Gra o tron
cykl: Pieśni lodu i ognia, tom 1
Wydawnictwo : Zysk i S-ka
Data wydania: 2006 r.
ISBN: 9788372983701
liczba str. 778
tytuł oryginału: A Game of Thrones
tłumaczenie: Paweł Kruk
kategoria; fantastyka
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/143494/gra-o-tron/opinia/8609730#opinia8609730 )
Postanowiłem
zacząć przygodę z Martinem i jego cyklem Pieśni lodu i ognia, mając nadzieję, że wyruszę w niezwykle ciekawą literacką podróż w niezwykły
świat fantastyki wykreowany przez Martina. I nie pomyliłem się to jest
ciekawa podróż. Niewątpliwie "Gra o tron", pierwsza część tego cyklu
jest dobra, niezwykle wciągająca. Trzeba jednak przyznać, że jest
również przewidywalna i dość prosta. Prosta w tym znaczeniu, że
metaforyka nie jest specjalnie skomplikowana, czego można by oczekiwać w
dobrej powieści z gatunku fantasy. A przewidywalna, bo już w trakcie
lektury pierwszego tomu, można się domyśleć, co będzie w kolejnych.
Zdecydowałem się jednak przeczytać te wszystkie części i w kolejnych
recenzjach dzielić się z wami drodzy czytelnicy wrażeniami z czytanej
lektury, bo to w sumie jest niezwykłe fantastyczno-historyczne
zamieszanie. Tak ja to definiuję to co czytam, bo po prawdzie Martinowi
bliżej do powieści historycznej niż typowej fantastyki. Fantastyczny
jest świat w którym się wszystko kręci, zresztą naprawdę przyzwoicie
wykreowany przez autora, tu ładnie pięknie wszystko się zgadza ale
cała reszta jest realistyczna. Dominuje tu motyw rywalizacji, wojny, ale
nie jest to żadna wojna dobra ze złem po prostu jest to gra interesów.
Mówi nam to nam sam tytuł "Gra o tron'' czyli o władzę. Czytelnik
domyśla się, że wydarzenia rozgrywające się w tej książce, to prosta
droga do rozpadu imperium. Władza nad imperium kusi, ale również król
nie jest w stanie zjednoczyć skonfliktowanych rodów skoro królem zostaje
przedstawiciel jednego z nich, a inne rody mają swoje interesy. Jeżeli
czegoś to dowodzi to słabości państwa i władzy króla.
W moim przekonaniu bliżej tej książce do dobrej powieści historycznej niż fantastyki, co prawda nie ma faktów typowo historycznych, ale za to są fakty mentalnościowo - kulturowe, które są istotnym czynnikiem refleksji historycznej, nie mniej ważnym, niż typowa historia wydarzeniowa. Mamy w książce bardzo dobrą, realistyczną stylizacja na na Europejskie średniowiecze. Mentalność bohaterów "Gry o tron" jest typowo średniowieczna, także zwyczaje ludzi, ale także ubiór, sposób myślenia, metody prowadzenia wojen.
Mamy tutaj w książce system feudalny znany ze średniowiecza, i to co z niego wynikało, podporządkowanie seniorowi, nawet jeżeli senior jest 15 letnim chłopcem. Robb Stark, gdy zabrakło ojca Neda, bardzo szybko wczuwa się w swoją rolę, bez wahania idzie na wojnę.
Wspomniałem wcześniej, że "Gra o tron" i jej kontynuacje są przewidywalne, bo wiemy, niemal od początku, że to będzie ciąg dalszy intryg dworskich i wojen między poszczególnymi rodami. Wielkich rodów jest 7, z czego 2 najsilniejsze to rywalizujące ze sobą rody Lannisterów i Starków, tak jak było kiedyś 7 królestw, które 300 lat wcześniej zostały zjednoczone, i powstało ogromne imperium, które ma nazwę po prostu Siedem królestw, jego stolicą jest Królewska Przystań, port nad morzem na Południu. Natomiast na północy, zwanym królestwem zimy jest władztwo rodu Starków, ze stolicą w Winterfell. Starkowie są potomkami pierwszych ludzi i jako jedyni w imperium wyznają wiarę starych Bogów. Imperium Siedmiu Królestw nie jest jedyne, na dalekiej północy, również za morzami, coś się dzieje. Od dzikich barbarzyńców i nie wiadomo jakich stworów dzieli swego rodzaju limes, granica, czyli mur. Ale jak imperium słabnie, to i sam mur kruszeje, a kryminaliści i wyrzutki z Czarnego zakonu rycerzy muru, to zdecydowanie nie wystarczająca siła żeby bronić kraj przed zagrożeniami. Ale o tym nikt nie myśli.W książce nie ma typowego podziału na rozdziały, po prostu funkcje rozdziałów spełniają opowieści poszczególnych bohaterów Pozwala to czytelnikowi poznać sposób myślenia bohaterów. W efekcie nie ma jednego narratora, jest ich wielu, przez co cała opowieść w książce jest naprawdę ciekawa. Podobnie jest z kreacją samych bohaterów tworzonych Martina są niezwykłe. Bohaterowie "Gry o tron" i zapewne całego cyklu Pieśni lodu i ognia są po prostu zwykłymi ludźmi, bywają bohaterscy i tchórzliwi, prawdomówni i kłamliwi, hojni i skąpi. Przy czym nie jest to podział czarno - biały. Co prawda, rolę tych dobrych odgrywają Starkowie, a rolę złych Lannisterowie, ale nie znaczy, że jedni są nieskończenie dobrzy, a drudzy nieskończenie źli. Po prostu są obydwu stronach barykady w grze o tron i robią swoje interesy.
Warto przeczytać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz