niedziela, 4 stycznia 2015

 Włodzimierz Kowalewski, 


Bóg zapłacz! 


Wydawnictwo:  W. A. B.
Data wydania:  2000 r.
ISBN:   8388221256
liczba str.; 288
tytuł oryginału: --------------
tłumaczenie: ------------
kategoria: fantastyka, science fiction






(  recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:

 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/58365/bog-zaplacz/opinia/4510284#opinia4510284   )  






Książka, intrygująca, irytująca i do głębi poruszająca!


Gatunek: socjologizujące science fiction, tak bym to określił, ale mniejsza z etykietkami. Mamy tutaj przedstawioną społeczno – inżynieryjną antyutopię. Świat kreowany przez autora jest doskonały, do bólu doskonały! Jest kompletnie bezideowy, a jeżeli jest jakaś idea tutaj, to jest nią skrajny hedonizm! W świecie doskonałym nie ma miejsca na inności, na fuszerki też nie. Rozwalające się socrealistyczne blokowiska są z zapałem rozbierane. Natomiast dla ludzi myślących inaczej, czy niepełnosprawnych, zagubionych życiowo, w świecie idealnym nie ma miejsca! Są problemem, który trzeba załatwić. Robi się to humanitarnie, śmiertelny zastrzyk i pozamiatane! Miejsce akcji mało istotne, ale dla porządku, można podać: Olsztyn. Akcja ma miejsce gdzieś za jakieś 20/30 lat, a więc za naszego życia. Dzisiejsze pokolenie 30/40 latków, jest wtedy gdzieś w wieku emerytalnym. Ludzi tych nikt nie rozumie, z tej racji, że to pokolenie miało jeszcze jakieś idee, i żyło jakimiś wartościami. A ten "nowy wspaniały świat" jest anty-ideologiczny. A więc ludzie, którzy kierowali się jakimiś wartościami, jako pieprzone dinozaury, będą musiały trafić na śmietnik historii! 


Do władzy dojdzie pokolenie uzależnione od gier komputerowych i ta metaforyka przełoży się na ich sposób myślenia i porządkowania świata, który będzie ściśle precyzyjnie zorganizowany, niczym dobrze zaprojektowana maszyna. Człowiek jest tutaj śrubką. Śrubka jest ważna dla mechanizmu maszyny, ale bez przesady, śrubkę, zawsze można wymienić na nowszy model*
Metaforyczna śrubka musi być posłuszna! Czytanie będzie uważane za rozrywkę klasy próżniaczej. Właściwie po co pozwalać srubce czytać i myśleć, żeby diabli ją kusiło myślozbrodniami? Głupimi przecież łatwiej rządzić. 


Nawet co ciekawe religia jest anty-ideologiczna, ma być przydatna systemowi, zmuszać ludzi do posłuszeństwa wobec władzy, w innym wypadku miejsca dla religii nie ma. 


Problem śmierci, którym się autor zajmuje, podlega tutaj mechanizmowi centralnego planowania, jednostka społeczna dostaje od władzy informacje, że jest zbędna i w związku z tym ma udać się do tzw żółtego pokoju, i bezboleśnie zdechnąć jak pies! 


Przyznacie, jest to przerażająca wizja świata, bez duszy, wartości i wrażliwości na drugiego człowieka, a więc jest skrajnie przejaskrawiona? A jednak jest zadziwiająco realistyczna, bo coraz więcej ludzi woli zajmować się tym jak przejść kolejny level w idiotycznej grze komputerowej, niż dumać o tym co pisał Proust. 


Książka jest bardzo dobra, bezwgzlędnie każdy powinien ją przeczytać.  Tytuł mówi sam za siebie.


"Bóg zapłacz!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz