Andrzej Sapkowski,
Sezon burz
cykl: Saga o wiedźminie, t. 8
Wydawnictwo: superNOWA
Data wydania; 2013 r
ISBN: 9788375780598
liczba str. : 404
tytuł oryginału: -----------
tłumaczenie:-------------
kategoria; fantastyka, fantazy
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/199630/sezon-burz/opinia/22441478#opinia22441478 )
ISBN: 9788375780598
liczba str. : 404
tytuł oryginału: -----------
tłumaczenie:-------------
kategoria; fantastyka, fantazy
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/199630/sezon-burz/opinia/22441478#opinia22441478 )
„A jednak się kręci…”
Okazuje
się, że wiedźmin Geralt z Rivii wcale nie umarł, tylko wybrał się do
tajemniczej krainy jabłoni, i wtedy kiedy będzie ludzkości potrzebny będzie
wracał, po to, żeby to wredne i paskudne zło poszczuć psiarnią, a raczej swoimi
dwoma wiedźmińskimi mieczami, które jak
wiadomo są świetnym orężem w rękach takiego speca od zabijania potworów, ale
też same w sobie mają moc magiczną.
Geralt
wrócił, tym razem w przyszłości stosunkowo bliskiej, bo to, że żyją czarodzieje
i czarodziejki, które żyją tyle ile chcą, może nie wiecznie, ale wystarczająco
długo, żeby starczyło na kilka standardowych ludzkich żyć, to nic dziwnego, ale
żyje towarzysz wiedźmina Jaskier, bard, poeta, awanturnik i wielki podrywacz.
Zresztą wiedźmin również święty nie jest, jak ma okazje podrywa kobiety, a że
gustuje w pięknych czarodziejkach, wolno mu, wcześniej była to piękna Yennefer,
a teraz jest Koral i jej uczennica Mozaika. Ciekawe, że pod koniec książki
Yennefer i Koral się spotykają i jakoś temat padł na Geralta. Koral uprzejmie,
a raczej dyplomatycznie, żeby nie ranić koleżanki, wkręca, że nic nie miała z
Geraltem do czynienia, ale jak widać Yennefer wie swoje. A więc wiedźmin jest sobą, rozpracowuje
potwory śmigając jak najszybciej na swoim koniu Płotce, każdy koń wiedźmina tak
się nazywa.
No
pech, że tym razem wiedźmin nie ma okazji natłuc tych potworów, no bo w jednym z miast ukradli
mu wiedźmińskie miecze, które Geralt zostawił jako depozyt, czy musiał? Widać
nie chciał bez potrzeby wchodzić w drogę stróżom prawa, a że strażnicy,
straszni gamonie zgubili miecze, wyjątkowy pech. No i wokół tego kręci się całe
zamieszanie. Czy wiedźmin odzyska miecze? Można się tego się domyśleć jaka jest
odpowiedź, ale zorientujcie się sami moi drodzy czytelnicy.
Podsumowując,
zwolennicy twórczości Sapkowskiego nie będą zawiedzeni, a inni nie jestem
przekonany, polecałbym jednak poczytać sagę o wiedźminie, Jeżeli rzeczywiście
Sapkowski planuje przywrócić wiedźmina na karty literatury mam nadzieję, że
planuje to rozpracować coś naprawdę ciekawego.
Książka
dobra, warto przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz