Konklawe
Wydawnictwo: W. A. B.
Data wydania: 2007 r.
ISBN: 9788374142809
liczba str.: 280.
tytuł oryginału: Conclave
tłumaczenie: Alina Pawłowska-Zampino
kategoria: literatura współczesna
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/24532/konklawe/opinia/10264704#opinia10264704 )
Decyzja papieża Benedykta XVI dotycząca abdykacji zaskoczyła wszystkich,
ponieważ zakończenie w ten sposób pontyfikatu odbywa się pierwszy raz od setek
lat, jest to wyjątkowe wydarzenie.
Niebawem, tuż po abdykacji papieża, która nastąpi 28 lutego, sprawy
wyboru potoczą się zgodnie procedurą, rozpocznie się konklawe, Przy tej okazji
wydarzeń, które maja postanowiłem przeczytać
i zrecenzować książkę, której autorem jest Roberto Pazzi pod tytułem
„Konklawe”, czytając książkę w niewielkim stopniu czytelnik ma okazję poczuć
jak coś tego typu procedura może wyglądać. W tej książce mamy fikcyjne
konklawe. Mimo, że ma się wrażenie, że ta książka jest prosta, to jednak taka nie jest, bowiem
pytania w niej zawarte są dosyć skomplikowane.
W książce, po śmierci papieża, odbywa
się konklawe, zbiera się 127 kardynałów z całego świata, żeby zadecydować o
wyborze następcy. Na początku wszystko
wydaje się iść zgodnie z procedurą, jednak szybko się okazuje, że kardynałowie nie są wstanie dojść do porozumienia i szybko
wybrać papieża. Tworzą się wszelakie frakcje, które rywalizują ze sobą i nie
mogą dojść do żadnego konsensusu. W efekcie konklawe niepokojąco się przedłuża.
Ten wakat trwa ponad 3 miesiące, w czasie przeprowadzono mnóstwo głosowań. W
czasie konklawe maja miejsce zaskakujące wydarzenia.
Kardynałowie są bardzo zaniepokojeni
tym, że to trwa tak długo i nie mogą
osiągnąć celu, a wiec wybrać papieża, dla niektórych jest to bardzo
frustrujące, ta cała skomplikowana sytuacja nie należy
do komfortowych. Niektórzy kardynałowie próbowali
uciec z konklawe. To nie jest dopuszczalne, bo przecież papieża, ktoś musi
wybrać. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że nie
wiadomo skąd w Watykanie wzięły się szczury i skorpiony, które są wszędzie,
konsumują chociażby dzieła sztuki Muzeum Watykańskiego i nie tylko. Postanowiono wezwać pomoc idącą z natury,
ściągnięto najpierw koty, potem kury. A
więc konklawe odbywa się w tle gdakań kur i miauczeń kotów, co raczej
osoby duchowne przyzwyczajone do pewnej powagi tego miejsca ta cała sytuacja co najmniej irytuje, bo robi
się tego niezły rwetes. Kocury szaleją,
włażą wszędzie gdzie się da kury też i mamy niezły bajzel. Zwierzątka zajmują się nie tylko polowaniami,
ale również dbają o rozrywkę, zajmują
się same sobą, w efekcie pojawiają się
małe kociaki, o kurczakach jakoś cicho.
Wszystko to prowadzi do tego, że większość kardynałów po prostu świruje.
Wychodzą pewne słabości natury psychicznej. Począwszy od
zwykłego stresu, różnych fobii, dewiacji seksualnych, po przeróżne
rodzaje obłędu. Jeden z nich ma wręcz nieracjonalne ataki śmiechu. Dalej mamy
czary, specjalność kardynałów z Afryki. Sytuacja niemożliwie się komplikuje,
odnosi się wrażenie, że to sam szatan się w ten cały interes wmieszał, bo
zależy mu na słabości kościoła. Co ciekawe wydaje się, że te wszystkie
diabelskie sztuczki przynoszą powodzenie, bo kardynałom jest bardzo ciężko.
Kamerling, kardynał, prowadzący obrady obawia się o stan psychiczny kardynałów,
o to czy są zdolni wybrać papieża, no i czy kandydat, którego wybiorą jest aby
zdrowy psychicznie. Jednak mimo obaw, i niezliczonych problemów konklawe
trwa. Kardynałowie się zbierają i
dokonują prób wybrania papieża. Jeżeli w sprawę miesza się diabelstwo to
widocznie siły piekielne się wściekły,
że wszelkie próby zerwania konklawe nie przynoszą powodzenia. Tymczasem w Rzymie dochodzi do zjawisk
pogodowych na nie spotykaną dotąd skale, burzę wichury, niemal obracają miasto
w ruinę, prowadząc do katastrofy humanitarnej.
Konklawe trwa, i przy wsparciu aniołów, a więc sił niebieskich, wybór
papieża, zgodnie oczekiwaniami miliardów ludzi na świecie zostaje w końcu
dokonany. A więc ta walka o wybranie papieża to walka dobra ze złem. Diabelstwo
było silne, żyć nie dawało, ale dzięki boskiej interwencji zostało w cholerę
przegnane precz!
Co prawda bohaterów jest ich sporo, choć w
szczególności autor zwraca uwagę na arcybiskupa Turynu Ettore Malvezzi’ ego.
Ten kardynał stosunkowo niedawno awansował, i dopiero wchodzi w rozgrywki jakie
mają miejsce w Watykanie. Poznajemy siostrę Ettore’a Catering, oraz jego siostrzeńca
Franceska, który leży w szpitalu, po wypadku samochodowym. No i oczywiście
dowiadujemy się co się dzieje z Ettore Malvezzim w czasie konklawe.
Dlaczego autor w taki kuriozalnie
surrealistyczny sposób przedstawił konklawe? Bo ma zamiar dać czytelnikom
zdrowo do myślenia, zarówno są to pytania o wiarę, o sens wiary, dlaczego
ludzie wierzą w Boga? I dlaczego potrzebują kościoła? Właśnie dale autor zadaje
trudne pytania, jak sprawy się mają z
kościołem? Czy przypadkiem kościół jest w kryzysie? Spekulacje tego typu co i
rusz się pojawiają. Czy może rozważania
o kryzysie mocno przesadzone? Dalej mamy pytania celibat, czy jest potrzebny?
Bo, w przekonaniu autora, w pewnym sensie
jest wynaturzeniem natury ludzkiej, która powoduje pewne problemy którymi
księża najwidoczniej poradzić sobie nie mogą. Dalej mamy pytanie, kim są
hierarchowie, którzy decydują o wybierze
papieża? I jakie to ma konsekwencje dla instytucji kościelnych i dla całego
świata?
Jestem przekonany, że warto z tą
książką się zapoznać.
Polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz