowiek jako
bohater recenzowanego dzieła, które sensu stricte ma charakter
filozoficzny, dokonuje próby odnalezienia własnej tożsamości względem
otaczającego go świata; reprezentuje go tutaj Józio Kowalski. Otóż
wspomniany Józio, jak i my rodzimy się w pewnej rzeczywistości, której
jesteśmy na swój sposób podporządkowani, tzn. otaczający nas świat
narzuca nam pewne reguły gry, które zostają nam narzucone i niewiele
jesteśmy w stanie zrobić żeby przeciwstawić się systemowi. Podsumowując
jesteśmy w pewnym sensie zniewoleni, ma ono wieloraki wymiar.
Pierwszy wymiar "Ferdydurke" to funkcjonowanie systemu edukacji, który
jest bardzo ważnym elementem kształtowania rzeczywistości. Szkoła
spełnia funkcję wychowawczą oraz nauczającą, przez tryby wszelakich
instytucji oświatowych przechodzi każdy z nas, jest to nieodwołalny
wyrok fortuny. W związku z tym Gombrowicz przedstawił nam tutaj
intrygującą wizję literacką funkcjonowania procesu edukacji; a jak wiemy
literatura ma swoje prawa, właściwie wszystkie chwyty są dozwolone, np.
przedstawianie sytuacji nierzeczywistych, wręcz abstrakcyjnych; zgodnie
z logiką tego rozumowania możemy spodziewać się że gombrowiczowska
metafora pełna będzie przejaskrawień i absurdu. I nie zawiedziemy się;
wszystko to prowadzi do sytuacji, że mamy do czynienia z farsą; motywy
szkolne przedstawione w "Ferdydurke" wywołują w nas po prostu śmiech. A
przecież szkoła jako instytucja kojarzy się każdemu z niezbyt
przyjemnymi sytuacjami np.: ślęczenie nad matematyką, z której nic się
nie rozumiało, albo problemy z nauczycielami tylko dlatego że nosiło się
taką czy inną odzież, czy jej brak, chociażby kapci. Oczywiście nie
twierdzę że w szkole są sami źli nauczyciele, jednak pewne sytuacje
szkolne, które sprawiły nam problemy w czasie naszej edukacji na dłużej
zapadają w pamięć. W powieści mamy do czynienia z dziwną sytuacją;
otóż okazuje się, że główny bohater powieści trzydziestolatek Józio
trafia do szkoły, jemu groźny prof. Pimko wmówił że ma 17 lat i zagonił
do klasy; jest ona absurdalna i komiczna zarazem, na tej podstawie
autor udowadnia nam, że jesteśmy dzieckiem podszyci. Jeżeli rzeczywiście
tak jest, to być może sami nie wiemy czego oczekiwać od życia; na
straży stoją jednak przeróżne autorytety które podpowiadają nam jak żyć,
którą z dróg życiowych mamy wybrać. Jak nas przekonuje Gombrowicz,
zachodzi konieczność przeprowadzenia operacji na żywym organizmie i ona
stale się dokonuje przy czym w roli lekarzy występują nasi przełożeni
np.: nauczyciele w szkole lub szefowie w pracy, czy rodzina w domu.
Lekarze ci stawiają diagnozę i stosują się do niej, w roli pacjentów
występujemy tutaj my, szarzy obywatele, na których przeprowadzane są
przeróżne eksperymenty z zakresu inżynierii społecznej; Gombrowicz
zdefiniował je jako upupianie, czyli sprowadzanie delikwentów do poziomu
dzieci.
Co autor ma na myśli przedstawiając nam swoją spiskową teorię dotyczącą
upupiania? Tutaj wchodzimy w coraz głębsze pokłady rozważań Gombrowicza.
Wszak Józio nie zaliczał się do wyjątków, także podlegał procesom
sprowadzania do poziomu dziecka. Dziecko pod troskliwą opieką rodziców
jest szczęśliwe, żyje w błogosławionym stanie nieświadomości, a taki
człowiek w przyszłości będzie podatny na wpływy i z radością przyjmie to
co dostanie na tacy od losu. Moim zdaniem chodzi tu oto, że każda
władza doczesna potrzebuje posłusznych obywateli, którzy bez
zastanowienia, w razie potrzeby, wykonają jej polecenia np.: pójdą na
wojnę. Idea szkoły niezbędna w każdym ustroju, polega na: przygotowaniu
człowieka do życia; z punktu widzenia władzy potrzebny jest obywatel,
który nie będzie zadawał za dużo pytań; ponieważ to jest po prostu
niebezpieczne i nikomu do szczęścia niepotrzebne. Należy więc młodego
ucznia oswoić z życiem, wdrożyć go w system, czyli przyprawić mu
odpowiednia gębę, jak chce Gombrowicz; metafora ta polega to na tym, że
przeprowadza się coś w rodzaju indoktrynacji; osoba, która jej podlega
uczy się od małego, że ma słuchać gotowych odpowiedzi, które
przedstawia mu władza oraz autorytety będące na jej usługach, i uznać je
za dogmat; a po wejściu w dorosłe życie konsekwentnie realizować, czyli
skończyć edukację, znaleźć pracę, założyć rodzinę, wychować dzieci,
zasadzić drzewo, kupić dom, samochód i wiele innych dóbr konsumpcyjnych,
oczywiście najlepiej na kredyt; po latach pracy wyślą cię na zasłużoną
emeryturę, pod warunkiem, że dożyjesz wieku emerytalnego. Wynika z
tego, że każdy z nas ma przyprawioną gębę; proces jej przyprawiania
zaczyna się już w pierwszych latach życia aż po jego kres.
Stąd wniosek, że skoro gęba jest bezwzględną koniecznością to jesteśmy
zniewoleni. Czy można z tym walczyć? Dobre pytanie! W powieści Miętus
wyruszył wraz z Józiem na poszukiwanie parobka, wychodząc z miasta
stwierdzili, że gęba została solidnie przyspawana do miejskich
społeczności i nic nie da się zrobić, po za spisaniem jej na straty,
mieli więc nadzieje, że jak wymkną się na głęboką prowincję, to
jednocześnie uciekną przed tą okropną gębą, która przejawia się
chociażby poprzez różne konwenanse. Nic z tego nadzieje te okazały się
złudne! Uciekając chłopcy trafili na dworek państwa Hurleckich, krewnych
Józia. Motywy wiejskie w polskiej literaturze nie są niczym nowym; mamy
tu przekazany obraz wsi spokojnej i wesołej ale z przyprawioną gębą,
sztywnymi regułami; jest to obraz widziany oczami pana i plebana, a więc
ludzi, którzy rozdają karty i dyktują warunki gry. Na wsi każdy musi
znać swoje miejsce, protokół stanowi barierę nieprzekraczalną a próby
jej przekroczenia powszechnie uznaje się za zbrodnie. Jednak Miętus nie
bardzo wierzy w tę rajską idyllę szlacheckiego obrazu wsi, dlatego też
chce zrealizować swoje przedsięwzięcie, czyli zbratanie się z parobkiem,
a raczej lokajem Walkiem. Udało mu się to, dochodzi do skandalu
obyczajowego. Dzięki czemu udaje nam zobaczyć inny obraz wsi czyli obraz
widziany oczami chłopa, czyli człowieka ciężko pracującego,
niewykształconego, żyjącego na skraju granicy ubóstwa, często
głodującego. Bunt Miętusa nie bardzo wyszedł mu na zdrowie.
Pewne jest jedno ludzie nie podejmują prób walki z systemem gdyż jest to
po prostu niewygodne. Akceptacja zastanej rzeczywistości nie jest
przecież trudna, daje ona gotowy model nieskomplikowanego życia, dlatego
właśnie ludzie godzą się nań. Ostatecznie, Józio też poddał się, dał
się upupić, czego symbolem jest pragnienie związania się z Zosią. Ferdydurke Gombrowicza jest dziełem bez wątpienia oryginalnym, mamy tu
do czynienia z pomieszaniem stylów nowatorskich z tradycyjnymi. Oprócz
wątków dotyczących szkoły Gombrowicz rozprawia się z dwulicową
mieszczańską moralnością oraz z tematyką wiejską i rodzinną. Wspomniane
dzieło ma też świetną oryginalną narracje bez której nie można się obyć;
oglądanie ekranizacji kinowej czy przedstawienia teatralnego bez
przeczytania książki jest czynnością pozbawioną sensu albowiem odbiorca
niewiele z tego zrozumie. Dlatego przeczytanie książki jest
koniecznością jeżeli chce się podjąć rzetelną próbę zrozumienia sensu
tego wielkiego dzieła.
Ad. Konkurs o Gombrowiczu 2004 r., organizowany przez Gazetę Wyborczą, recenzja nie była opublikowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz