Brian Herbert,
Kevin J. Anderson,
Kevin J. Anderson,
Wichry Diuny
cykl: Bohaterowie Diuny, t. 2
seria: Uniwersum Diuna
seria: Uniwersum Diuna
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania; 2011 r.
ISBN: 9788375105735
liczba str.; 504
tytuł oryginału: The Winds of Dune
tłumaczenie: Andrzej Jankowski
kategoria: fantastyka, science fiction
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/114001/wichry-diuny/opinia/15088798#opinia15088798 )

Niewątpliwie to co my tu mamy to bardzo dobre uzupełnienie „Kronik Diuny” Franka Herberta. Szczególnie rozpracowany mamy motyw przyjaźni Paula i Bronso Verniusa. Przy tej okazji dowiadujemy się jakim sposobem jeden i drugi nauczyli się manipulować ludźmi. Tylko inny robi to na swój sposób. Paul został wybitnym politykiem a ten drugi udowadnia, że jego przyjaciel Paul jest sobą. Żeby przeżyć i nie dać się złapać musi być sprytny. Ten motyw przyjaźni Bronso i Paula zainteresował autorów w szczególności. Oficjalnie Ci panowie są wrogami, w dodatku Bronso upublicznia prawdę o Paulu Muad’Dibie, pisze o nim, że jest po prostu normalnym człowiekiem, za co przyjdzie mu zapłacić olbrzymią cenę, najwyższą, zapłaci własnym życiem, bo go w końcu dorwą ludzie regentki Alii. Bronso w jego działalności wspiera lady Jessica i Gurney Halleck i wiele innych postaci, w tym maskaradnicy. Ogólnie paskudne typki, ale czasami bywa, że złe postaci odgrywają czasem, nawet wbrew sobie dobre role. Dowiadujemy się zaskakujących rzeczy, że Bronso i koncepcja pisania o Paulu takim jakim jest naprawdę powstał w głowie samego Paula. To Paul poprosił przyjaciela, żeby podjął się tej niezwykle trudnej misji i pisaniem prawdy zdjął z niego ogum świętości jakie przysługuje mesjaszowi, który prowadzi Fremenów i nie tylko przecież na dżihad. I tu jest pewien kłopot natury czysto politycznej, bo przecież osoba Paula to jest byt ideologicznie polityczny. To zwycięzcy piszą historię. I tu na zlecenie Paula i Alii, rolę nie tyle dziejopisarza, a raczej ideologa odgrywa księżniczka Irulana, żona Paula.
Ta książka ma strukturę podobną co poprzednia część cyklu "Bohaterowie Diuny”, mamy naprzemienność rozdziałów, a wiec co chwila wchodzimy w retrospekcje, ma to na celu, w tej części to jest bardziej widoczne, zrozumienie kim był Paul. Czytelnik ma zrozumieć, że Paulowi nie odbiło tylko dlatego, że zdobył władzę i jest najpotężniejszym człowiekiem w Starym Imperium. Po prostu musi podążać swoja drogą, bo nie ma innego wyjścia, ale w głębi serca pozostał tym samym Paulem Atrydą, może czasem sobie nie radzi z tą władzą, odpowiedzialnością i wszystkimi problemami, ale czy normalny człowiek jest w stanie temu wszystkiemu sprostać? Dobre pytanie. Pual przynajmniej ma tego świadomość i dobrowolnie po 14 latach sprawowania władzy odchodzi na pustynię. Pojawi się później jako kaznodzieja i będzie wszystkich surowo oceniał i opieprzał, zanim trafi w niego zabłąkany sztylet.
Książka jest niewątpliwie ciekawa.
Przeczytać warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz