Javier Sierra,
Bramy templariuszy
Wydawnictwo: Albatros - Andrzej Kuryłowicz
Data wydania: 2005 r.
ISBN: 9788389779199
liczba str. ; 256
tytuł oryginału: Las Puertas Templarias
tłumaczenie: Agnieszka Mazuś
kategoria: thriller, sensacja, kryminał
kategoria: thriller, sensacja, kryminał
( recenzja opublikowana na portalu lubimyczytac.pl:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/35042/bramy-templariuszy/opinia/6596459#opinia6596459 )

Michel Temoin, informatyk pracujący przy obsłudze satelity ERS -1 odkrywa dziwną anomalię, że w miejscu kilkunastu kościołów i katedr, oraz w miejscowości Vezelay, z której pochodził Jan z Jerozolimy, jeden z ojców założycieli zakonu templariuszy, pojawiają sie białe plamy. Co ciekawe te serie białych plam, przypominam, każda z nich to katedra, mają figury geometryczne, odzwierciedlające gwiazdobiory, a więc każda katedra odpowiada jakiejś gwieździe. Badanie ponowiono z tym samym wynikiem. Istotna jest tu data 23 czerwiec, jako letnie przesilenie. Tego dnia właśnie raz na rok, te promieniowanie jest tak silne, że jest widoczne przez nadajniki widoczne z kosmosu na dużą odległość. Ktoś o tym wiedział i nie przypadkowo zlecił przeprowadzenie takiego badania. Michel kontaktuje się ze swoją byłą żoną Letycją, historykiem sztuki, żeby pomogła mu rozwiązać parę zagadek. Prowadzi też własne śledztwo, w trakcie którego dowiadujemy się o ciekawych powiązaniach chrześcijaństwa z religią egipską. Oprócz powiązań teologicznych, ciekawe są powiązania typowo archeologiczne, chociażby to, że tak budowali Egipcjanie, że budowle świątynne i piramidy, mają odzwierciedlenie geometryczne nawiązujące do kształtów gwiazdozbiorów, a także wiele innych detali w warstwie geometrycznej i symbolicznej.
Mamy teorię spiskową, że ponoć wiedza rzemieślników egipskich przetrwała tysiące lat i ci ludzie dysponujący wiedzą w średniowieczu budowali katedry. Dziwnym zbiegiem okoliczności rzemieślnicy mający starożytną wiedzę pojawili się w szeregach templariuszy, a potem masonów. Zakończenie jest kompletnie zaskakujące. Michel Temoin odnajduje stary jak świat pergamin, tzw. księgę Boga, w której zapisano nic innego chemiczny wzór atomu wodoru, a więc najpospolitszego związku występującego w kosmosie.
Podsumowując, akcja jest dziwnie zbudowana, zdaje się dopiero rozkręcać, a momentalnie zostaje urwana i poznajemy szokujące rozwiązanie. Po za tym mamy więcej pytań niż odpowiedzi. A więc nie jest to zwykła pospolita książeczka, chociażby dlatego, że autor nie narzuca z góry swoich odpowiedzi tylko daje czytelnikowi do myślenia.
Warto przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz