środa, 7 stycznia 2015

Nelson DeMille,



Katedra



Wydawnictwo: Rzeczpospolita - Przedsiębiorstwo wydawnicze
Data wydania: 2007 r. 
ISBN:  9788360192269
liczba str.: 452
tytuł oryginału: Catedral
tłumaczenie: Marcin Krygier 
kategoria: thriller, sensacja, kryminał


recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63886/katedra/opinia/8676878#opinia8676878   )    


 





Dziwny zbieg okoliczności sprawił, że wpadła mi w ręce książka traktująca o terroryzmie niemal w momencie, w którym wszyscy dowiedzieliśmy się o próbie zamachu terrorystycznego wymierzonego w prezydenta RP, premiera i posłów. Mamy nowy wiek, który zaczął się 11 IX 2001 r, i zjawisko terroryzmu będzie coraz bardziej powszechne dotykające niemal wszystkich. Dlaczego ta książka napisana w roku 1980 jest taka ciekawa? Właśnie dlatego, że autor analitycznie rozpracował sprawę, że terroryści będą chcieli urządzić krwawy fajerwerk w Nowym Yorku. Wprawdzie w książce to nie były dwie wieże World Trade Center, a tylko jedna, katedra św. Patryka, ale reszta się z grubsza zgadza. Autor umieścił akcję w niedalekiej przyszłości. Mamy tutaj trochę naciągany motyw, że katedrę będą chcieli wysadzić katolicy, Irlandzcy ekstremiści, z Irlandzkiej Armii Republikańskiej, skrót IRA*, ale chyba akurat nie to jest najistotniejsze, po prostu w tamtym czasie o wyczynach Irlandczyków było głośno i dlatego autor wsadził ich do książki, bo to co oni w książce mieli zamiar zrobić, mógł zrobić każdy, chętnych nie brakowało i nie brakuje jak widać .


W książce grupa z PIRA, radykalnego odłamu IRA, której przywódcą jest Brian Flynn ma zamiar wysadzić katedrę św Patryka w Nowym Yorku, spotyka tam znajomą, Maureen Malone, która uchodzi wśród radykałów za zdrajczynię, bo zrezygnowała z działalności w organizacji z której się nie występuje, jedyna dopuszczalna możliwość to wyjście z IRA w trumnie. Maureen, ma ciekawą siostrę Sheilę, która spędza dożywocie, w którymś więzieniu w Wielkiej Brytanii, za działalność terrorystyczna właśnie. Bohaterami są również dostojnicy kościelni i zwykli księża. Oprócz tego policjanci, którzy maja zamiar dbają tego dnia o bezpieczeństwo w mieście w czasie obchodów dnia św Patryka, a także w czasie samej akcji policyjnej przed katedrą i w katedrze. Co tu można dodać, książkę czyta się dobrze.


Ale pytania o naturę terroryzmu, czyli podejmowania się radykalnych rozwiązań, właściwie bez wyjścia, można powiedzieć misji niemal samobójczych pozostają. Z jednej strony mamy wykonawców, ludzi, którzy czują się bezradni, i chcą zrobić coś sensownego z punktu widzenia swojej ideologii, czyli w praktyce zrobienia komuś krzywdy, bo po pierwsze coś im się nie podoba, nie ważne właściwie czy słusznie czy nie. Ci ludzie maja jakieś poczucie misji, że muszą coś zrobić, wizje zapewne również, którą daje im wyznawana ideologia, bądź religia. Dalej są jacyś zleceniodawcy, którzy dają terrorystom możliwość przeprowadzenia, czy to są pieniądze, czy odpowiednia broń, i plany przeprowadzenia zamachu terrorystycznego. Mamy też najbardziej ukrytych winowajców ideologów wszelkiej maści, którzy głosząc swoje herezje wpływają na tą garstkę ludzi, którzy mają zamiar zrobić coś złego. Więc za tym też stoją ideolodzy, którzy dzielą przedstawicieli konkretnej nacji na prawdziwych i nieprawdziwych, a więc Ci nieprawdziwi to są obcy, a wiec w domyśle z takimi inaczej trzeba "rozmawiać". To dotyczy właściwie całej Europy i nie tylko. Radykalizacja nastrojów niektórych skrajnych ugrupowań jest widoczna. A więc za pytaniami o terroryzm idą pytania o kształt demokracji Zachodniej. Czy system demokratyczny jest w stanie się obronić przed różnymi koncepcjami radykalnymi, i ludźmi usiłujących wprowadzać je w życie? Czy to jest możliwe? Czy rzeczywiście system demokratyczny jest tak słaby, że ratunku nie ma? I dalej pytanie jaki powinien powinien być kierunek rozwoju demokracji, ustroju nieidealnego, ale nic lepszego ludzie nie wymyślili ponoć** 


Książkę można przeczytać...






Ad.
* Dziwnym zbiegiem okoliczności ira po łacinie to gniew
** Jak mawiał Winston Churchill

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz