Podział władzy
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania:2006 r.
ISBN: 8373018352
liczba str.: 368
tytuł oryginału: Separation of Power
tłumaczenie: Jan Stanisław Zaus
kategoria: thriller, sensacja, kryminał
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/29450/podzial-wladzy/opinia/14877960#opinia14877960 )

Głównym bohaterem oprócz całej armii polityków i wszelkiej maści speców od roboty wywiadowczej jest Mitch Rapp. Brał udział w specjalnej akcji w Iraku i w kilku innych sytuacjach, wszak jakiś superman czy Rambo w tego typu historiach musi się znaleźć. Ale też bardzo wiele miejsca Flynn poświęca kobietom. Ewidentnie widać fascynację autora płcią piękną. Najpierw mamy tu wiele hałasu o to, że szefem CIA zostaje kobieta Irene Kennedy. Ona jest jak najbardziej osobą kompetentną i właściwą osobą na właściwym miejscu. No ale wiadomo konserwatywnym politykom się to nie podoba i robią wszystko, żeby panią Irene pogrążyć wygryźć, kolesie grają ostro, ale ta bohaterka nie wymięka.
Bardzo ciekawa, wręcz fascynyjąca postać to Donatella Rahn, przyjaciółka i dawnych czasach kochanka Mitcha. Ta kobieta pracowała dla Mosadu, ale pracodawcy doszli do wniosku, że wie za dużo o pewnych przekrętach i trzeba ją uciszyć. Zlecono morderstwo. Problem w tym, że ją zlekceważono, bo ona jest dobrym fachowcem w wywiadowczej robocie. W Mediolanie, gdzie przypadkiem przebywał prywatnie Mitch Rapp ze swoja partnerką, przyszłą żoną Anną Riley, doszło do tej próby zabójstwa. Do roboty wzięło sie kilku agentów Mosadu, w końcu było nie było, nie chłopców do bicia. Zasadzili się na Donatellę w jej mieszkaniu, a ta się nie czaiła, wszystkich panów co do jednego wysłała w zaświaty. Potem Donatella z Mitchem wybyli do Stanów. Najbardziej rozwalająca scena. Ona dostała do ochrony kilku czy kilkunastu wojskowych, w końcu było nie było, nie aniołków, ani grzecznych kiciusiów. A Mitch mówi tekst do Donatelli, obiecaj mi, że ich nie pozabijasz. Normalnie się uśmiałem z tego.
Może nie jest to jakaś wielka rewelacja, ale przeczytać można.
Polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz